1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy, Polska i unijni sąsiedzi

Michał Jaranowski4 grudnia 2006

W Warszawie odbyła się 4 grudnia 2006 międzynarodowa konferencja na temat „Nowej europejskiej polityki sąsiedztwa”.

https://p.dw.com/p/BIdo
Most Świętokrzyski w Warszawie - budowanie mostów?
Most Świętokrzyski w Warszawie - budowanie mostów?Zdjęcie: AP

Debatę zorganizowały dwie fundacje: polska, założona przez Aleksandra Kwaśniewskiego Amicus Europae i niemiecka im. Friedricha Eberta. Było to pierwsze publiczne wystąpienia ex-prezydenta Polski od czasu, gdy sukcesję po nim przejął Lech Kaczyński. Sekundowali mu w tym przedsięwzięciu socjaldemokraci niemieccy.

Były prezydent wystąpił jako żarliwy orędownik szerokiego otwarcia drzwi przez Unię Europejską. Kwaśniewski – podobnie jak wielu polskich polityków – łączy w tej mierze wielkie oczekiwania z rychłą już prezydencją niemiecką w Unii. Zdaniem gości z Berlina, oczekiwania te są za wielkie. Dotyczy to nade wszystko Ukrainy, a w pewnym stopniu Mołdowy, za niespełna miesiąc sąsiada wspólnoty.

Zasadnicza różnica polega na odmiennym pojmowaniu pojęcia „perspektywa europejska”. Nikt jej nie neguje, ale nie może ona być równoznaczna – jak chciałaby Warszawa - z automatycznym członkostwem w Unii. Tak to widza polityvy niemieccy. Wiceprzewodnicząca frakcji SPD w Bundestagu, Angelika Schwall- Duerren wymieniła ku temu cztery powody. Pierwszy to przepastne wprost różnice rozwoju gospodarczego i politycznego w krajach na wschód od nowych granic unijnych. Po wtóre, integracja - w tych wymiarach -w łonie samej wspólnoty przedstawia nadal poważne problemy. Zdecydowanie ważniejszy jest wszakże „deficyt integracji emocjonalnej”, która stanowi skutek obaw, wywołnych zaostrzającą się konkurencją globalną. Przykładu dostarcza Francja, gdzie większość społeczeństwa odmówiła poparcia dla traktatu konstytucyjnego. To zaś wiąże się z zahamowaniem reform instytucjonalnych. A przecież przyjęciu nowych członków towarzyszyło motto „poszerzenie i pogłębienie”. Realizm nakazuje więc odblokować procesy pogłębienia. To będzie podstawowe zadanie prezydencji – zapewne nie tylko – niemieckiej.

W związku z tym, europejska polityka sąsiedztwa ma polegać na zbliżeniu, na porozumieniach w dziedzinie energii, transportu, środowiska, na pomocy finansowej, na umowie o wolnym handlu z Ukrainą, redukcji wymagań wizowych wobec Mołdowy i objęciu tych panstw, a także Gruzji, Azerbejdżanu i Armenii przywilejami, jakie przed laty Unia nadała krajom Śródziemnomorza. Podjęte zostaną próby rozmów z Białorusią, ale tylko wówczas, gdy Mińsk, który Kreml pragnie rzucić na kolana, odpowie pozytywnie na sygnały z Brukseli i Berlina. Nie tylko do tańca potrzeba dwojga.