1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy-Chiny

10 września 2003
https://p.dw.com/p/BGWA

W iscie japonskim tempie prezydent Niemiec, Johannes Rau, podrózuje po Panstwie Srodka: szesc miast w siedem dni. W najpotezniejszym panstwie komunistycznym swiata prezydent Niemiec nie tylko konferowac bedzie z politykami w Pekinie o "dalszym poglebieniu wzajemnych stosunków" , lecz takze rozmawiac o sprawach mniej milych - jak na przyklad o prawach czlowieka, które w obliczu gospodarczej euforii schodza wstydliwie na plan dalszy.

...........................................................................................................

Dostojnego goscia witaja czerwone Chiny: az 10 stron jedno z pekinskich czasopism poswiecilo Niemcom, a chinska TV nadala wywiad z Johannesem Rauem, poprzedzajacym wizyte.

Yue-han nei-si Lao, jak Chinczycy zwa prezydenta Niemiec, jest w Panstwie Srodka raczej postacia nieznana. Bawil on tu ostatnio 15 lat temu, w roli premiera krajowego Nadrenii Pólnocnej-Westfalii. Od tamtej chwili stosunki niemiecko-chinskie przeszly wszelkie oczekiwania: Chiny staly sie najwazniejszym partnerem Niemiec w Azji - a Niemcy - dla Chin w Europie.

Oczywiscie w orszaku goscia z Berlina i tym razem nie brak ludzi biznesu, a Johannes Rau tlumaczy, dlaczego to bardzo wazne: - cytat: ..."Uwazam za istotne, by w Chinach angazowaly sie srednie przedsiebiorstwa. Z doswiadczenia wiem, ze najlepiej uda im sie przetrwac, jesli wykazuja aktywnosc na innych kontynentach. Zatem to szczególnie wazne, ze towarzysza mi nie tyle menedzerowie wielkich koncernów, lecz wlasciciele firm, ryzykujacych wlasny kapital..."

Zanim jutro szef panstwa i partii Chinskiej Republiki Ludowej, Hu Jin-Tao, uscisnie dlon prezydentowi Niemiec, Johannesowi Rauowi, gosc z Berlina zwiedza Xi- An, stary gród cesarski, gdzie chinscy archeolodzy - z pomoca Niemiec - pracuja nad rekonstrukcja slynnej armii z terakoty. Nastepne etapy to Pekin i Nandzing, Szanghaj, Hongkong i Guilin.

I wszystko byloby piekne, gdyby nie Amnestia Miedzynarodowa, która przypomina, ze "intensywny dialog" ani na jote nie poprawil sytuacji w dziedzinie praw czlowieka. Amnesty International apeluje do prezydenta, by uzyl wyraznych slów podczas salonowych rozmów w Pekinie. W duchu Konfucjusza Johannes Rau oswiadczyl ze swej strony, ze ciekaw jest kraju, i zmian, jakie w nim zaszly. I uzyska informacje z pierwszej reki: w Hongkongu spotka sie bowiem z biskupem Josehpem Zenem, jednym z najostrzejszych krytyków chinskiego komunizmu.