Niemiecka prasa: antyterrorystyczny bank danych zgodny z konstytucją
25 kwietnia 2013„Südwest Presse" z Ulm pisze:
„Ile donosicielstwa może znieść społeczeństwo uważające się za liberalne? Od wczoraj będzie go jeszcze trochę więcej, bo w kwestii antyterrorystycznego banku danych Federalny Trybunał Konstytucyjny stanął po stronie frakcji bezpieczeństwa. Nie zawsze tak było. Po latach konsekwentnego opowiadania się za ochroną danych osobowych sędziowie z Karlsruhe powiedzieli tym razem, że nadzór jest potrzebny. W każdym razie wtedy, gdy w grę wchodzi zagrożenie terrorystyczne”.
„Märkische Oderzeitung", Frankfurt nad Odrą:
„Sędziowie z Karlsruhe powiedzieli „tak, ale” i należy się z tego cieszyć. Według nich antyterrorystyczny bank danych jest zasadniczo zgodny z konstytucją, tak samo jak już działający bank danych neonazistów. Ale nie obejdzie się bez poprawek. Zbieranie danych o osobach kontaktowych ze środowiska podejrzanych o terroryzm Trybunał w Karlsruhe obwarował pewnymi wymogami, przyczyniając się tym samym do powstania nowego problemu. Bowiem rozróżnianie między nieświadomymi osobami kontaktowymi a osobami bezmyślnie popierającymi terrorystów, jak również zwykłymi sympatykami i aktywnymi poplecznikami, nie będzie łatwe”.
Koloński dziennik „Kölner Stadt-Anzeiger":
„Trybunał w Karlsruhe wydał dobrze przemyślany werdykt. Antyterrorystyczny bank danych jest zgodny z konstytucją. Sędziowie sprzeciwili się jednocześnie bezgranicznemu zaspokajaniu głodu informacji przez władze”.
Monachijska „Süddeutsche Zeitung":
„Czy można chronić państwo prawa przed terroryzmem, znosząc jednocześnie pryncypia państwa prawa? Od utworzenia Republiki Federalnej Niemiec należy do nich zasada rozdziału tajnych służb i policji. Ale ta zasada straciła na znaczeniu. Federalny Trybunał Konstytucyjny to teraz zakwestionował, ostrzegając przed przemieszaniem policji z tajnymi służbami. Werdykt z Karlsruhe jest dobry, ale nie do końca. Ostrzeżenia Trybunału Konstytucyjnego już nie wystarczą”.
Norymberska gazeta „Nürnberger Nachrichten":
„Nawet, jeśli szef resortu spraw wewnętrznych Friedrich, poczuł ulgę po ogłoszeniu werdyktu w Karlsruhe, nie da się ukryć, że jest on żenujący. Sędziowie zaakceptowali wprawdzie antyterrorystyczny bank danych, ale z wieloma zastrzeżeniami. Dotąd mogły się w nim odnaleźć nieposzlakowane, przypadkowe osoby kontaktowe. Że też autorzy sami na to nie wpadli, iż było to sprzeczne z konstytucją”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek