Niemcy. Tak dla broni dalekiego zasięgu, nie dla taurusa

W czwartek (22.02.) Bundestag przegłosował wniosek rządu Olafa Scholza, o dostarczeniu Ukrainie „dodatkowych systemów broni dalekiego zasięgu”. Za wnioskiem zagłosowało 382 posłów partii rządzących (SPD, Zieloni, FDP), 284 było przeciw i dwa głosy wstrzymane. Jednak nie do końca jest jasne, o jakie systemy broni chodzi. Wielu polityków partii Zielonych i FDP jest przekonanych, że chodzi tu także o rakiety manewrujące Taurus. Z kolei przewodnicząca klubu poselskiego SPD Gabriela Heinrich powiedziała w Bundestagu, że sformułowanie to nie musi wcale oznaczać, że mowa jest także o taurusach. „To kwestia interpretacji. Faktem jest, że nie wyznaczyliśmy tu żadnej czerwonej linii”. 

Minister Obrony Niemiec Boris Pistorius (SPD) nie wypowiedział się bezpośrednio na temat taurusów podczas debaty. Jak zaznaczył, Niemcy muszą jednak zrobić wszystko, aby w obliczu zagrożenia ze strony Rosji „z całej siły temu przeciwdziałać” i dalej militarnie wspierać Ukrainę. Ponieważ Rosja pod rządami prezydenta Władimira Putina będzie „w przewidywalnej przyszłości największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa”.

Pociski dalekiego zasięgu tak, ale Taurus nie

Przyjęty dwa lata po inwazji rosyjskiej i dziesięć lat po rosyjskiej aneksji ukraińskiego półwyspu Krym wniosek koalicji rządowej dotyczący dostarczenia Ukrainie dalszych wszechstronnych systemów broni został odpowiednio uzasadniony. „W szczególności Ukrainie należy umożliwić przeprowadzanie ataków na cele militarne, takie jak magazyny amunicji, trasy zaopatrzenia i punkty dowodzenia daleko za liniami frontu oraz jak najlepszą ochronę swoich żołnierzy przed różnorodnymi atakami rosyjskiego wojska” – czytamy. 

Pociski manewrujące Taurus są wystrzeliwane z samolotów. Mogą uderzać z dużą precyzją w cele znajdujące się nawet do 500 kilometrów. Ukraina chce w ten sposób przerwać zaopatrzenie rosyjskich wojsk na froncie. Rząd w Kijowie oficjalnie poprosił Niemcy o dostarczenie pocisków manewrujących Taurus w maju 2023 roku.

Kanclerz Olaf Scholz oświadczył w październiku, że Niemcy nie będą dostarczać taurusa w najbliższym czasie. Gdyż za tym stoi obawa, że pociski mogą trafić na terytorium Rosji, co Kreml  mógłby uznać za bezpośredni atak z udziałem Niemiec. Decyzję Olafa Scholza popiera także część socjaldemokratów.

Na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium kanclerz unikał  odpowiedzi na pytanie, czy może w końcu zdecyduje się na dostarczenie rakiet. W wywiadzie jedynie zapewnił, że Niemcy zawsze będą robić wystarczająco dużo, aby wspierać Ukrainę.

Wniosek Unii chadeckiej odrzucony

Również w czwartek (22.02.) w Bundestagu odbyło się głosowanie nad wnioskiem Unii chadeckiej: „rzeczywisty przełom w niemieckiej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa”, w którym domagała się „natychmiastowej dostawy dla Ukrainy pożądanych i dostępnych w Niemczech systemów uzbrojenia”, w tym rakiet manewrujących Taurus. 182 posłów zagłosowało za, 480 przeciw, a pięciu wstrzymało się od głosu. Z klubu poselskiego Unii był jeden głos przeciwny i jeden  wstrzymany.

Jako jedyna z koalicji rządowej za wnioskiem Unii głosowała Marie-Agnes Strack-Zimmermann przewodnicząca komisji obrony FDP. Jak zaznaczyła: „wyłącznie dlatego, że system Taurus został w nim jednoznacznie wymieniony”. Posłanka FDP od dłuższego czasu przekonuje, że rząd Niemiec powinien już dawno udostępnić Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu. 

(DPA/AFP/jar) 

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>