Niemcy: druga fala powodem niepewności w gospodarce
26 października 2020Październik przyniósł znaczne pogorszenie nastrojów w niemieckich firmach. Wskaźnik nastrojów wyniósł 92,7 punktów, co oznacza spadek o 0,5 punkta w porównaniu z wrześniem. To znacznie więcej niż oczekiwano. Analitycy liczyli na spadek do 93 punktów. Publikowany przez instytut Ifo indeks nastrojów w biznesie to ważny czynnik definiujący niemiecką koniunkturę.
Koniec optymizmu
W ciągu ostatnich pięciu miesięcy indeks rósł – po dramatycznych spadkach w marcu i kwietniu. "W obliczu rosnącej liczby nowych zakażeń rosną troski niemieckiej gospodarki”, powiedział szef Ifo Clemens Fuest. Poprawiła się jednak jednocześnie ocena aktualnej sytuacji. Menadżerowie oceniali ją raczej pozytywnie, choć byli bardziej sceptyczni co do widoków na przyszłość.
Comiesięczny indeks Ifo publikowany jest w oparciu o sondaż przeprowadzony w 9000 przedsiębiorstwach, których szefowie oceniają aktualną sytuację swojej firmy i perspektywy na sześć kolejnych miesięcy.
Podczas pierwszej fali pandemii w kwietniu wkaźnik nastrojów spadł do 74,2 punkta, co było historycznym rekordem. W maju zaczęły się znowu wzrosty.
Przeciw zamknięciu gospodarki
Jednak główny ekonomista Commerzbanku Joerg Kraemer nie uważa, że nastąpi kolejna recesja, bo "kolejny lockdown jest nieprawdopodobny". "W przeciwieństwie do pierwszej fali pandemii, rząd prawdopodobnie będzie chciał uniknąć zamknięcia gospodarki", powiedział.
Szef związku przemysłu maszynowego VDMA, Thilo Brodtmann, ostrzegł, że "druga fala pandemii zagraża pozytywnemu rozwojowi, który widać w przedsiębiorstwach". Branża oczekuje od kanclerz, by "w sposób jasny i zdecydowany" wykluczyła kolejny lockdown, gdyż byłby on "niszczący" dla gospodarki. Wiosenne zamknięcie granic nazwał błędem, który nie powinien się powtórzyć. "Bez wolnego przepływu osób i towarów rynek wewnętrzny UE nie poradzi sobie z koronakryzysem", podkreślił.
Z pesymizmem w przyszłość
„Wraz ze wzrostem liczby zakażeń rośnie nerwowość w niemieckiej gospodarce“, poinformował ekspert Ifo ds. koniunktury Klaus Wohlrabe. „W czwartym kwartale zapowiada się wzrost obrotów o 2,1 procent. Drugi lockdown nie został tu uwzględniony.” Jednym z decydujących czynników byłoby zamknięcie szkół i przedszkoli. „Koniunktura ucierpi – recesja się przybliży”, twierdzi ekonomista DekaBanku Andreas Scheuerle. „W Niemczech nie potrzeba kolejnego lockdownu, by wyhamować koniunkturę”. Już sam wzrost liczby zakażeń jest wystarczający, bo ludzie przebywający na kwarantannie nie pracują dla swoich przedsiębiorstw, a gospodarstwa domowe i firmy mają poczucie niepewności”
Wiosną z powodu koronakryzysu niemiecka gospodarka odnotowała rekordowe tempo spadku wynoszące 9,7 procenta. Ekonomiści rządu Niemiec oczekują, że w danych za kwartał letni, które zostaną opublikowane 30 października, będzie widoczny znaczny wzrost. Jednak rozwój pandemii zarówno w Niemczech, jak i u najważniejszych partnerów handlowych, budzi poważny niepokój.
(DPA, Reuters / sier)