1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy wschodnie – w 20 lat po runięciu muru

29 czerwca 2009

Gdzie są owe kwitnące krajobrazy, w 20 lat po runięciu kuru? HypoVereinsbank przeprowadził badania. Wynik: tu i tam naprawdę one są – ale nie wszędzie.

https://p.dw.com/p/IdJi
Kwitnące krajobrazy - naprawdę nie brak ich w Niemczech wschodnich.Zdjęcie: AP

Niemal 20 lat temu ówczesny kanclerz Niemiec, Helmut Kohl, posłużył się pojęciem „kwitnące krajobrazy“ w roli obrazowej gospodarczej perspektywy jutra dla Niemiec wschodnich. Być może hasło to było przedwczesne, bowiem tak szybko nie były w stanie rozwinąć się nowe landy. HypoVereinsbank zbadał stan rozwoju Niemiec wschodnich w 20 lat po runięciu muru. Okazuje się, że droga była wyboista, ale da się tu czy tam rzeczywiście zauważyć kwitnące krajobrazy.

To zależy od perspektywy. Jeśli z Lipska, Drezna czy Magdeburga spoglądamy na Warszawę czy Gdańsk, to odnosimy wrażenie, że Niemcy wschodnie w minionych latach osiągnęły wiele. Jeśli natomiast spojrzymy na Monachium, Stuttgart czy Hamburg, to pozostaje wiele do zrobienia. Biorąc za wskaźnik zachodnioniemiecki PKB na głowę mieszkańca, to Polska osiąga dziś 30 procent ; wprawdzie wschodnioniemieckie landy wyglądają lepiej (71 procent) ale nie wynosi to nawet trzech czwartych zachodnioniemieckiego PKB i to mimo transferu pieniędzy, idącego w miliardy. Wiele jest tego przyczyn – mówi Lutz Diederichs, członek zarządu HypoVereinsbank: "Firmy to często filie, bezrobocie jest znacznie wyższe, niż na zachodzie, a podstawowym problemem jest utrzymująca się emigracja. Ona niweczy szanse rozwoju nowych landów.”

Doskonała infrastruktura

Regionem tym HypoVereinsbank jest bardzo zainteresowany jako prywatny bank, mający na wschodzie Niemiec wielu klientów wśród średnich firm. "Nawet w trwających czasach kryzysu zajmujemy czołową pozycję", utrzymuje bank. I tak pojawił się pomysł przeprowadzenia bilansu rozwoju nowych landów w 20 lat po runięciu muru. Raport opracowano w oparciu o oficjalną statystykę. Zdaniem Diederichsa pozwala ona – mimo wszelkich problemów – na pozytywne wnioski. "Wschodnie Niemcy spełniają wszelkie warunki ku temu, by długofalowo odnieść sukces. Jest tu doskonała infrastruktura. Firmy są konkurencyjne na rynkach światowych. Koszty produkcji nadal są poniżej zachodnich i istnieje tu także względnie stabilna baza przemysłowa."

Entwicklungszentrum des Fraunhofer Instituts in Magdeburg
Centrum prac rozwojowych Instytutu Fraunhofera w Magdeburgu.Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Do tego mniej nastawiona na eksport od zachodu republiki. Branże, jak przeżywający aktualnie trudności przemysł samochodowy czy budowy maszyn, nie odgrywa tu większej roli. Większe znaczenie ma sektor usług. Dlatego – uważa Diederichs – na wschodzie republiki kryzys nie przebiega tak ostro, jak na zachodzie. Ale nie ma to większego znaczenia dla przyszłości Saksonii, Turyngii, Saksonii – Anhalt czy Meklemburgii – Vorpommern. Diederichs uważa, że szybko wschód ani nie przegoni, ani też nie dogoni zachodu: "Jeśli Niemcy wschodnie w porównaniu z zachodnimi nadal rozwijały się tak dobrze, jak w okresie minionych 5. lat, to do roku 2025 osiągnęłyby one mimo to ledwie 75 procent poziomu zachodniego."

W centrum uwagi

A to nie wiele, uważa Diederichs. Poza tym nie wydaje się prawdopodobne utrzymanie w najbliższych latach wysokiego tempa wzrostu. Lecz jak wiadomo, Niemcy składają się z regionów o różnym stopniu rozwoju. "Możemy wyjść z założenia, że nowe landy osiągną do roku 2019 wydajność słabszych regionów w Niemczech zachodnich, na przykład poziom Szlezwiku – Holsztynu, osiągającego 80 procent PKB Niemiec zachodnich."

Tor des alten Mischfutterwerks in Fürstenberg, Brandenburg
Zmknięta fabryka w Fürstenberg (Havel). Wschodnioniemiecka prowincja wyludnia sięZdjęcie: Cornelia Kästner

Nie będzie to dotyczyć jednak wszystkich regionów. Diederichs mówi, że także w nowych landach są regiony, w których nigdy raczej nie zobaczymy kwitnących krajobrazów. Wskazuje on rubieże Brandenburgii, które w minionym 20. leciu rozwijały się najgorzej. Nadal region ten się wyludnia, a poprawy nie widać. I nie zmieni się tu także nic po wprowadzeniu docelowego wsparcia ekonomicznego dla konkretnych ośrodków.

Firmy powinny bardziej stawiać na badania

Diederichs uważa ten model na dobry. Ale – dodaje – pieniądze ( a tym samym podatek na Niemcy wschodnie) w przyszłości powinny być precyzyjniej wykorzystywane docelowo. "Badania prowadzone przez placówki państwowe są na zachodnim poziomie. Infrastruktura co najmniej na zachodnim, jeśli nie lepiej. A zatem środki należy bardziej niż dotąd stosować w celu wsparcia inwestycji firm w badania naukowo-rozwojowe. Wzrost osiąga się tylko przez innowacje." Tymczasem 40 procent wydatków na ten cel z Niemiec wschodnich płynie do Berlina. Wielkie przedsiębiorstwa utrzymują na wschodzie Niemiec często tylko zakłady czysto produkcyjne, a badania naukowe przeprowadza się na zachodzie lub zagranicą. A to – uważa Diederichs – musi się skończyć. Wschód Niemiec nie może bowiem uchodzić tylko za taśmę produkcyjną dla firm z Niemiec zachodnich.

(jk/bs/dw/dpa/rtr)