1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy. Państwowa licencja na włamanie

23 sierpnia 2024

Federalny Urząd Kryminalny chce potajemnie włamywać się do domów w ramach obrony przed terroryzmem. Jest to jednak zabronione. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faser planuje zmienić dotychczasowe prawo.

https://p.dw.com/p/4jpyJ
Nancy Faeser (SPD), minister spraw wewnętrznych i spraw wewnętrznych, oraz Thomas Haldenwang, szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV)
Nancy Faeser (SPD), minister spraw wewnętrznych i spraw wewnętrznych, oraz Thomas Haldenwang, szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV)Zdjęcie: Kay Nietfeld/dpa/picture alliance

Na pierwszy rzut oka ten scenariusz przypomina metody stosowane przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego w byłej NRD w czasach komunistycznej dyktatury we wschodniej części podzielonych Niemiec. W tamtych czasach tajna policja państwowa, znana w skrócie jako Stasi, potajemnie infiltrowała domy podejrzanych przeciwników wschodnioniemieckiego reżimu. Niezauważenie manipulowała przy ich telefonach, aby podsłuchiwać i nagrywać rozmowy.

Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser także chce zezwolić śledczym na takie działania w absolutnie wyjątkowych przypadkach. Ale w przeciwieństwie do arbitralnych działań Stasi, ma to być prawnie usankcjonowane przez parlament. Nancy Faeser chce upoważnić Federalny Urząd Kryminalny (BKA) do wchodzenia w razie potrzeby do domów osób podejrzanych o terroryzm w celu zainstalowania oprogramowania szpiegującego w ich smartfonach i komputerach.

Obawy przed islamistycznym terrorem

Rzecznik minister Faeser bronił jej planu na rządowej konferencji prasowej, powołując się na sytuację zagrożenia w Niemczech, zwłaszcza jeśli chodzi o islamistyczny terroryzm. – W tym kontekście uważamy za oczywiste, że organa bezpieczeństwa muszą mieć odpowiednie uprawnienia, aby temu przeciwdziałać – powiedział.

Nie podał żadnych szczegółów dotyczących projektu ustawy, powołując się na potrzebę wyjaśnień w rządzie. Wyjaśnienia te będą prawdopodobnie potrzebne przede wszystkim w ministerstwie sprawiedliwości kierowanym przez Marco Buschmanna (FDP). Wkrótce potem Buschmann ogłosił w mediach społecznościowych, co myśli o pomyśle swojej koleżanki z gabinetu rządowego: „Nie będzie żadnych uprawnień do potajemnego szpiegowania ludzi w ich domach. Nie robimy tego w państwie prawnym. Byłoby to naruszeniem jego podstawowych zasad. Jako minister sprawiedliwości stanowczo odrzucam takie pomysły”.

Minister sprawiedliwości Marco Buschmann (FDP)
Minister sprawiedliwości Marco Buschmann (FDP)Zdjęcie: Achille Abboud/IMAGO

FDP nie chce zaostrzeć przepisów

Wydaje się zatem, że potajemne włamania do domów z licencją państwową pozostaną na razie w Niemczech zakazane. Przynajmniej tak długo, jak długo FDP będzie częścią koalicji rządowej. Obrona praw podstawowych obywateli jest podstawą marki tej liberalnej partii. Jest ona przekonana, że walka z międzynarodowym terroryzmem i innymi formami ciężkiej przestępczości jest możliwa także bez dalszego zaostrzania prawa.

W istocie rzeczy organa bezpieczeństwa nie są całkowicie bezbronne, ponieważ inwigilowanie urządzeń elektronicznych podejrzanych osób jest możliwe bez włamywania się do ich domów i jest legalne pod pewnymi warunkami: za pomocą trojanów używanych przez instytucje państwowe. Trojany to rzekomo nieszkodliwe programy komputerowe, które instalują szkodliwe oprogramowanie na urządzeniach niczego niepodejrzewających użytkowników.

Tajne przeszukiwania online

Od 2017 roku policja w Niemczech jest uprawniona do monitorowania domów podejrzanych w ramach tzw. przeszukań online. Jednak każdy przypadek zastosowania tej metody musi zostać zatwierdzony przez sąd lub, w szczególnie pilnych przypadkach, przez prokuraturę.

Paragraf 100 niemieckiego kodeksu postępowania karnego szczegółowo opisuje, jakie przestępstwa mogą być ścigane za pomocą przeszukiwania Internetu. Lista jest długa: zagrożenie dla demokratycznego państwa prawa, tworzenie organizacji przestępczych, morderstwa, przestępstwa seksualne, przemyt narkotyków, pranie pieniędzy, przemyt ludzi, nadużycia azylowe. Krótko mówiąc: wszystkie formy poważnej przestępczości.

Przełomowy wyrok Trybunału

Z oficjalnych danych rządowych wynika, że liczba przeszukiwań online od lat utrzymuje się na niskim dwucyfrowym poziomie. Powodem ich użycia są głównie przestępstwa narkotykowe. Ta forma nadzoru zawsze budziła kontrowersje. Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku jest uważany za przełomowy: na jego mocy przeszukania online są dozwolone, ale tylko wtedy, gdy zagrożone są „szczególnie ważne dobra prawne”, takie jak życie ludzkie lub istnienie państwa.

Tajne przeszukania domów są zatem statystycznie absolutnym wyjątkiem w walce z przestępczością. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku jawnych przeszukań domów, które są częścią codziennej pracy policji. One również muszą być zarządzone przez sąd lub prokuraturę.

Czym jest niemiecki ruch „Obywatele Rzeszy”?

Jawne przeszukania domów

Z reguły takie przeszukania odbywają się w obecności podejrzanego. Niektóre przypadki trafiają na pierwsze strony gazet, gdy media są obecne przy przeszukaniu i filmują lub fotografują podejrzanych. Jednym z przykładów jest tu Juergen Elsaesser, szef skrajnie prawicowego magazynu „Compact”, którego wydawania minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zakazała w lipcu tego roku. Przeszukano wtedy między innymi dom Elsaessera, aby zabezpieczyć dowody.

Czy ta operacja zakończyła się sukcesem, okaże się, gdy Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie. Na razie magazyn „Compact”  może się nadal ukazywać, ponieważ sąd miał wątpliwości co do słuszności zakazu jego wydawania w odniesieniu do zasady wolności prasy i wolności opinii.

Pomimo tego częściowego zwycięstwa Elsaessera, jego dom może teoretycznie zostać potajemnie przeszukany, ponieważ jego magazyn „Compact” został w 2021 roku uznany przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji za „jednoznacznie prawicowo ekstremistyczny”. Upoważnia to w władze do prowadzenia tak zwanych tajnych dochodzeń. Obejmują one również wchodzenie do domów osób podejrzanych, ale jak dotąd tylko zdalnie za pomocą trojanów.

Obawy o utratę zaufania

W międzyczasie minister sprawiedliwości Marco Buschmann ponownie odrzucił propozycję minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, aby zezwolić również na tajne włamania do domów. – Tajność jest szczególnie ważnym czynnikiem w porównaniu z jawnym przeszukaniem, ponieważ jako obywatel nie można się wtedy bronić przed niesłusznymi oskarżeniami – powiedział w wywiadzie dla sieci Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND), wyjaśniając swoje negatywne stanowisko w tej sprawie.

Niemieckie państwo nie uciekało się do takich metod działania nawet w czasach ciągłych porwań, ataków bombowych i morderstw dokonywanych przez Frakcję Czerwonej Armii (RAF). Dlatego też minister Buschmann zaapelował o działania dopasowane do zaistniałej sytuacji. – Jeśli prawo zezwala państwu na potajemne włamanie się do domu w celu jego przeszukania, wiele osób straci zaufanie do państwa prawa – ostrzega niemiecki minister sprawiedliwości.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>