Niemcy i Francja znów unisono
4 marca 2008Przyczyn ochłodzenia stosunków było kilka: latem 2007 roku toczyła się batalia o nową strukturę europejskiego koncernu lotniczego i zbrojeniowego EADS. W grudniu ubiegłego roku prezydent Sarkozy wystąpił z własną koncepcją Unii Sródziemnomorskiej. Francję i Niemcy różniły także stanowiska wobec kursu euro i roli Europejskiego Banku Centralnego. "Nasze rendez-vouz w Tuluzie, droga Angelo, nie było takie proste"- zaznaczył prezydent Sarkozy dodając jednak, że francusko-niemieckie zbliżenie jest jednym z filarów Europy. "Europa nie może sobie pozwolić na przepaść pomiędzy Francją i Niemcami".
Nie szczędził on także komplementów pod adresem gospodarzy:
- Zdaję sobie sprawę, jak duże znaczenie dla Niemiec odgrywa przemysł. Wiem, jak Niemcy dumni są z faktu, że są najważniejszą potęgą przemysłową Europy i największym eksporterem w skali światowej. Nie bez racji są z tego dumni. Jeżeli chodzi o eksport i przemysł Niemcy są dla nas przykładem. -
Wspólna odpowiedzialność za Europę
Kanclerz Merkel wskazała na wspólną odpowiedzialność, jaką ponoszą obydwa kraje:
- Jeżeli Niemcy i Francja nie będą potrafiły się porozumieć, to trudno będzie także o porozumienie w Europie. Podczas naszej prezydentury w Unii Europejskiej Francja udzialała nam istotnego wsparcia. Odwzajemnimy się tym podczas prezydentury francuskiej Może uda nam się Europę posunąć znów do przodu, i już na targach CeBIT próbowaliśmy to zademonstrować.-
Takie stanowisko było więc najlepszą przesłanką dla odświeżenia kontaktów i wyjaśnienia spornych punktów: obydwoje przywódców ustaliło powołanie grup roboczych między innymi z zakresu polityki bezpieczeństwa i obrony, rolnictwa i ochrony klimatu. Uzgodniono także wspólne stanowisko co do standartu dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla w samochodach.
Unia Sródziemnomorska
Lecz największym kęsem do przełknięcia była kwestia Unii Sródziemnomorskiej, której pomysł prezydent Sarkozy wykreował podczas swej walki wyborczej w ubiegłym roku. Krył się za tym zamysł, aby polityka zagraniczna grand nation nabrała ostrzejszych konturów. Jednocześnie miało być to zastępcze rozwiązanie dla Turcji zaoferowane jej w miejsce pełnego członkostwa w Unii Europejskiej.
Pomysł Unii Sródziemnomorskiej podchwyciły Włochy i Hiszpania, Niemcy i północne kraje członkowskie Unii - nie popierały tego nowego związku. " W Unii niepotrzebne są jakieś ekskluzywne kluby" - to zdania padło w Berlinie.
Zgadza się z nim także komisarz Unii do spraw zagranicznych Benita Ferrero-Waldner. Jakby nie było w Unii Europejskiej toczy się już tak zwany Proces Barceloński, przy udziale wszystkich krajów unijnych i krajów basenu Morza Sródziemnego oraz Autonomii Palestyńskiej. "Niepotrzebne są podwójne struktury" - twierdzi komisarz Ferrero-Waldner.
- Do tej pory nie ma jeszcze żadnych konkretnych pomysłów. Wobec Francji wyraziłam przekonanie, że istotne jest, aby działać w ramach wspólnej unijnej polityki sąsiedztwa - i współpraca taka może układać się pomyślnie.-
W ramach Procesu Barcelońskiego Unia Europejska przeznacza miliardowe sumy na pomoc gospodarczą w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Srodki te służyć mają wspieraniu inicjatyw oświatowych i są pulą tanich kredytów, z zamiarem aby region ten w roku 2010 uczynić strefą wolnego handlu.
Lecz dla Francuzów sprawy posuwają się zbyt powoli do przodu. Z 16 miliardów wydana została w ubiegłych latach raptem połowa. Lecz ponieważ prezydent Sarkozy woli raczej uniknąć konfliktu z Niemcami i innymi unijnymi krajami najwyraźniej poszedł teraz na ustępstwa i gotów jest podporządkować ideę Unii Sródziemnomorskiej unijnej polityce sąsiedztwa.