1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Zieloni muszą uważać, by nie podzielili losu FDP

Elżbieta Stasik17 października 2013

Fiasko rozmów sondujących CDU/CSU i Zielonych nie znaczy jeszcze, że ostatecznie chadecja nie będzie dążyła jednak do koalicji z partią ekologiczną, uważa niemiecka prasa.

https://p.dw.com/p/1A1Ds
Die scheidende Vorsitzende von Bündnis 90/Die Grünen, Claudia Roth (vorn l-r), baden-württembergische Ministerpräsident Winfried Kretschmann, der Vorsitzende Cem Özdemir, die beiden Fraktionsvorsitzenden Anton Hofreiter und Katrin Göring-Eckhardt und der frühere Fraktionsvorsitzende Jürgen Trittin gehen am 15.10.2013 in Berlin mit weiteren Spitzenvertretern der Partei zu Sondierungsgesprächen mit CDU und CSU. Foto: Wolfgang Kumm/dpa
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Stołeczny „Der Tagesspiegel“ komentuje:

„Wiele przemawia za tym, że partia ekologiczna będzie się jeszcze okrutnie irytowała z powodu tej jesiennej nocy 2013. Dla CDU i CSU natomiast potoczyło się wszystko wyśmienicie. Wyobrażenia o wrogu złagodniały, nawet Horst Seehofer może uchodzić teraz za kogoś, kto w razie potrzeby się zazieleni. Angela Merkel wygrała dodatkową opcję: w rozmowach z socjaldemokratami Zieloni pozostają jako alternatywa, w wypadku wielkiej koalicji, jako subtelny potencjał zagrożenia, bo za cztery lata możliwe jest wszystko”.

Zdaniem „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”:

„Patrząc trzeźwo, w minionych trzech tygodniach wszystko przemawiało właściwie przeciw czarno-zielonej koalicji – rozłożenie sił w Bundestagu, wiele nowych twarzy, tęsknota Niemców za wielką koalicją. W rzeczywistości wystarczyły dwa długie wieczory, by przełamać polityczne tabu. Konserwatywni i Zieloni są w stanie z sobą obcować. Tylko brakuje im jeszcze odwagi”.

„Märkische Oderzeitung“ ostrzega:

„Zielonych nie wyróżnia dziś w pierwszym rzędzie siła programu politycznego. Wysłany przez nich sygnał głosi: widzicie, możemy z każdym. Niejasne jest jednak dokąd właściwie ma zaprowadzić zielona podróż. W rządzie Merkel Zieloni by utonęli. W opozycji mogą zostać zapomnieni lub się zradykalizować. Partia musi teraz bardzo uważać, by nie podzieliła losu FDP”.

Frankfurter Rundschau” pisze:

„Rzekome fiasko rozmów sondujących między chadecją a Zielonymi przypomina macanie się dwóch partnerów, którzy w końcu i tak się odnajdą. Jeżeli nasz krajobraz polityczny ma dalej tak wyglądać, niebawem wszyscy będziemy sobie deptać po piętach. I znajdziemy się dokładnie tam, gdzie ma zwyczaj przebywać Angela Merkel: w zdefiniowanym przez nią tak zwanym środku. Zieloni powinni wykorzystać czekający ich czas w opozycji nie na skradanie się na dawno zajęte stanowiska, tylko na przygotowanie wiarygodnej polityki będącej alternatywą do polityki kanclerz stawiającej na oszczędności i samochody. I na przygotowanie dawno już nie stanowiących tabu lewicowych sojuszy, z którymi alternatywy takie byłyby możliwe”.

„Thüringische Landeszeitung“ z Weimaru uważa, że:

„Wybiła teraz godzina SPD: po niepowodzeniu czarno-zielonych rozmów sondujących, SPD może podbijać w górę cenę nielubianej wielkiej koalicji. I chadecja, na czele z kanclerz Merkel będzie musiała ją zapłacić. Bo nie jest niczym innym, niż pustą retoryką mniemanie, iż o ile flirt z SPD do niczego nie doprowadzi, Zieloni ze względu na dobro państwa będą gotowi do kolejnych rozmów z chadecją. Prawda jest taka: dopóki za sznurki pociąga w tle stara kadra Zielonych - Jürgen Trittin, Claudia Roth czy Renate Künast, bladziutkie nowe przywództwo partii ekologicznej nie ma szans, by przejść do historii w czarno-zielonym rządzie federalnym”.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner