1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o awarii samolotu rządowego: „żenujące”

16 sierpnia 2023

Dzienniki komentują w środę (16.8.23) awarię samolotu, którym podróżowała szefowa niemieckiej dyplomacji. „To wstyd dla Niemiec” – piszą.

https://p.dw.com/p/4VDBG
VAE,  Abu Dhabi | Deutsche Regierungsmaschine gestrandet auf dem Weg nach Australien
Zdjęcie: Florian Gaertner/photothek/picture alliance

„Handelsblatt” ocenia, że planowana wizyta na Fidżi wpisuje się w kategorię „Niemiecki interes własny”. Dziennik przypomina, że to wyspiarskie państwo jest nie tylko na szeroką skalę dotknięte przemianami klimatycznymi, ale było też pierwszym na Pacyfiku, które nawiązało relacje dyplomatyczne z Chińską Republiką Ludową, a teraz dystansuje się od Pekinu, wskazując na to, że panuje tam inny system polityczny. „Mały kraj odwraca się od potężnego partnera i zwraca w stronę demokratycznych państw – podróż Baerbock byłaby w tej sytuacji ważnym sygnałem wsparcia dla tego narodu i dla tych, których czekają podobne decyzje”. Zdaniem gazety tym bardziej szkodliwe jest to, że szefowa niemieckiej dyplomacji musiała odwołać tę ważną wizytę z powodów technicznych. „Jest to wstyd dla takiego kraju jak Niemcy, który jest znany ze swoich znakomitych maszyn i dokładności”.

Również „Allgemeine Zeitung” podkreśla, że wpadka z samolotem, którym podróżowała szefowa niemieckiego MSZ jest żenująca, podobnie jak wybielanie tego incydentu przez rząd Niemiec. „To nie jest dobry sygnał dla kraju w kryzysie, jeśli odzwierciedla się on tak symbolicznie w politycznym przywództwie”. Dziennik z Moguncji zauważa jednak, że przy bliższym spojrzeniu, cała sprawa nabiera innego wymiaru: wadliwy samolot i tak miał zostać wycofany z użycia. „Awarie samolotów są tak samo częścią codzienności w powietrzu, jak sytuacje awaryjne. To nie ma nic wspólnego z błędami w Bundeswehrze, na kolei, przy budowie dróg i mostów czy w sektorze cyfrowym” – ocenia gazeta z Moguncji.

Natomiast „Suedwest Presse” jest zdania, że powracające problemy z samolotami rządowymi w Niemczech nie są drobnostką, bo „rozmowy, które minister spraw zagranicznych Baerbock miała prowadzić w państwach Pacyfiku dotyczą ważnych tematów: wojny w Ukrainie na przykład czy skutków zmian klimatycznych dla niewielkich wysp Południowego Pacyfiku”. Gazeta z Ulm w południowych Niemczech pisze, że to sytuacja podobna do wielu w niemieckiej polityce (zagranicznej). „Ambicje, by zrobić coś dobrego są ogromne. Tylko konkretne działania często nie są w stanie sprostać szlachetnym celom”. Dziennik wskazuje na zaangażowanie na Saharze, gdzie „stawiając na Niger postawiono na niewłaściwego konia lub w Afganistanie, gdzie po wymuszonym wycofaniu Bundeswehry, obiecana pomoc dla pracujących tam (dla Bundeswehry – red.) Afgańczyków grozi utknięciem w martwym punkcie”.

„Augsburger Allgemiene” uważa, że konieczność odwołania wizyty państwowej z powodu przestarzałego samolotu jest wystarczająco żenująca i pyta, czy minister nie mogła na tak długiej trasie skorzystać z bardziej nowoczesnego samolotu. Dziennik przypomina, że w miesiącach letnich samoloty rządowe nie są w pełni obłożone. „A tak w ogóle: czy jeden z czołowych krajów nie powinien dla swoich najważniejszych polityków dysponować samolotami, które technicznie nie pozostawiają żadnych wątpliwości? Ostatni incydent jest tylko jednym z wielu w całej serii wpadek” – podsumowuje gazeta.

Z kolei „Koelner Stadt-Anzeiger” zauważa, że to w Niemczech woda na młyn tych, którzy już od dawna uważają, że słynne Made in Germany nie oznacza już jakości, a partacką robotę. „Zbyt wiele (jest) placów budowy, tych prawdziwych na drogach i liniach kolejowych oraz tych politycznych z wieloma nierozwiązanymi problemami, takimi jak wysoka inflacja, słaba gospodarka, konsekwencje transformacji energetycznej. Nie wspominając o obawach związanych ze zmianami klimatycznymi, które są coraz bardziej odczuwalne również w Niemczech, oraz wojny Rosji w Ukrainie, której przebiegu nikt nie jest w stanie przewidzieć. No i nie mamy też szczęścia w piłce nożnej” – wylicza finalnie dziennik z Kolonii.