1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: „Lex TVN” sygnałem dla partnerów Polski

13 sierpnia 2021

„30 lat po przełomie politycznym prawie nic nie zostało z wywalczonej z trudem demokracji i wolności prasy w Polsce” – czytamy w niemieckiej prasie, która obszernie komentuje uchwalenie nowelizacji ustawy medialnej.

https://p.dw.com/p/3ywj6
Sejm uchwalił zmiany w ustawie medialnej
Sejm uchwalił zmiany w ustawie medialnej Zdjęcie: Wojciech Olkusnik/AP/dpa/picture alliance

Dziennik „Die Welt” zauważa, że kto śledzi trwającą od sześciu lat przebudowę państwa przez PiS, „nie powinien być zaskoczony pewnymi manewrami”. Teraz jednak może dziwić tempo i radykalizm projektu. Od lat „szef PiS Jarosław Kaczyński oszukuje Komisję Europejską w sprawie demontażu sądownictwa. To samo dotyczy jego podejścia do mediów” – komentuje warszawski korespondent dziennika Philipp Fritz.

Po tym, jak TVP stała się „organem propagandowym partii”, półpaństwowy koncern przejął lokalne media i portale, a redakcje i dziennikarze borykają się ze skargami i zniesławieniem, pojawiła się możliwość odebrania licencji krytycznej wobec rządu stacji TVN24. „Wolność prasy w Polsce jest dalej ograniczana” – stwierdza autor. Dodaje, że cała ta sprawa wiele też mówi o gotowości rządzących do eskalacji i ich postępowaniu z obywatelami. „Dlatego epizod ‚Lex TVN' jest ważny dla partnerów Polski, dla Niemiec, Francji, a także USA. Najpóźniej od tego tygodnia nie mogą już mieć złudzeń co do tego, z kim mają do czynienia: a mianowicie z rządem, który w celu utrzymania władzy depcze interesy narodowe” – czytamy w komentarzu.

Autor dodaje, że PiS zagraża strategicznemu partnerstwu Polski z USA. „To, co się dzieje w Polsce, coraz bardziej wymyka się nawet wewnętrznej logice polityki PiS. Pozostaje paranoja, amputowana prasa i kraj, który zraża do siebie nawet swoich najbliższych sojuszników” – kończy autor.

„FAZ”: Ostra krytyka bez konsekwencji

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) obszernie informuje o krytyce, z jaką UE i USA zareagowały na nowelizację ustawy medialnej. „Ostre słowa, żadnych konsekwencji” – pisze w tytule. „O ile brukselskie reakcje były ostre w tonie, o tyle były nieokreślone w treści”. Dziennik przypomina o ultimatum, jakie postawiła Warszawie Komisja Europejska odnośnie respektowania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. KE (jeszcze) nie chce łączyć ustawy medialnej z toczącym się postępowaniem – pisze „FAZ”.

Zdaniem gazety szczególnie ostre słowa napłynęły z Departamentu Stanu USA. Sekretarz stanu Antony Blinken oświadczył, że Stany Zjednoczone są „głęboko zaniepokojone” nowelizacją, która zagraża wolności mediów i może podważyć dobry klimat inwestycyjny w Polsce. Jak zaznacza „FAZ”, przeciwnikom nowych przepisów pozostaje nadzieja, że Senat odrzuci ustawę. Choć jego wotum może potem przegłosować Sejm zwykłą większością głosów.

„Polityczna jazda pod prąd”

W osobnym komentarzu frankfurcki dziennik pisze, że brakuje już „pewności siebie, z jaką polscy narodowi konserwatyści w ostatnich kilku latach podporządkowywali sobie kolejne sektory państwowe”. Podczas głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej rozpadła sią koalicja Morawieckiego, a „od kilku miesięcy odnotowuje się słyszalne zgrzyty między partnerami, którzy zgadzają się przede wszystkim co do tego, czego nie chcą”. Kłótnie nie przeszkodziły jednak w uchwaleniu ustawy. „Kiedy przyjdzie co do czego, PiS Jarosława Kaczyńskiego najwyraźniej wciąż ma dość siły, by znaleźć sojuszników”, a w ich szukaniu partia nie jest wybredna – komentuje Peter Sturm.

Warszawa: protesty przeciwko nowej nowelizacji ustawy medialnej
Warszawa: protesty przeciwko nowej nowelizacji ustawy medialnej Zdjęcie: STR/NurPhoto/imago images

Jak stwierdza, opozycja jednak zbyt szybko się cieszyła. „Tusk i jego zwolennicy nie powinni czekać, aż PiS i jego sojusznicy kiedyś sami się potkną. Bardziej owocne byłoby, gdyby liberałowie przygotowali się na kolejne wybory przekonującym programem i z przekonującym kandydatem. Jak pokazały zeszłoroczne wybory prezydenckie Polska jest podzielona politycznie na pół. Stosunkowo umiarkowana zmiana nastrojów wyborców może wiele zdziałać” – czytamy.

W ostatecznym rozrachunku ważną rolę może odegrać fakt poirytowania USA. „Jeśli Kaczyński myśli, że może równocześnie podburzyć partnerów z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, to może się przeliczyć. Wiele z jego programu jest nadal popularne wśród wielu Polaków. Ale wyborcy nie będą tolerować politycznej jazdy pod prąd na ziemię niczyją” – konkluduje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.  

„SZ": UE musi działać

„Interweniować, pilnie" – zatytułowała swój komentarz „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Obawy w PiS o władzę muszą być duże, a partia obiera kurs na konfrontację z UE i USA – czytamy. Nie ma już prezydenta Donalda Trumpa, który „wykorzystywał podział w UE” i „zabiegał o względy” przywódców pokroju Kaczyńskiego. „Rząd PiS izoluje się na arenie międzynarodowej i jednocześnie szuka w kraju nowych partnerów, którzy są tak samo żądni władzy”.

Jak pisze „SZ”, w najgorszym wypadku PiS wyeliminuje wszystkich przeciwników i scementuje władzę na wzór premiera Węgier Viktora Orbana. „Dla UE oznacza to, że musi jeszcze bardziej interweniować”, a zaproponowana przez komisarz Jourovą unijna ustawa dotyczącą wolności mediów może być potrzebną ochroną dla polskiej demokracji.

„TAZ”: „Prawie nic nie zostało”

„Jeszcze jeden cios w wolność mediów” – pisze „Tageszeitung” („TAZ”). „Rządzący Polską narodowi populiści z PiS widzą siebie w otoczeniu wrogów: przede wszystkim Niemców, potem Rosjan, właściwie wszystkich sąsiadów i oczywiście Unii Europejskiej”, a ostatnio przeciwnika widzą także w USA – pisze Gabriele Lesser. Bo choć PiS tłumaczy, że nowelizacja ustawy ma „chronić Polskę przed międzynarodową mafią narkotykową i ciemnymi interesami kolumbijskich, chińskich i rosyjskich oligarchów”, w rzeczywistości godzi w Amerykanów. „Jeśli nie zdarzy się cud, TVN grozi teraz przekształcenie w PiS-owską procę propagandową – tak jak stało się wcześniej z byłym nadawcą publicznym” – pisze berliński dziennik.

Przypomina też, że „Lex TVN” doprowadził do rozpadu koalicji rządzącej, a PiS nie ma już stałej większości w Sejmie i musi o nią zabiegać za każdym razem na nowo. Takie szukanie jest „żałosne” – co zdaniem „TAZ” było widoczne podczas głosowania nad nowelizacją ustawy medialnej, kiedy PiS udało się „kupić” trzech posłów prawicowej opozycji. „30 lat po przełomie politycznym prawie nic nie zostało z wywalczonej z trudem demokracji i wolności prasy w Polsce” – twierdza „TAZ”.

Groźby, obelgi i ataki. Druzgocący raport ws mediów w UE