1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy i Polska dobrze gospodarują

14 stycznia 2011

Polska i Niemcy zaprzęgiem Europy - to zdanie Die Welt

https://p.dw.com/p/zxKQ

"Niemcy powoli muszą się przyzwyczaić, że znów są gospodarczym koniem pociągowym Europy. Może uspokoi ich trochę fakt, że obok nich w zaprzęgu jest jeszcze inny koń, może trochę mniejszy, ale za to biegnący jeszcze szybciej niż Niemcy: Polska." - czytamy w dzienniku Die Welt.

"W trzecim kwartale 2010 roku polska gospodarka w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosła o 4,2 proc. - i tym samym jest krajem Europy Środkowo-Wschodniej o najsilniejszej gospodarce", zaznacza Christoph Witte, szef działu niemieckiego ubezpieczyciela kredytów Delkredere."

Autor artykułu Frank Stocker kreśli sytuację gospodarczą Polski i uwarunkowania jej zadziwiającego rozwoju:

"Do tego dochodzi jeszcze fakt, że Polska w roku 2009 była jedynym krajem UE, który nie pogrążył się w recesji. Podczas gdy przykładowo siła niemieckiej gospodarki, pomimo ogromnego skoku w minionym roku, wciąż jeszcze nie powróciła do poziomu sprzed kryzysu finansowego, Polska wyraźnie Niemcy wyprzedziła. Ukazuje to sytuacja na rynku akcji. Warszawska Giełda należała w 2010 roku do najlepszych w Europie. Wzrost wartości akcji przerósł nawet akcje indeksu giełdy niemieckiej Dax, który był zawsze faworyzowany przez inwestorów. Podczas gdy Dax wzrósł o 15 proc., polski WIG prześcignął go jeszcze o 5 procent."

"Widoki na bieżący rok są równie pomyślne." - zaznacza autor artykułu. "Marcin Mrowiec, naczelny ekonomista polskiej filii Unicredit, Pekao, spodziewa się wzrostu rzędu 4,4 proc. Wzrost ten wspierać będą Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku. "Dodatkowym napędem będzie otwarcie w maju 2011 niemieckiego rynku pracy dla Polaków". Przypuszczalnie wywoła to w Polsce zwyżkę płac.

Kryje się w tym jednak pewne niebezpieczeństwo: już obecnie problemem jest stosunkowo wysoka inflacja. W czwartek podano do wiadomości, że jej stopa w grudniu ub. roku była wyższa niż cel określony przez Bank Narodowy, na poziomie 2,5 proc. Stąd należy spodziewać się podwyżki stopy procentowej, która uchwalona zostanie przypuszczalnie już na następnym posiedzeniu rady NBP 19 stycznia.

Dalszym problemem jest to, że Polska nie wykorzystała swego potencjału gospodarczego do konsolidacji budżetu państwa. Deficyt budżetowy podwoił się, osiągając 7 proc. PKB, i nikt właściwie nie wierzy, żeby mógł się zmniejszyć w bieżącym roku. Wynika to stąd, że jesienią czekają Polskę wybory parlamentarne, i oczywiście żaden rząd nie chciałby przed wyborami maltretować ludzi cięciami oszczędnościowymi. Polska ma jednak, podobnie jak Niemcy, zapisany konstytucyjnie hamulec długu publicznego. Jeżeli deficyt osiąga pułap 60 proc. PKB - a Polska dochodzi już do tego progu - dla rządu jest to nakazem podjęcia działań.

Pomimo wszelkich problemów, wysoki poziom wzrostu przemawia za tym, że kursy akcji będą w tym roku dalej rosły. Do tego dochodzą jeszcze zagraniczni inwestorzy, którzy chcą skorzystać na sile polskiej złotówki. "Trend coraz silniejszego kursu złotego wobec euro, który utrzymuje się już od 12 miesięcy będzie się dalej utrzymywał", twierdzi Raffaella Tenconi z Bank of America Merrill Lynch.

Lecz jak do tej pory nie ma obligacji, które stawiałyby wyłącznie na Polskę. Wschodnioeuropejskie obligacje zawierają stosunkowo duży udział obligacji polskich. Inwestorzy mogą więc stawiać na Polskę tylko poprzez certyfikaty, podobnie jak przy spekulacjach walutowych.

Małgorzata Matzke

red.odp. Iwona Metzner