1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy i brak fachowców. Niższe podatki dla cudzoziemców?

11 lipca 2024

Niemiecki rząd chce przyznać ulgi podatkowe wykwalifikowanym pracownikom z zagranicy, którzy podejmą pracę w Niemczech. Plan ten budzi sprzeciw.

https://p.dw.com/p/4i6bV
Niemcy wprowadzają coraz to nowe zachęty dla fachowców z zagranicy. Najnowsze plany budzą krytykę
Niemcy wprowadzają coraz to nowe zachęty dla fachowców z zagranicy. Najnowsze plany budzą krytykęZdjęcie: Sunan Wongsa-nga/Zoonar/picture alliance

Ulgi podatkowe dla firm, zachęty do dłuższej pracy w starszym wieku, ograniczanie biurokracji – to tylko niektóre z wielu działań, za pomocą których niemiecki rząd chce zwiększyć atrakcyjność Niemiec jako lokalizacji dla biznesu. Aby nie brakowało rąk do pracy, ulepszone mają zostać zachęty dla fachowców z zagranicy. – Wprowadzamy ulgę podatkową dla wykwalifikowanych pracowników z zagranicy w pierwszych trzech latach ich zatrudnienia w Niemczech. Będą ulgi w wysokości, 30, 20 albo 10 procent dla osób, które przyjeżdżają do nas jako wykwalifikowani pracownicy – powiedział niemiecki minister finansów Christian Lindner (FDP) podczas prezentacji tych planów 5 lipca.

Opozycja mówi o „dyskryminacji”

Wielu ludziom w Niemczech plan ten jednak niezbyt się spodobał. „Rażąca dyskryminacja obywateli”, „zagrożenie dla pokoju społecznego”, „polityka wroga wobec mieszkańców kraju”, „bezwzględność wobec lokalnych pracowników” – to niektóre komentarze opozycyjnych polityków i związkowców.

Krytyka nadeszła jednak również z szeregów partii rządzących. W rozmowie z DW posłanka Zielonych Beate Mueller-Gemmeke zwraca uwagę, że zgodnie z Ustawą Zasadniczą, czyli konstytucją, wszyscy ludzie są równi wobec prawa. – W Niemczech obowiązuje zasada równego traktowania, co oznacza, że nikt nie powinien być traktowany gorzej. Z mojego punktu widzenia byłoby to pewną dyskryminacją obywateli, gdybyśmy powiedzieli, że ci, którzy pochodzą z innych krajów, są zwolnieni z podatku, przynajmniej w odniesieniu do pewnej części ich wynagrodzenia – oceniła.

Gdyby zatem dzięki zachętom podatkowym niektóre grupy miały więcej pieniędzy w portfelach za tę samą pracę, mogłoby to być niezgodne z konstytucją.

Niemiecki minister pracy Hubertus Heil w Indiach spotkał się z pracownikami sektora opieki, którzy myślą o pracy w Niemczech
Niemiecki minister pracy Hubertus Heil w Indiach spotkał się z pracownikami sektora opieki, którzy myślą o pracy w NiemczechZdjęcie: Christophe Gateau/dpa/picture alliance

W samym rządzie krytykiem tych pomysłów jest minister pracy Hubertus Heil. – Muszę przyznać, że w tej chwili nie jestem zbyt zadowolony z porozumienia (budżetowego – red.) powiedział socjaldemokratyczny polityk w radiu Deutschlandfunk. – Musimy przyjrzeć się temu jeszcze raz – dodał. Najwyraźniej Heil również obawia się dyskusji na temat dyskryminacji. – Trzeba uważać, aby nie doprowadzić do nieporozumień społecznych – ocenił.

Politycy współrządzącej Niemcami liberalnej partii FDP odpierają jednak krytykę. Podkreślają oni przede wszystkim konieczność pobudzenia pogrążonej w stagnacji niemieckiej gospodarki.

Brak fachowców ryzykiem dla wzrostu gospodarczego

– Obecnie sytuacja firm jest kiepska, a w przemyśle wręcz zła – powiedział Martin Wansleben, dyrektor zarządzający Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej, podsumowując sytuację gospodarczą w Niemczech pod koniec maja. – Nie spełniły się żywione w ostatnich miesiącach nadzieje, że dobry handel zagranicznych lub ożywienie popytu krajowego mogą działać jako siła napędowa dla krajowych firm – przyznał.

Zdaniem Wanslebena gospodarka Niemiec wciąż zmaga się z „konkretnymi wyzwaniami strukturalnymi”, do których zalicza się ogromny niedobór wykwalifikowanych pracowników, na jaki zanosiło się od lat. Wynika on z tego, że na emeryturę przechodzi coraz więcej starszych pracowników, a na rynek pracy wchodzi mniej młodych. Ekonomiści opisują obecnie niedobór wykwalifikowanej siły roboczej jako największe ryzyko dla przyszłego wzrostu gospodarczego.

Według niedawnego badania przeprowadzonego przez Niemiecki Instytut Ekonomiczny w Niemczech brakuje obecnie około 573 000 wykwalifikowanych pracowników. Ekonomiści obliczyli, że wzrost gospodarczy byłby o ponad jeden procent lub 49 miliardów euro wyższy w tym roku, gdyby dostępna była wystarczająca liczba pracowników. To dużo, biorąc pod uwagę, że prognozy gospodarcze na 2024 r. przewidują wzrost o zaledwie 0,2 proc. PKB.

Siła robocza dla Niemiec w czasach ksenofobii

W 2020 r. rząd wprowadził ustawę o imigracji wykwalifikowanych pracowników, która od tego czasu jest stale zmieniana. Celem było usunięcie jak największej liczby przeszkód, które mogłyby uniemożliwić zagranicznym pracownikom przyjazd do Niemiec. Dotyczy to przede wszystkim przeszkód biurokratycznych.

Przybywa więcej pracowników, ale wciąż za mało

Jednak oczekiwany napływ fachowców nie następuje. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że rozeszła się wieść, iż bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie w Niemczech, a ksenofobia nadal rośnie, zwłaszcza we wschodnich krajach związkowych. Według badania przeprowadzonego przez Fundację Bertelsmanna w 2022 r. do Niemiec przybyło około 70 000 wykwalifikowanych pracowników z krajów spoza UE. To znacznie więcej niż poprzedni rekord z 2019 r. wynoszący około 64 000 osób. To jednak zdecydowanie za mało, aby wyrównać niedobór.

Planowana ulga podatkowa jest kolejną próbą uczynienia Niemiec bardziej atrakcyjnymi dla wykwalifikowanych pracowników. Minister pracy Hubertus Heil wątpi jednak, by to mogło rekompensować inne niedogodności. – Ta kwestia nie jest decydująca – ocenił. Jego zdaniem najważniejsze jest usunięcie przeszkód biurokratycznych, przyspieszenie wydawania wiz i poprawa uznawania kwalifikacji zawodowych.

Brak fachowców to największe ryzyko dla wzrostu gospodarczego w Niemczech
Brak fachowców to największe ryzyko dla wzrostu gospodarczego w NiemczechZdjęcie: Jens Krick/Flashpic/piture alliance

Problem z językiem niemieckim

Poważną przeszkodą jest także język. Niemcy zajmują dopiero piąte miejsce na liście krajów atrakcyjnych dla wykwalifikowanych imigrantów. – Przed nami są cztery kraje anglojęzyczne – zauważył Heil.

Zastrzeżenie ministra pracy krytykuje polityk FDP i partyjny ekspert ds. budżetu Christoph Meyer. – Wypowiedzi Hubertusa Heila nie przyczyniają się w żaden sposób do poprawy atrakcyjności Niemiec jako miejsca prowadzenia działalności gospodarczej – powiedział Meyer agencji AFP. Zachęty podatkowe dla wysoko wykwalifikowanych pracowników są obecnie „podstawowym rozwiązaniem dla problemu niedoboru siły roboczej, stosowanym w połowie krajów UE”.

Potwierdza to odpowiedź niemieckiego rządu na interpelację partii Zielonych z 2018 r. Wynikało z niej, że ulgi podatkowe dla wykwalifikowanych pracowników z zagranicy stosują Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Malta, Holandia, Austria, Portugalia, Szwecja, Hiszpania, Wielka Brytania i Cypr. Steffen Hebestreit, rzecznik niemieckiego rządu, również odniósł się do tego w poniedziałek (8 lipca). – Istnieje centrum finansowe w Londynie, jest centrum finansowe w Paryżu, centrum finansowe w Mediolanie, a także we Frankfurcie. We wszystkich tych krajach, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, istnieją takie zachęty podatkowe i korzyści, aby przyciągnąć profesjonalistów do odpowiednich lokalizacji – powiedział.

Według Hebestreita plany rządu nie obejmują jednak przyznania w przyszłości ulg podatkowych wszystkim zagranicznym pracownikom. Rozporządzenie ma dotyczyć tylko „niektórych obszarów”, a szczegóły są obecnie opracowywane. – Następnie będzie minimalny roczny dochód, od którego powinno się to stosować,  także maksymalna kwota, tak aby nie dawać korzyści podatkowych multimilionerom, aby przyjeżdżali do Niemiec – dodał.

Artykuł ukazał się na stronie Redakcji Niemieckiej DW.