1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

St2 Deutschland - Serbien: Gelb-Rote Karte für Klose, 1:0 für Serbien

18 czerwca 2010

Niemcy przegrali z Serbią 1:0. Na nic się zdał "polski duet": Klose zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie ukarany czerwoną kartką, a Podolski nie wykorzystał rzutu karnego.

https://p.dw.com/p/Nwr5
Obroniony przez Stojkovicia nieudany strzał Podolskiego z 11 metrów
Obroniony przez Stojkovicia nieudany strzał Podolskiego z 11 metrówZdjęcie: AP

Przed drugim meczem rundy eliminacyjnej przeciwko Serbii Joachim Loew ponownie postawił na napastnika Miroslava Klose a także zaufał młokosom jak Thomas Müller i Holger Badstuber. Bastian Schweinsteiger w porę wykurował przeziębienie. W tym czasie jednak nie trenował.

Już przed rozpoczęciem meczu wiedziano, że Serbowie będą twardszym przeciwnikiem niż Australijczycy. Przed spotkaniem Loew wyraźnie ostrzegał drużynę przed Serbami zwłaszcza dlatego, że na otwarcie mundialu przegrali z Ghaną (0:1).

Sypnęło żółtymi kartkami

Serbia jest jak "zraniony bokser"- powiedział selekcjoner reprezentacji Niemiec - dlatego nastawiał się na mecz typu "wóz albo przewóz". I faktycznie po niecałych dwudziestu minutach Branislav Ivanovic i Aleksandar Kolarov dostali za brzydkie faule od tyłu żółte kartki. Również Klose i Sami Khedira (piłkarz niemiecki tunezyjskiego pochodzenia) zostali dosyć wcześnie ostrzeżeni - obaj za faule taktyczne; dowód bezradności wobec silnego przeciwnika. Klose był nieostrożny, co się na nim zemściło w 37. minucie, gdy zderzył się bokiem z Dejanem Stankoviciem i po otrzymaniu drugiej żółtej kartki został przez autorytarnego sędziego, Hiszpana Alberto Undiano, zmuszony do natychmiastowego opuszczenia boiska. Tuż przed nim żółtą kartkę ujrzał też Philipp Lahm, za sfaulowanie serbskiego skrzydłowego Milosa Krasica.

Nie powiodło się

Taka atmosfera panowała po meczu z Australią. Po meczu z Serbią niemiecka reprezentacja opuściła stadion z nosem spuszczonym na kwintę
Taka atmosfera panowała po meczu z Australią. Po meczu z Serbią niemiecka reprezentacja opuściła stadion z nosem spuszczonym na kwintęZdjęcie: AP

W 38 minucie pierwszej połowy meczu bramkę strzelił Milan Jovanovic. Wynikiem 1:0 Serbia objęła prowadzenie.

Mimo, że druga połowa rozpoczęła się od ataków niemieckich zawodników, mimo, że było kilka obiecujących sytuacji, które mogły doprowadzić do wyrównania i mimo, że Lukas Podolski uderzył z 11 metrów w środek bramki (Vladimir Stojkovic to uderzenie obronił), marzenie o wyrównaniu 1:1 pierzchło.

Komentarze

Po meczu Podolski ubolewał nad nieudanym strzałem z 11 metrów. Nawiązując do przegranego meczu powiedział, że nie można teraz zrzucać odpowiedzialności za żółte kartki na sędziego. Zapewnił o woli walki reprezentacji Niemiec, która za parę dni zagra w meczu z Ghaną.

Selekcjoner reprezentacji Joachim Loew uważa, że z żółtymi kartkami na tym meczu co nieco przesadzono. Chwalił Podolskiego jako pewnego strzelca oraz bronił Klosego twierdząc, że nie był to celowy faul, za który dostał dwie żółte kartki. Niezależnie od tego był zdania, że Miro powinien być ostrożniejszy.

"Teraz jesteśmy pod presją" - powiedział, mając na myśli mecz z Ghaną - "Ale to dobra przesłanka, żeby zagrać lepiej" - dodał.

Mecz Niemcy-Serbia w Port Elisabeth obejrzały 42 tysiące kibiców.

SID / ZDF/ Iwona Metzner

Red. odp.: Małgorzata Matzke

.