1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa ws. deportowanego islamisty: niebezpieczna dyskusja

17 sierpnia 2018

Niemieckie gazety obszernie komentują przypadek wydalonego z Niemiec Tunezyjczyka Sami'ego A., obnażający zaniedbania ze strony zarówno polityków, jak i prawników.

https://p.dw.com/p/33Hfy
Flash-Galerie Skurrile Urteile
Zdjęcie: Fotolia/Gina Sanders

„Die Welt“ pisze: „Drodzy prawnicy, drodzy politycy! Tak nie można. Zasadniczej dyskusji o zagrożeniu państwa prawa nie prowadzi się w oparciu sprawę, w której obie strony popełniły błędy. Sędziowie wiedzieli, jak pilne dla polityków było wydalenie Samiego A. Politycy wiedzieli, jak niebezpieczna może być dla nich dyskusja na ten temat. Obie strony wiedziały, że cała problematyka azylowa niecałe dwa tygodnie temu nieomal nie doprowadziła do rozpadu koalicji rządowej.

Wyższy sąd administracyjny w Münster uzasadnił zmiany w podejściu do sprawy Samiego A. wymogami natury prawnej i systemowej. To było jego obowiązkiem. Sędziowie nie mogą tworzyć nowego prawa. Wymogi prawne i systemowe nie mogą jednak być jedynym kryterium decyzji podjętej w politycznie drażliwej kwestii. Określona rzeczywistość polityczna także wpływa na ocenę sprawy, ale w żadnym wypadku nie wolno jej utożsamiać z lekceważeniem, naginaniem lub zniesieniem zasad państwa prawa. Takie twierdzenie byłoby obrazą dla wymiaru sprawiedliwości”.

Zdaniem „Frankfurter Rundschau“: „Od chwili wydania w środę decyzji przez wyższy sąd administracyjny Nadrenii Północnej-Westfalii mamy do czynienia z czymś, czego wcześniej w sprawie Samiego A. nie było, a mianowicie z naruszeniem prawa. Ale nie przez ubiegającego się o azyl, którego podanie zostało odrzucone. Nie udało udało się zebrać wystarczających dowodów, że przygotowuje on zamach terrorystyczny, w oparciu o co możnaby wysunąć oskarżenie przeciwko niemu. Nie. Naruszenia prawa dopuściło się ministerswo integracji Nadrenii Północnej-Westfalii.

Najwyżsi sędziowie tego landu uważają za dowiedzione, że ministerstwo zaleciło podległym mu urzędom wprowadzenie w błąd wymiaru sprawiedliwości. Szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii Reul powiedział ponadto, że w tej sprawie sędziowie powinni kierować się poczuciem sprawiedliwości obywateli. Już samo to w innych czasach byłoby dowodem przemawiającym przeciwko temu urzędowi.

Screenshot | Sami A. - mutmaßlicher Leibwächter Osama bin Ladens
Sami A. - domniemany ochroniarz Bin Ladena przez wiele lat mieszkał w BochumZdjęcie: Youtube/spiegeltv

Czyżby kryteria aż tak bardzo się zmieniły? Czy dyskusja w sprawie polityki azylowej już teraz stała się aż tak histeryczna? Ale gdyby nawet tak było, to wykładnia prawa nie jest związana ani z wynikami badań opinii publicznej, ani z obietnicami składanym przez rząd”.

Regionalna gazeta „Hessische Niedersächsische Allgemeine“ pyta: „Czy niemieckie prawo azylowe nie było pomyślane na potrzeby uchodźców politycznych? Ale niezależnie od tego, nasza ustawa azylowa setki tysięcy razy spełniła rolę furtki otwierającej drogę do niekontrolowanego napływu migrantów. A to, że nasi politycy najpóźniej od jesieni 2015 roku nie znajdują właściwych odpowiedzi na żadne z wyzwań związanych z migracją, na przykład w postaci ustawy migracyjnej albo reformy prawa azylowego, wstrząsnęło najpierw naszym stosunkiem do prawa, a potem niemieckim krajobrazem partyjnym.

Przypadek Samiego A. jak w soczewce ukazuje zaniedbania różnych urzędów i polityków. Naruszanie prawa w żadnym wypadku nie może być na nie odpowiedzią, ale mogą nią być przystające do zmienionych warunków nowe ustawy i przepisy”.

Jak zauważa lokalny dziennik „Mannheimer Morgen“: "Sami A. wcześniej czy później do nas wróci. (...) Ale dużo ważniejsze jest to, że sędziowie walczyli o to, że w tym kraju tylko oni wydają wyroki i skazują kogoś na karę więzienia, a nie politycy, nie wspominając o mediach. Kraje, w których stale dzieje się inaczej, są właśnie tymi krajami, z których ludzie uciekają“.

Kropkę nad i stawia „Rhein-Zeitung“ z Koblencji: „Politycy, urzędy, ale także wymiar sprawiedliwości koniecznie muszą odzyskać utracone zaufanie wielu obywateli. W sprawie polityki azylowej i migracyjnej Niemcy potrzebują zrozumiałego i akceptowanego przez wszystkich planu, który obejmuje zarówno ośrodki dla uchodźców, bezpieczne kraje pochodzenia jak i ustawę migracyjną. A jeśli dodamy do tego przepisy umożliwiające pozostanie w Niemczech uchodźcom, którym nie przyznano azylu, ale którzy zintegrowali się w naszym społeczeństwie i mają stałą pracę, to wtedy zwrot na prawo nie będzie tak silny, jak się tego można obecnie obawiać”.

Azyl kościelny ostatnią deska ratunku przed deportacją