Nie żyje Polak ranny w zamachu w Strasburgu
17 grudnia 2018Pochodzący z Katowic Bartosz Niedzielski zmarł w niedzielę wieczorem (16.12.2018) w strasburskim szpitalu. Jest kolejną ofiarą ataku terrorystycznego na jarmarku świątecznym, do którego doszło we wtorek 11 grudnia w Strasburgu. 36-letni Polak uległ ciężkim obrażeniom – poinformowała francuska prokuratura. Jest piątą ofiarą zamachowca.
Bartosz Niedzielski od około 20 lat mieszkał w Strasburgu. Do Francji przyjechał z matką, był osobą dobrze znaną polskiej społeczności w tym mieście. Pracował m.in. dla europejskiego festiwalu komiksowego. „Gazeta Wyborcza” donosi, że współpracował także z Parlamentem Europejskim, oprowadzając po nim wycieczki.
Zapobiegli masakrze
Tragicznego dnia Bartosz Niedzielski poszedł na koncert do jednego z klubów. Zanim zaczął się koncert, wyszedł ze znajomymi zapalić. Polakowi towarzyszył m.in. włoski dziennikarz Antonio Megalizzi i dwóch muzyków. Kiedy zobaczyli zamachowca z bronią, zagrodzili mu drogę – pisze „Gazeta Wyborcza”, powołując się na świadków zdarzenia. Dzięki nim drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka. Inaczej mogłoby dojść do masakry, takiej jak w paryskim klubie Bataclan w 2015 roku.
Niedzielski i Megalizzi nie zostali zaatakowani przed barem, tylko na pobliskiej ulicy – informuje agencja prasowa AFP. Obaj zostali postrzeleni przez zamachowca. Włoch zmarł w szpitalu w piątek 14 grudnia, Polak – dwa dni później.
Wierzył w propagandę dżihadystów
Zamachowiec ze Strasburga Chérif Chekatt został zastrzelony przez policjantów dwa dni po ataku na jarmark świąteczny. Coraz więcej dowodów wskazuje, że był on zwolennikiem organizacji terrorystycznej „Państwo Islamskie”. Organizacja ta przyznała się, że był jednym z jej bojowników. Z kolei ojciec Chekatta powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że jego syn wierzył w propagandę „Państwa Islamskiego”.
Dane 29-latka widniały w dwóch antyterrorystycznych rejestrach francuskiego rządu, był też obserwowany przez tajne służby.
Śledztwo w sprawie zamachowca ze Strasburga trwa. Paryska prokuratura potwierdziła, że czterej zatrzymani krewni Chekatta zostali zwolnieni z aresztu. Jego rodzicom i braciom nie udowodniono żadnej winy. Policja aresztowała ponadto trzy inne osoby ze środowiska Chekatta. Dwie z nich zostały już zwolnione.
(afp,dpa/dom)