1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy zabiegają o uwolnienie Ai Weiweia

7 kwietnia 2011

Niemcy bacznie obserwują los chińskiego artysty Ai Weiweia, dysdyenta, aresztowanego w ubiegłą niedzielę na lotnisku w w Pekinie. Nie wiadomo, gdzie się znajduje, ale wiadomo, co mu się zarzuca.

https://p.dw.com/p/10pQ7
ARCHIV: Der chinesische Kuenstler Ai Weiwei erlaeutert in den Gottschalkhallen in Kassel im Rahmen der documenta 12 sein Projekt "Fairytales" (Maerchen), bei dem er 1001 Chinesen nach Kassel holt (Foto vom 14.06.07). Aussenminister Guido Westerwelle (FDP) hat mit Sorge auf die Festsetzung des chinesischen Kuenstlers Ai Weiwei in Peking reagiert. "Ich appelliere an die chinesische Regierung, dringend fuer Aufklaerung zu sorgen, und erwarte, dass Ai Weiwei umgehend wieder frei kommt", sagte der FDP-Politiker am Montag in Berlin. Westerwelle hatte in den vergangenen Tagen bei einem dreitaegigen Besuch in China fuer mehr Buergerrechte geworben. (zu dapd-Text) Foto: Thomas Lohnes/dapd
Ai WeiweiZdjęcie: dapd

W cztery dni po aresztowaniu Ai Weiweia władze chińskie obwieściły, że zarzuca mu się przestępstwa podatkowe. Dochodzenie przeciwko niemu "nie ma nic wspólnego z prawami człowieka ani wolnością słowa", stwierdzono w Pekinie. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych stwierdził, że "Chiny są państwem kierującym się prawem" i inne państwa nie mają prawa ingerencji w wewnętrzne sprawy Chin. "Mamy nadzieję, że inne państwa będą respektowały decyzje Chin"- powiedział rzecznik, zapytany o międzynarodowe protesty przeciwko postępowaniu Chin.

Zamknąć wystawę!

Liczne rządy państw europejskich i administracja waszyngtońska apelowały do władz chińskich o wypuszczenie dysydenta. Szef berlińskiego MSZ, Guido Westerwelle, wezwał ambasadora Chin by zaprotestować przeciwko więzieniu Ai Weiweia. Do apelu tego przyłączyła się komisja kultury Bundestagu. Podkomisja ds. polityki kulturalnej i oświatowej w MSZ także napiętnowała uwięzienie artysty, uznając ten fakt za polityczny skandal i "afront dla niemiecko-chińskiej współpracy na polu kultury".

Volker Beck, rzecznik klubu parlamentarnego Zielonych ds. praw człowieka, domaga się wręcz, by - jeżeli protesty nie przyniosą skutku - zawiesić niemiecką wystawę "Sztuka Oświecenia", która od tygodnia pokazywana jest w nowym Chińskim Muzeum Narodowym w Pekinie. Ideę tę poparł także rzecznik parlamentarnej frakcji CDU/CSU ds. praw człowieka, Arnold Vaatz.

Plany pracowni w Berlinie

Ai Weiwei in Protest gegen Zensurnaßnahmen des Internetportals SINA. 21.02.2011. Beijing 798 Kunstviertel. China. Foto: Gao Yuan
Ai Weiwei często protestował przeciwko cenzurze, jak w Pekinie w lutym 2011 r.Zdjęcie: Gao Yuan

Ai Weiwei utrzymuje liczne kontakty z Niemcami - uważany jest tu za wybitnego współczesnego artystę z Chin. 29 kwietnia br. miał uczestniczyć w otwarciu wystawy swoich prac w Galerii Neugerriemschneider w Berlinie.

W wywiadzie udzielonym Deutsche Welle, Ying Gao, matka Weiweia, powiedziała , że jej syn planował otwarcie drugiej pracowni w Berlinie: "kiedy zaczął się czuć niepewnie w Chinach i nie mógł już pracować, rozpoczął poszukiwania innego miejsca. (...) Ai potrzebuje spokojnego otoczenia do pracy i sądził, że Niemcy byłyby najlepsze. Nigdy nie wyobrażałam sobie tego, że nawet nie da mu się szansy wyjazdu za granicę."

Czerwona linia prawa

Künstler: Ai Weiwei Titel: Soft Ground © Ai Weiwei Rechteeinräumung: Pressefotos, Haus der Kunst per Email
Praca Weiweia "Soft Ground" w Haus der Kunst w Monachium, 2009Zdjęcie: Ai Weiwei

Jak opowiada matka, pracownia i biuro Weiweia w Pekinie już praktycznie nie istnieją. Wszystko zostało zarekwirowane, wyłączono prąd, wodę i telefon, zatrzymano pracowników.

Jak do tej pory rodzina także nic nie wie o losie aresztowanego artysty - nie otrzymała ani oficjalnego zawiadomienia o aresztowaniu, ani o stawianych mu zarzutach, poinformował adwokat i przyjaciel rodziny, Ai Po Zhinqian. Chińskie media, które dopiero w czwartek (07.04) informowały o niedzielnym zajściu, stwierdziły, że "artysta już od dłuższego czasu poruszał się wzdłuż czerwonej linii prawa".

dpa, DW / Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Paprzyca