1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: spóźniony krok Schroedera

21 maja 2022

Niemieckie dzienniki komentują w sobotę (21.05.2022) ustąpienie byłego kanclerza Gerharda Schroedera ze stanowiska szefa rady nadzorczej rosyjskiego koncernu Rosnieft.

https://p.dw.com/p/4Beyy
Schroeder z Putinem
Gerhard Schroeder i jego przyjaciel Władimir Putin (Sankt Petersburg, 2005)Zdjęcie: EPA/ITAR-TASS/dpa/picture alliance

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" konstatuje, że "były kanclerz Gerhard Schroeder rozstał się z rosyjskim koncernem naftowym Rosnieft i tym samym odsunął się od zbrodniczego reżimu Putina. To był spóźniony krok. Ale dlaczego zdecydował się na to dopiero teraz? W SPD wszyscy są zgodni co do jednego: Schroedera nie da się kontrolować. Robi to, co chce. Dlatego po zbrodniach w Buczy mógł udzielić wywiadu w pogodnym nastroju, mówiąc, że mea culpa to nie jego sprawa. Wiadomo, że Schröder lubi pieniądze. Czy chce on po prostu uniknąć umieszczenia na liście sankcji UE? Następca Schroedera z SPD na stanowisku kanclerza, Olaf Scholz, powiedział niedawno, że nie jest to konieczne".

Komentator dziennika "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że "w obliczu horroru w Ukrainie może to być myślenie życzeniowe i daleko idąca spekulacja: niewykluczone, że przyjaciel Putina z Hanoweru może jeszcze odegrać ważną rolę w tej wojnie, choć trudno to sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę jego odległe od realiów zachowanie. Ale w końcu jest jednym z niewielu, którzy mają dostęp do despoty w Moskwie. W tym celu nie musi jednak pozostawać na jego liście płac".

Dziennik "Die Welt" analizuje: "Przez wiele miesięcy Gerhard Schroeder przeciwstawiał się presji, jakby czekając, by fala protestów, którą sam wywołał, po prostu ucichła. Stał po stronie Władimira Putina, utrzymywał lukratywne posady w rosyjskich firmach państwowych. Rosyjską wojnę napastniczą krytykował półgębkiem i przekonywał, że trzeba widzieć także rosyjskie argumenty. Wielu jego towarzyszy mówi, że jest uparty. Jestem niezłomny - powie zapewne o sobie Schroeder. Teraz jego niezłomność skończyła się. Schroeder zrobił to, czego tak wielu domagało się od niego od dawna - rezygnuje z funkcji przewodniczącego rady nadzorczej rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft. Firma ogłosiła, że nie ma możliwości przedłużenia jego mandatu w zarządzie. Nie podano szczegółów dotyczących przyczyn. Nie mają one znaczenia. Jeśli to wnikliwość skłoniła Schroedera do podjęcia tego kroku, to jest już na to za późno".

Temat ten podejmuje również prasa regionalna. Dziennik "Augsburger Allgemeine" uważa: "to, że Bundestag pozbawił go już niektórych przywilejów, Schroeder może przeboleć, bo i tak naprawdę nigdy ich nie potrzebował. O wiele groźniejsze dla tego 78-latka jest żądanie Parlamentu Europejskiego, aby objąć go sankcjami podobnie jak dziesiątki rosyjskich oligarchów. Czy szefowie państw i rządów Unii podążą tym tropem, to sprawa otwarta, ale nie można wykluczyć, że majątek Schroedera może zostać zajęty i ewentualnie zamrożony na kilka lat".

Z kolei komentator "Nuernberger Nachrichten" zauważa, że  ustąpienie ze stanowiska w Rosnieftie "pozwala się jedynie domyślać, że byłemu kanclerzowi zależy jednak na tym, co ludzie o nim myślą, i że zachował jeszcze resztki przyzwoitości. Ale to tylko domysł. Schroeder powinien udowodnić, że tak jest naprawdę".

Studio Europa: Arłukowicz kontra niemiecki eurodeputowany

Dudek Bartosz Kommentarbild App
Bartosz Dudek Redaktor naczelny Sekcji Polskiej DW