Prasa o polityce transportowej: „Ignorancja i brak fantazji”
5 września 2017Wyniki poniedziałkowego (4.09.2017) spotkania nazwanego nieformalnie „szczytem dieslowym" komentuje „Neue Osnabrücker Zeitung":
„Jak demaskujące: kilka tygodni przed wyborami do Bundestagu wszyscy politycy, łącznie z kanclerz, odkrywają temat – spaliny silników diesla. Naraz wysupłuje się miliard euro, żeby utrzymać w miastach czyste powietrze. Zasadniczo jest to godne pochwały, nic jednak nie zmieni w fakcie, że grożą zakazy ruchu samochodowego, bo pieniądze przychodzą za późno. Tylko co dziesiąty, rzekomo «nowoczesny» diesel z normą emisji Euro 6 jest na ulicy tak czysty jak na papierze i w testach laboratoryjnych. Rzadko normy emisji spalin były tak bezwartościowe jak dzisiaj. Musi się to nareszcie zmienić. Potrzebna jest nowa etyka, u producentów i w polityce”.
Dziennik „Südwest Presse" (Ulm) zauważa:
„Przy czym akurat miasta, takie jak Stuttgart korzystają na przemyśle motoryzacyjnym. Bezpośrednio na firmach, takich jak Daimler, Porsche i Bosch, które płacą solidne podatki. Pośrednio na ich pracownikach, którzy dbają o siłę nabywczą przynoszącą z kolei wpływy z podatków. Miasta powinny się najpierw zastanowić, jaki wkład mogłyby same wnieść, zanim wyciągną rękę do kasy federalnej. Mile widziany byłby też wkład krajów związkowych, które nota bene dostają już wiele miliardów na komunikację publiczną. Niektóre są jednak znane z «lepkich rąk». Nie zawsze przeznaczają wszystkie pieniądze na właściwy cel".
Równie sceptyczny jest dziennik „Ludwigsburger Kreiszeitung”:
„Poszukiwane są inteligentne rozwiązania w lokalnej polityce – rowerowe drogi szybkiego ruchu i systemy wypożyczania rowerów, skutery elektryczne, car sharing, a przede wszystkim więcej ofert komunikacji publicznej. Kolejnych rozwiązań wymaga komunikacja w gospodarce, do której zalicza się też tabor miast i gmin. Jest całkowicie niezrozumiałe, dlaczego przynajmniej autobusy nie zostały szybciej przestawione na bardziej czysty napęd. Samo za siebie mówi już to, że poczta sama musiała budować swoje elektryczne sprintery. To dowód, co się działo i dzieje w Niemczech w polityce transportowej: ignorancja i brak fantazji z wielu stron. To musi się zmienić”.
opr. Elżbieta Stasik