Niemiecka prasa: Bruksela nowym wrogiem Warszawy
23 maja 2016Berliński dziennik „Tagesspiegel” (TS) informuje w tytule artykułu, że „Polski parlament buntuje się przeciwko UE“. Dziennik pisze o najnowszej, sejmowej uchwale ws. obrony suwerenności, przyjętej późnym wieczorem w ub. piątek (20.05.2016) i wskazuje na zawarte w niej stwierdzenie, że „to nie partia rządząca PiS, lecz Komisja Europejska zagraża demokracji i państwu prawa w Polsce”. Niemiecki dziennikarz wyjaśnia, że „uchwała wzywa rząd do podjęcia w przyszłości wszelkich działań, aby bronić suwerenności Polski, także wobec żądań Komisji Europejskiej odnoszących się do przywrócenia funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego czy przyjęcia kontyngentu uchodźców”.
Dziennik pisze, że premier Beata Szydło „w emocjonalnym wystąpieniu namawiała do poparcia uchwały i przy tym, w sposób zawoalowany, nie stroniła nawet od porównań Brukseli z hitlerowskimi Niemcami”. Zaś „politycy PiS chwalili w ub. weekend jej sejmowe wystąpienie, doszukując się w nim analogii do antyfaszystowskiego wystąpienia polskiego ministra sprawa zagranicznych (Józefa Becka, DW) w 1939 roku”. W ten sposób PiS przygotowuje Polaków na oczekiwaną w poniedziałek (23.05.2016) opinię Komisji Europejskiej o stanie praworządności – wyjaśnia TS. Do tego dnia wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans dał Warszawie czas na odblokowanie Trybunału Konstytucyjnego. Zagroził też, że w przeciwnym razie zostanie przyjęta zapowiedziana opinia. Do projektu tej opinii, „która zawiera ostre upomnienie rządu PiS” dotarł dziennik „Rzeczpospolita” – informuje TS. Po wydaniu tej opinii Warszawa musiałaby zareagować w ciągu dwóch tygodni. Jeśli nie będzie reakcji, Komisja opublikuje zalecenia ws. państwa prawnego, a jeśli to nie poskutkuje, może objąć Polskę sankcjami np. pozbawieniem głosu w Radzie Europejskiej.
Warszawa była zaskoczona treścią projektu opinii – pisze Paul Flückiger w TS. „Rząd PiS miał nadzieję, że wszczęta wobec Polski procedura ochrony państwa prawa spełznie na niczym w obliczu kryzysu migracyjnego i planowanego referendum ws. Brexitu” – zaznacza niemiecki dziennikarz. Informuje, że według doniesień „Rzeczpospolitej”, „dopiero w ostatniej chwili, na początku tygodnia premier Szydło pospiesznie wystąpiła jednak z propozycją kompromisu”. Miał on dotyczyć zaprzysiężenia przez prezydenta Andrzeja Dudę sędziów wybranych przez poprzedni rząd, a także publikacji wcześniejszych orzeczeń TK. „Także w Brukseli wiadomo, że premier Szydło nie ma wiele do powiedzenia, bo polską polityką kieruje tylko prezes partii Jarosław Kaczyński. Dlatego w ub. weekend w Warszawie mówiono, że jej (Szydło, DW) dni jako premier są policzone. Tylko nieliczni wierzą w tak wielkie ustępstwa w sporze o Trybunał Konstytucyjny” – ocenia „Tagesspiegel”.
W obszernym artykule pt. „Polska nie przestrzega standardów demokratycznych” opiniotwórcza „Die Welt” naświetla cały przebieg sporu Polska-UE, stwierdzając, że „dokument Komisji Europejskiej zawiera druzgocącą opinię”. A „gniewne wstąpienie premier Szydło”, jakim zareagowała na nią, zaostrzyło konflikt Polski z Unią Europejską – stwierdza „Die Welt”.
SZ: „Wróg siedzi w Brukseli”
„Sueddeutsche Zeitung” pisze o oczekiwanej w poniedziałek (23.05.2016) opinii Komisji Europejskiej i „o twardej postawie narodowo-populistycznego rządu PiS, który nie chce ulec żadnemu ultimatum”. W odróżnieniu od innych komentatorów, Florian Hassel informuje na wstępie artykułu o „szczególnego rodzaju ofercie wakacyjnej polskiego ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela dla wybranych dzieci z rodzin chłopskich”. Minister jest skłonny sfinansować im wakacje, pod warunkiem, że zajmowałyby się w tym czasie losem żołnierzy wyklętych, których postrzega się jako „ideał do naśladowania dla młodych ludzi”. Gazeta pisze, że „ten „patriotyczny urlop” nie jest jedynym przedsięwzięciem, przy pomocy którego partia „Prawo i Sprawiedliwość” zamierza podtrzymywać pamięć o żołnierzach powojennego podziemia niepodległościowego, „walczących do końca” mężczyzn, którzy „oddali swoje życie za ojczyznę i nie byli gotowi do kompromisu z wrogiem”. A takim wrogiem atakującym Warszawę może stać się Bruksela – „takie przynajmniej wrażenie mógł odnieść każdy, kto obserwował niedawne pogorszenie stosunku Warszawy do Komisji Europejskiej” – uważa opiniotwórcza, monachijska gazeta.
FAZ: „Polski patos"
Reakcję obozu rządzącego na wezwania Brukseli korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ Konrad Schuller określa mianem „polskiego patosu". „Tu krew, ofiary, wolność; tam intryga, arogancja i wrogość – od kiedy w ub. tygodniu Komisja Europejska zapowiedziała, że w ten poniedziałek zostanie wszczęta wobec Polski procedura ochrony państwa prawa w związku z zablokowaniem Trybunału Konstytucyjnego, rządzący narodowi konserwatyści dodali parę dźwięcznych strof do swej ulubionej inwokacji o ojczyźnie walczącej z wrogą potęgą”.
O wystąpieniu premier Szydło w Sejmie, Konrad Schuller pisze, że „przelewała w nim krew i łzy, jakby w poniedziałek oczekiwano nie tylko doręczenia listu z Brukseli (przyznając, że jest ostry), lecz wkroczenia teutońskiego zakonu krzyżackiego”. FAZ zaznacza, że „premier Szydło sekundował w tym” szef polskiej dyplomacji, atakując komisarza Fransa Timmermansa i zarzucając Brukseli „oszustwo”. Krytyka dotyczy zachowania wiceszefa KE, który według Witolda Waszczykowskiego, w rozmowie telefonicznej z Beatą Szydło, najpierw wyraził „ głębokie zadowolenie” z „bardzo kompromisowych” propozycji polskiej premier, a następnego dnia postawił ultimatum. Dziennik zaznacza, że „kompromisowe propozycje” szefowej polskiego rządu nie są znane. Nie wiadomo też, co powiedział Timmermans. Według informacji anonimowego źródła rządowego, na które powołuje się FAZ, rozmowa polskiej premier z Fransem Timmermansem dotyczyła ogólnie kwestii Trybunału Konstytucyjnego, zaś Beata Szydło nic konkretnego nie zaoferowała.
Barbara Cöllen (opr.)
Niniejszy artykuł jest omówieniem komentarzy i głosów prasy niemieckiej i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko Redakcji Polskiej DW.