1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Kończą się zapasy krwi

20 maja 2020

W wielu regionach Niemiec centra krwiodawstwa biją na alarm. W niektórych magazynach zapasy krwi nie pokrywają nawet dziennego zapotrzebowania.

https://p.dw.com/p/3cYFw
Blutspende Symbolbild
Zdjęcie: Getty Images/G. Souvant

– Koronawirus potężnie wstrząsnął systemem krwiodawstwa – powiedział w środę (20.05.2020) Stephan Küpper z zachodniego Centrum Krwiodawstwa Niemieckiego Czerwonego Krzyża (DRK).

W niektórych magazynach stojące do dyspozycji rezerwy nie pokrywają nawet zapotrzebowania jednego, przeciętnego dnia. Nie wynika to jednak z braku dawców – podkreślił Küpper. Problemem jest raczej znaczne ograniczenie liczby mobilnych punktów poboru krwi – wyjazdów specjalnych ambulansów, w których można oddawać krew i punktów na przykład w firmach czy na uniwersytetach. Niemiecki Czerwony Krzyż pokrywa ponad dwie trzecie zapotrzebowania na konserwy krwi w Niemczech.

Różnice regionalne

Sytuacja różni się zależnie od regionu kraju. Szczególnie dramatycznie jest obecnie w Badenii-Wirtembergii i Hesji – zapasy krwi nie wystarczają tam nawet na 24 godziny. Podobnie jest w Berlinie i Brandenburgii. W nieco lepszym położeniu są banki krwi w Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie i Kraju Saary, które mają zapasy na blisko dwa dni. Najlepsza sytuacja panuje w Bawarii, gdzie konserwy mogą pokryć średnie zapotrzebowanie przez cztery dni.

Problemem nie jest brak dawców, tylko ograniczona liczba punktów krwiodawstwa
Problemem nie jest brak dawców, tylko ograniczona liczba punktów krwiodawstwaZdjęcie: picture alliance/dpa/C. Charisius

Mimo to położenie szpitali nie jest dramatyczne. – Nikt nie musi się obawiać, że nie zostaną podjęte kroki niezbędne do ratowania życia – zapewnia Stephan Küpper. Zarazem przyznaje, że już teraz ze względu na brak krwi musiały zostać odwołane lub przełożone na inny termin operacje, które nie są uważane za bardzo pilne.

W nieprzewidzianych, nagłych przypadkach sytuacja może się zaostrzyć, choć – jak uspokaja Küpper – także wówczas kraje związkowe mogą sobie wzajemnie pomóc.

„Dobry sygnał

DRK nie liczy się z szybką poprawą, tym bardziej, że sytuacja wyjątkowa ze względu na zagrożenie koronawirusem może trwać jeszcze przez nieokreślony czas. Tym samym nie da się szybko powrócić do stanu, w jakim znajdowało się krwiodawstwo przed wybuchem pandemii.

Na szczęście są organizowane liczne, publiczne akcje oddawania krwi. Pomimo pandemii zgłasza się dużo ludzi, co jest dobrym sygnałem. – Wymagamy od dawców, żeby poświęcili wyjątkowo dużo czasu, ale w czasach koronawirusa inaczej nie można – podsumowuje Stephan Küpper z DRK.

(DPA/stas)