1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o zmowie cenowej w browarnictwie: czubek góry lodowej

Andrzej Pawlak14 stycznia 2014

Ujawnione już przypadki zmowy cenowej wielkich browarów mogą być zapowiedzią większej afery - uważają komentatorzy niemieckiej prasy.

https://p.dw.com/p/1Apzn
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Jak zauważa Neue Ruhr/Neue Rhein Zeitung" z Essen, w zwalczaniu przypadków zmowy cenowej „Stosunkowa młoda w niemieckim prawie kartelowym instytucja świadka koronnego okazała się skuteczną bronią Federalnego Urzędu Antymonopolowego, który (...) co roku nakłada na nieuczciwe firmy z branży kosmetycznej, budowlanej i spożywczej kary idące w setki milionów euro. Kontrole Urzędu są coraz bardziej skuteczne, ale w przypadku branży piwowarskiej do tej pory światło dzienne ujrzał tylko wierzchołek góry lodowej. Nałożone na nią kary odnoszą się do przypadków zmowy cenowej z lat 2006 i 2008 i tylko do kilku wielkich browarów. Trudno uwierzyć, żeby w innych latach pozostali wielcy z tej branży zachowywali się zawsze zgodnie z prawem".

Zdaniem Saarbrücker Zeitung" „Skandal wokół nielegalnych zmów cenowych zaszkodził całej, niemieckiej branży piwowarskiej. Ale i bez niego większość browarów, zwłaszcza średnich i małych, ma poważne kłopoty ze zbytem pienistego trunku i narzeka na stale malejące obroty. (...) Najbardziej wskutek tej zmowy ucierpieli wszyscy uczciwi browarnicy, którzy muszą teraz obawiać się dalszego spadku zysków".

Westdeutsche Zeitung" z Düsseldorfu zwraca uwagę, że „Wskutek bezlitosnej walki konkurencyjnej chyba żaden browar nie odważył się podnieść cen. Zbyt wielki okazał się strach przed sięgnięciem przez piwoszy po inny, tańszy gatunek ich ulubionego trunku. W tych okolicznościach doszło do zmowy cenowej kilku wielkich browarów, które potwierdziły to w ramach daleko posuniętej współpracy z Urzędem Antymonopolowym w trakcie śledztwa. (...) Walka konkurencyjna nie może, rzecz jasna, być dla nich usprawiedliwieniem. Tym bardziej, że nadużyli zaufania klientów, a wykryte do tej pory przypadki zmowy cenowej mogą okazać się przysłowiowym czubkiem góry lodowej".

Neue Osnabrücker Zeitung" twierdzi, że „Na niemieckim rynku piwnym daje o sobie znać zjawisko, które w USA zaczęło się już 20 lat temu. Amerykańscy piwosze mieli dość cienkiego piwa, produkowanego przez wielkie korporacje, które wszędzie smakuje tak samo i z entuzjazmem powitali nowe marki i smaki, oferowane przez ambitnych, drobnych browarników. Podobny trend zachodzi obecnie w Niemczech i jest on na rękę nie tylko odważnym, nowym piwowarom, stawiającym na jakość produkowanego przez nich trunku, ale także zasłużonym browarom, mocno osadzonym w regionalnym krajobrazie. One też mają szansę na wrost obrotów pod warunkiem, że zaczną warzyć dobre piwo o niepowtarzalnym smaku".

Thüringische Landeszeitung" z Weimaru zauważa, że „Kiedy narzekamy na nieuczciwe praktyki wielkich browarów, musimy mieć też na uwadze rolę, jaką odgrywają tu takie potęgi w niemieckim handlu detalicznym jak sieci Rewe, Edeka, Kaufland czy Real, które ze swej strony powinny wyciągnąć z tej afery taki wniosek, że pora przestać kierować się wyłącznie niską ceną piwa i zacząć dbać o jego jakość. Niestety, na razie wciąż można odnieść wrażenie, że mniej zależy im na pozyskaniu grupy nowych, wytrawnych piwoszy, potrafiących docenić zalety dobrego trunku, niż na sprzedaniu tzw. szerokim masom taniego piwa spełniającego tylko jeden warunek. Ten mianowicie, że w ogóle jako tako nadaje się do picia".

Andrzej Pawlak

red. odp.: Bartosz Dudek