1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rekordowa liczba dzieci i młodzieży wymagających opieki państwa

Iwona-Danuta Metzner7 sierpnia 2013

Niemieckie urzędy ds. dzieci i młodzieży zaopiekowały się w 2012 roku ponad 40 tysiącami małoletnich. Są to dzieci z zaniedbanych domów albo młodzi uchodźcy, którzy bez opieki dorosłych przedostali się do RFN.

https://p.dw.com/p/19LVo
ARCHIV - Ausgabe von Mittagessen im Kinder- und Jugend-Projekt "Die Arche" in Berlin-Hellersdorf (Archivfoto vom 21.11.2006). Baden-Württemberg wird nach Ansicht von Sozialexperten seinem Anspruch als Kinderland nicht gerecht. Führende soziale Einrichtungen werfen dem Land vor, zu wenig gegen Kinderarmut zu unternehmen. Foto: Gero Breloer dpa/lsw (zu lsw "Thema des Tages" vom 12.10.2007) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Urzędy ds. dzieci i młodzieży jeszcze nigdy nie musiały się zajmować tak wysoką liczbą zagrożonych dzieci i młodzieży, jak w 2012 roku. Ogółem było ich około 40.200, a tym samym o 1700 więcej niż rok wcześniej – podaje dziś (7.08) Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden.

Dane na ten temat ujmuje się w statystykach od 1995 roku. Od 2007 liczba młodocianych wymagających opieki nieprzerwanie rośnie. Sześć lat temu zarejestrowano 28.200 przypadków. Jest to o 43 procent mniej niż w 2012 roku.

Bezradność i bezsilność wobec własnych dzieci

Dresden: ranziska, Uwe, Micha, Daniel und Jana stehen im "Lindenhaus" der Dresdner Tafel e.V. Junge Menschen zwischen 16 und 22 Jahren finden hier Unterkunft und Verpflegung. Zehn Obdachlose können übernachten. Die Straßenkindern, bekommen im Lindenhaus nicht nur etwas zu essen und eine Schlafstelle geboten, auch Gesprächspartner kümmern sich mit um ihre Probleme. Die Jugendlichen können hier ihre Wäsche waschen und Computer für Bewerbungszwecke nutzen. +++(c) dpa - Report+++
Liczba zagrożonych dzieci ciągle rośnieZdjęcie: picture-Alliance/dpa

Państwo roztacza opiekę nad małoletnimi, jeżeli się okaże, że są poważnie zagrożone wskutek przemocy, uzależnień, zaniedbań czy też niedożywienia.

Opieka państwa jest ograniczona do kilku dni. O pomoc do stosownych instytucji poszkodowani mogą się zwracać sami, albo te instytucje interweniują po uzyskaniu wskazówek ze strony policji, szkoły, wychowawców, lekarzy, znajomych czy też rodziny.

Najczęstszym powodem zaopiekowania się dziećmi i młodzieżą przez placówki państwowe była bezradność i bezsilność matek i ojców wobec własnego potomstwa (43 procent).

Problem z małymi uchodźcami

Minderjährige Flüchtlinge in einem Aufenthaltsraum des Flüchtlingsgebäudes auf dem Frankfurter Rhein-Main-Flughafen. "Weg mit dem Flughafenverfahren für minderjährige Flüchtlinge" forderten die Mitglieder der Bundestagsfraktion Bündnis 90/Die Grünen am Freitag nach einem Besuch auf dem Frankfurter Flughafen. Die Unterbringung von Minderjährigen in den Flüchtlingsgebäuden im Transitbereich ist weder kind- noch jugendgerecht und verstößt nach Ansicht der Fraktionsmitglieder der Grünen damit gegen nationales und internationales Recht. (COLORplus)
W 2012 roku do Niemiec przybyło z zagranicy prawie pięć tysięcy małoletnich uchodźców bez opieki dorosłychZdjęcie: picture alliance/dpa

Coraz częściej państwo konfrontowane jest też z młodymi uchodźcami, którzy przybywają do Niemiec bez opieki osób dorosłych. W 2012 roku Niemcy przyjęły 4800 dzieci i młodzieży z zagranicy, czyli pięciokrotnie więcej niż w 2007 roku. Sześć lat temu niemiecką granicę przekroczyło bez opieki dorosłych tylko 900 młodych ludzi.

Dalsze losy

Ponad jedna trzecia małoletnich (39 procent) wróciła po pewnym czasie do rodziców czy opiekunów. W trzech z czterech przypadków dzieci trafiły do rodzin zastępczych, do domów dziecka, bądź placówek ze stałą pomocą. 13 procent dzieci i młodzieży wymagało leczenia stacjonarnego, na przykład w szpitalu bądź na oddziale psychiatrycznym. Inne wróciły do rodzin zastępczych, domów dziecka lub do placówek opiekuńczo-wychowawczych o charakterze otwartym, z których uciekły, albo zostały odesłane do swoich krajów.

AFP, dpa, KNA / Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik