1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o migracji: Politycy chowają głowy w piasek

30 września 2023

Niemieckie gazety komentują fiasko polityki migracyjnej i kontrole na granicach z Polską i Czechami. Te ostatnie mają pomóc w walce z przemytem ludzi – czytamy. Przestrogą dla Niemiec są zaś wojny gangów w Szwecji.

https://p.dw.com/p/4WzGS
Deutsch-polnische Polizeistreife
Policjanci z Polski i Niemiec na przejściu granicznym w ŚwieckuZdjęcie: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” przypomina reakcję premiera Szwecji Ulfa Kristerssona po niedawnych śmiertelnych zajściach. Nigdzie w Europie nie dzieje się tak, jak w Szwecji  – mówił Kristersson. „Fakt, że teraz ucieka się on do ostateczności, czyli użycia wojska, jest nie tylko oznaką, że policja jest przeciążona, ale także, że Szwecja ma problem. (...) Życie codzienne w Szwecji jest przestrogą – zwłaszcza dla Niemiec. Trzeba być wdzięcznym, że przestępczość klanowa jest w tym kraju obecnie konsekwentnie zwalczana. Niestety, nie doprowadziło to do tego, że politycy w Berlinie nauczyli się czegokolwiek na swoich błędach. Kiedy od miesięcy mówi się o totalnym fiasku wysiłków integracyjnych na wszystkich polach, ich głowy są schowane tam, gdzie były przez większość czasu w kwestii polityki migracyjnej: w piasku”, komentuje „FAZ”.

Politycy muszą działać szybko także na szczeblu krajowym, a teraz oznacza to według „Berliner Morgenpost” nic innego jak rozszerzenie kontroli granicznych. „Nie zmniejszą one natychmiast nielegalnych wjazdów – ten, kto poprosi o azyl, nie może być zawrócony. A jednak środki te są przydatne w walce z przemytem migrantów, który odgrywa coraz większą rolę”, dodaje gazeta.

Kwestie humanitarne już dawno przestały być wyznacznikiem europejskich wysiłków na rzecz opracowania wspólnej polityki azylowej – uważa „Badische Zeitung”. „Chodzi o wyeliminowanie tak zwanych czynników przyciągających – bodźców, które zachęcają ludzi do obrania niebezpiecznej drogi do Europy. Chodzi o umowy z wątpliwymi partnerami, takimi jak Tunezja, które mają zapewnić, że ludzie w ogóle nie będą wsiadać do łodzi”, pisze gazeta i określa Tunezję jako „kraj, który porzuca uchodźców na pustyni”. „Traktaty tego rodzaju są częścią rozwiązań, które nawet byli prezydenci Niemiec z przygnębiającą swobodą określają jako „«niesympatyczne», a które stają się jednak akceptowalne na salonach”, krytykuje dziennik z Freiburga.

Rynek pracy chętnie przyjmie świeżą siłę roboczą, praca to najlepsza forma integracji – zaznacza „Nordbayerischer Kurier”. I dodaje: „Ale kiedy rosną ksenofobiczne idee i niepewność, spójność społeczna się rozpada. A to zagraża wzrostowi i dobrobytowi.”

Było jasne, że europejski spór o azyl ostatecznie sprowadzi się do konfliktu między Rzymem a Berlinem – komentuje z kolei „Muenchner Merkur”. Z jednej strony „prawicowy rząd Giorgi Meloni, który walkę z nielegalną migracją  ogłosił rdzeniem pracy swojego rządu”, z drugiej strony zdominowany przez czerwono-zielonych rząd Niemiec, który „pomimo nowej retoryki, w głębi ducha nadal nie chce porzucić azylowej spuścizny Merkel”. „W rezultacie kością niezgody na szczycie UE stała się wspierana finansowo przez Berlin praca niemieckich ratowników morskich na terytorium Włoch. Minister spraw zagranicznych Baerbock  chwali ich jako ratowników ludzi, jej włoski kolega nazywa ich handlarzami ludźmi, którzy wspierają przemytniczy biznes. Jest to poważne oskarżenie, ale większość europejskich rządów podąża za argumentem Meloni: najbezpieczniejszym sposobem na uniknięcie utonięcia w Morzu Śródziemnym jest nie wypływać w ogóle. Wszystko, co zachęca do migracji, prowadzi do nowych ofiar”, zaznacza dziennik.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>