Niemcy: droga i mierna służba zdrowia
23 lipca 2012
W europejskim rankingu Euro Health Consumer Index (EHCI) Niemcy spadły z miejsca 6. na 14.
- W europejskim porównaniu standardów służby zdrowia w 34 państwach Niemcy znalazły się na tym samym poziomie co Irlandia i Czechy - zaznaczył prof. Ulrich Keil z uniwersytetu w Monastyrze (Münster).
Najbardziej niepokojący w Niemczech jesz wzrost zakażeń szpitalnych. Szacuje się, że z tego powodu umiera w RFN 30 tys. osób. - Dlatego musimy bardziej zabiegać o podniesienie higieny w szpitalach - zaznaczył epidemiolog z Monastyru.
Prof. Keil był doradcą szwedzkiego instytutu badawczego Health Consumer
Powerhouse HCP, który od roku 2005 opracowuje ten ranking.
Problemy z dializą i antybiotykami
Według badania EHCI w niemieckim społeczeństwie występują poważne deficyty wiedzy o działaniu antybiotyków. - W Niemczech mniej osób niż w innych państwach Europy wiedziało, że antybiotyki stosuje się tylko w zwalczaniu bakterii a nie wirusów. To może prowadzić do tego, że w Niemczech zbyt pochopnie przepisuje i zażywa się antybiotyki - podkreślił prof. Keil.
W krajach sąsiednich, jak np. w Holandii, antybiotyki stosuje się znacznie rzadziej. Kraj ten wiedzie prym na liście jakości służby zdrowia w Europie.
Niemcy mają także deficyty w zakresie dializy. - W krajach skandynawskich na przykład dużo częściej niż w Niemczech zabieg dializy przeprowadza się w warunkach domowych - zaznacza prof. Kile. - Dializa w warunkach domowych jest lepiej znoszona przez pacjentów, których nie izoluje się od otoczenia. Można przypuszczać, że w Niemczech preferuje się model dializy szpitalnej ze względu na lukratywność tego zabiegu dla szpitali - sugeruje niemiecki naukowiec.
Wynik jest rozczarowaniem
Podobne tło mają inne słabe punkty niemieckiego systemu służby zdrowia, krytykowane przez szwedzkich ekspertów. W RFN przeprowadza się ponadproporcjonalnie dużo cesarskich cięć. - Na cesarskim cięciu szpital zarabia więcej niż na naturalnym porodzie, przy czym wysoka liczba cesarskich cięć ma też pewien związek z nowoczesnym stylem życia - zaznaczył prof. Keil.
Niemiecka służba zdrowia ma także deficyty w zakresie profilaktyki palenia tytoniu. - W skali europejskiej Niemcy mają jeszcze wiele do nadrobienia. W RFN pali 30 proc. osób dorosłych. W Szwecji jest to dla porównania 10 proc. mężczyzn i 15 proc. kobiet. - zaznacza naukowiec z Monastyru.
- Nie należy przeceniać tak słabej pozycji Niemiec w rankingu, lecz uwzględniając to, jakie koszty pochłania ten system, pozycja Niemiec w środku pola jest sporym rozczarowaniem - przyznał.
Polska na szarym końcu
Według Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia sytuacja polskiej służby zdrowia nadal się pogarsza. Pierwsze miejsce w rankingu zdobyła Holandia z wynikiem 872 na 1000 punktów, wyprzedzając Danię (822 punktów, Islandię 799, Luksemburg 791 i Belgię (783). Polska uzyskała 577 punktów, plasując się na 27. miejscu, co oznacza spadek o jedno miejsce w porównaniu z rokiem 2009. Polska rywalizuje obecnie o miejsce z Łotwą i Węgrami.
Generalnie indeks wskazuje trzy obszary szczególnie zagrożone konsekwencjami powszechnego kryzysu: tendencja do wydłużania się list oczekujących na kosztowne zabiegi chirurgiczne w krajach najbardziej dotkniętych kryzysem, większy odsetek nierefundowanych świadczeń medycznych i brak poprawy, a nawet pogorszenie dostępu do nowych leków.
dpa, EHCI / Małgorzata Matzke
red. odp.: Bartosz Dudek