1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niedobór personelu paraliżuje ruch pociągów. Na kolei lecą głowy.

Malgorzata Matzke10 sierpnia 2013

Od kilku dni anulowano już wiele pociągów do Moguncji. Powód: brak personelu w nastawni dworca Mainz Hauptbahnhof. Szef Deutsche Bahn zwolnił jednego z głównych menedżerów odpowiedzialnych za sprawy personalne.

https://p.dw.com/p/19NOP
Blick auf einen Bahnsteig am Mainzer Hauptbahnhof, aufgenommen am 05.08.2013 in Mainz (Rheinland-Pfalz). Ein ungewöhnlich hoher Krankenstand in der Urlaubszeit sorgt in den kommenden Tagen für ein Fahrplanchaos am Mainzer Hauptbahnhof - und für massiven Ärger bei den Fahrgästen. Foto: Fredrik von Erichsen/dpa (zu dpa/lrs "Fahrgastverband wirft Bahn wegen Zugausfällen schlechte Planung vor " vom 05.08.2013)
Mainz Hauptbahnhof - spokojniej niż zazwyczajZdjęcie: picture-alliance/dpa

Szef Deutsche Bahn Ruediger Grube wyciągnął personalne konsekwencje z chaosu, jaki od kilku dni panuje na dworcu głównym w Moguncji. Jak donosi "Stuttgarter Zeitung", powołując się na informacje z kręgów kierowniczych, zwolniony został członek zarządu DB odpowiedzialny za utrzymanie sieci. Jak pisze gazeta, krok ten był już planowany od dłuższego czasu, a aktualne wydarzenia w Moguncji go tylko przyspieszyły. Rzecznik Deutsche Bahn nie chciał komentować decyzji personalnych. W piątek (9.08) w sprawie dramatycznej sytuacji w Moguncji interweniował nawet federalny minister transportu i komunikacji Peter Ramsauer (CSU).

Od tygodnia wiele pociągów nie jeździ przez moguncki dworzec główny,wybierając trasę okrężną. Powodem jest niedobór personelu w nastawni spowodowany zmasowaną absencją chorobową i okresem urlopowym. Z 15 dyżurnych ruchu czterech było chorych, trzech na urlopie.

Ein Blick auf den Haupteingang vom Mainzer Hauptbahnhof, aufgenommen am 05.08.2013 in Mainz (Rheinland-Pfalz). Foto: Fredrik von Erichsen/dpa
Moguncja jest ważną stacją na osi północ-południeZdjęcie: picture-alliance/dpa

Spekulacje o krypto-strajku

Jak donosi jednak wychodząca w Moguncji "Allgemeine Zeitung", niewykluczone jest, że niedobór personelu jest utajoną akcją strajkową związku zawodowego EVG. Wiele wskazuje na to, że jest to skoncentrowana akcja, jak podejrzewa się w gronie rady nadzorczej DB w Berlinie. Związek zawodowy EVG określił jednak ten zarzut, jako "wycofywanie się kolei rakiem". Dyżurni ruchu pracują na bardzo newralgicznych stanowiskach, i często są to osoby w podeszłym wieku, co ma konsekwencje personalne, podkreślił Juergen Hofmann, szef krajowego oddziału EVG:

Szefowa rządu krajowego Malu Dreyer i minister komunikacji Nadrenii-Palatynatu Roger Lewentz zwołali na najbliższy wtorek spotkanie na szczycie z udziałem przedstawicieli kolei, związków zawodowych i organizacji użytkowników kolei. Minister Lewenz w liście do federalnego ministra komunikacji przypisał mu polityczną odpowiedzialność także za sytuację w Deutsche Bahn.

Trzeba się liczyć z poważnymi zakłóceniami

Do końca sierpnia br. należy się jeszcze spodziewać zakłóceń w ruchu pociągów dalekobieżnych i regionalnych, przejeżdżających przez Moguncję. Jest to ważna stacja na osi północ-południe.

Pociągi regionalne z Moguncji będą kursowały z częstotliwością raz na godzinę, a nie jak dotąd raz na pół godziny. W ruchu dalekobieżnym pociągi będą omijały dworzec główny w tym mieście a przejeżdżać będzie codziennie tylko kilka z nich.

Podróżni mogą zasięgnąć informacji o zakłóceniach ruchu w Moguncji na stronie www.bahn.de/aktuell lub na stronie www.mittelrheinbahn.de o pociągach regionalnych, kursujących pomiędzy Moguncją, Bingen i Koblencją.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Alexandra Jarecka