1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Schulz zrujnował SPD, Merkel CDU

10 lutego 2018

Burzliwe wydarzenia na przedpolu wielkiej koalicji odbijają się szerokim echem w prasie.

https://p.dw.com/p/2sQmd
Martin Schulz verzichtet auf Außenminister-Posten
Martin Schulz musiał zrezygnować z teki szefa MSZZdjęcie: Getty Images/AFP/T. Schwarz

Piątek przyniósł lekkie trzęsienie ziemi w SPD: jej szef Martin Schulz, który chciał stanąć na czele resortu spraw zagranicznych, musiał pod wpływem nacisków prezydium partii zrezygnować z tego stanowiska. Ten, którego przed rokiem okrzyknięto zbawicielem SPD, został teraz z pustymi rękami.

„Die Welt” pisze: „Martin Schulz grał o wysoką stawkę, ale się przeliczył, i to w kilku punktach. SPD znosiła to wszystko wbrew swojej naturze i bezboleśnie. Skończyło się to kolektywnym fiaskiem jej liderów, jakiego SPD właściwie jeszcze nie przeżyła. Nieprzypadkowo klub poselski SPD zawsze był o krok do przodu niż prezydium partii. Zdaje się, że posłowie byli lepiej niż Schulz zorientowani w nastrojach społecznych. Kiedyś Schulz powiedział o Gabrielu, że zadkiem demoluje wszystko, co wcześniej sam zbudował. Lecz w jego przypadku, tego tak kiedyś cenionego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, nie widać jakoś nic, co miałby zbudować przez swój rok na czele SPD, za to zdemolował sporo”.

„Schwarzwaelder Bote” z Oberstdorfu uważa, że Martina Schulza może być teraz wszystkim tylko żal. „Jeszcze przed rokiem był on świetlaną postacią socjaldemokratów, a teraz partia daje mu kopniaka. Lecz Schulz sam sobie napytał tej biedy. Nie dotrzymał słowa, zmienił kurs, przegrał próbę sił z Sigmarem Gabrielem. Dlatego fiasko Martina Schulza jest wzorcowym przykładem tego, jak w demokracji może zostać ukarana hucpa”.

„Allgemeine Zeitung” z Moguncji zaznacza, że „na końcu okazało się, że Bruksela kompletnie nie zahartowała tego polityka do życia w berlińskim basenie pełnym rekinów. Sigmar Gabriel, który właściwie wszystko przegrał, jeszcze raz dowiódł swych makiawelistycznych umiejętności. Wykorzystał dosłownie jedną sekundę do możliwego puczu przeciwko Schulzowi, włączając w to nawet swoją córeczkę. Nie było to w najlepszym stylu, ale pomimo tego: czapki z głów, panowie!”

„Muenchner Merkur” podkreśla, że „nowemu rządowi sprzyja zawsze pojawiający się na początku nastrój zrywu oraz kredyt zaufania obywateli. Lecz dla czwartego gabinetu pani Merkel nie widać jakoś nic dobrego. Nastrój jest fatalny, pomimo że jeszcze nawet nie został nawet utworzony rząd. Pierwszy minister ustąpił, jeszcze zanim w ogóle mógł złożyć przysięgę. Wielka koalicja ostatkiem sił dowlekła się na start. Wybuch niezadowolenia spowodowali jednak sami politycy. Nie tylko Schulz, który swoją karierę postawił ponad dobro partii. Także Angela Merkel, która systematycznie udaremnia odnowę swojej partii, żeby przypadkiem nie pojawiła się żadna alternatywa do niej. Schulz zrujnował SPD, Merkel – CDU. Także dla nich nadszedł czas, by zrobili miejsce dla odnowy”.

„Frankfurter Rundschau” twierdzi, że „aż trudno pojąć, jak partia taka jak SPD bez większej potrzeby sama pozbawia się władzy. Angeli Merkel można zarzucać wiele, ale nie jest ona na pewno charyzmatyczną przywódczynią, która w nieskończoność potrafi zdobywać dla CDU poparcie elektoratu. To, co obecnie dzieje się w CDU za jej plecami pozwala przypuszczać, że partia ta wkrótce pójdzie śladem SPD. Od paru dziesiątek lat SPD traci wyborców na korzyść Zielonych i Lewicy. To samo może stać się z CDU, która będzie tracić elektorat na rzecz AfD. Być może na naszych oczach rozgrywa się początek końca niemieckiego modelu. Nie będzie już powrotu do dawnych czasów i będziemy musieli znaleźć nowe rozwiązania na miarę współczesności”.

opr. Małgorzata Matzke