1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. fundacji AfD

23 lutego 2023

Wykluczenie w 2019 r. powiązanej z AfD Fundacji Desiderius Erasmus z finansowania przez państwo narusza prawo partii do równych szans – zdecydował Federalny Trybunał Konstytucyjny. Prasa komentuje.

https://p.dw.com/p/4NrOk
Siedziba Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe
Siedziba Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w KarlsruheZdjęcie: Uli Deck/dpa/picture-alliance

„Frankfurter Rundschau” pisze: „Orzeczenie z Karlsruhe wcale nie jest zaskoczeniem. Niezależnie od przypadku fundacji związanej z AfD od dawna potrzeba jasnych reguł dotyczących finansowania fundacji politycznych. Dotychczasowa procedura przydzielania państwowych milionów na mocy ustawy budżetowej nie jest wcale sprawą jasną. Nie bez powodu Komisja Niezależnych Ekspertów ds. Finansowania Partii Politycznych sugerowała 30 lat temu, że finansowanie fundacji związanych z partiami powinno być uregulowane ustawą. Ale nic się dotąd nie wydarzyło. Partie demokratyczne mają wszelkie powody ku temu, żeby być dumnymi z pracy swoich fundacji politycznych i oprzeć ich działalność na solidnych podstawach. Już rząd wielkiej koalicji (CDU/CSU i SPD) dostrzegł brak jasnych zasad. Dotąd fundacje otrzymywały państwowe subwencje, jeśli partii, z którą są związane udało się po raz drugi wejść do Bundestagu. To że AfD uda się to w 2021 roku, było do przewidzenia”.  

Zdaniem „Rhein-Neckar-Zeitung” aby zakręcić kurek z pieniędzmi w sposób prawnie bezpieczny, potrzebna byłaby ustawa lub rozporządzenie. „Zamiast tego inne partie podzieliły kasę państwową według uznania między siebie. Poglądy są integralną częścią polityki, ale nie są częścią prawa. Sędziowie słusznie wcisnęli Bundestagowi zadanie domowe: przedstawić uzasadnienie wykluczenia danej fundacji z finansowania i ustanowić ogólnie obowiązujące kryteria. Z czysto formalnego punktu widzenia jest to proces dość żenujący. Jednak jeszcze bardziej żenujące byłoby, gdyby wrogowie konstytucji prowadzili fundacje na koszt państwa”.

„Ludwigsburger Kreiszeitung” konstatuje: „Żadna fundacja polityczna, której partia znajduje się pod obserwacją, gdyż jej lojalność wobec konstytucji jest najwyraźniej wątpliwa i jest ona siedliskiem dla prawicowych ekstremistów nie może być finansowana przez państwo. Dlatego absurdem byłoby subwencjonowanie pieniędzmi podatników ataków na demokrację, być może szkoleń przez bliską partii fundację wrogów konstytucji. Bundestag musi tu zająć zdecydowane stanowisko. I nie trzeba być prorokiem: konkretne regulacje prawne trafią ponownie do Karlsruhe. Tak czy inaczej pilnie potrzebna jest przebudowa zasad finansowania partii politycznych i zadbanie o większą tego przejrzystość”.

Z kolei „Augsburger Zeitung” stwierdza, że „z czysto politycznego punktu widzenia fundacja partii AfD nie należy do grona takich fundacji, jak Fundacja Adenauera, Eberta, Seidla, Naumanna czy Boella. To, że wspiera ona rosyjską opozycję lub wciąż wątłe siły demokratyczne w Mołdawii jest równie mało prawdopodobne jak zmiana poglądów Władimira Putina”.

 „Mitteldeutsche Zeitung” komentuje: „Słusznie Urząd Ochrony Konstytucji obserwuje AfD jako partię podejrzaną o prawicowy ekstremizm. Natomiast jej Fundacja Desiderius Erasmus taką nie jest. Zapis w ustawie o fundacji, który wymienia jako warunek zobowiązanie do przestrzegania zasad wolnościowo-demokratycznego porządku, nie wyklucza jej automatycznie. Gdyby fundacja otrzymała pieniądze, działałaby pod okiem Bundestagu. Tak właśnie funkcjonuje zdolna do obrony demokracja”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>