1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Mode Kunst

Sabine Oelze30 września 2008

Berlin stał się w ostatnich latach niemiecką metropolią mody. Liczba działających tu projektantów rośnie niemal z dnia na dzień a poszukiwacze trendów z całego świata wyławiają w stolicy Niemiec młode talenty.

https://p.dw.com/p/FOGh
Kreacja z kolekcji zima 2008/09 Anuszki Hoevener Dziewczyna z niebieskiej bluzce
Kreacja z kolekcji zima 2008/09 Anuszki HoevenerZdjęcie: Jan Windszus

Anuschka Hövener jest jedną z najbardziej obiecujących młodych projektantek. Kreacje jej autorstwa mają wzięcie nie tylko w Berlinie; podobają się nawet wymagającym klientkom japońskim, a obecnie podbijają Paryż, gdzie projektantka ma także własne studio.

Podobnie jak inni berlińscy projektanci Hoevener przykłada wielką wagę do wykonawstwa ręcznego oraz do tego, by jej prace można było rozpoznać na pierwszy rzut oka.

Fantazyjny model z tegorocznej kolekcji zimowej.
Fantazyjny model z tegorocznej kolekcji zimowej.Zdjęcie: Jan Windszus

Jej atelier i showroom przy Kastanienallee liczą w sumie z 30 m². Designerka pracuje teraz nad najnowszymi kreacjami na pokaz mody w Paryżu. Niektóre z nich bardziej przypominają rzeźby, niż odzież.

- „Najbardziej zależy mi na strukturze, ważne są emocje. Jeden z modeli przypominać ma wypiętą pierś koguta. Kogut pieje, gdy jest podniecony. Wtedy wypina pierś. Ta wypięta pierś posłużyła mi za wzór serdaka. Zawsze pracuję tylko nad jednym egzemplarzem. Gdy uda mi się go sprzedać, po prostu bezpowrotnie znika“ - mówi.

Miłość do detali

Sama Anuschka Hövener ubrana jest w błękitne proste spodnie i białą koszulę. To niesprzedana odzież z jej własnej kolekcji.

Dużą wagę młoda designerka przywiązuje do detali, które nie mają jednak razić. Delikatnie wystebnowane ściegi zdobią górną część garderoby. Małe ręcznie wykonane pomponiki jakby wyrastają z kołnierza. Wybrzuszenia przypominają smocze kończyny, jakby obejmujące modelkę od tyłu. Głębokie, perfekcyjne przymarszczenia rozkładają się niczym koleiny po przedniej części spódnicy. Fałda jest dla Anuschki Hövener znakiem firmowym, a jednocześnie przewodnim motywem jej kreacji.

Berliński design cieszy się wzięciem także w Paryżu i Tokio.
Berliński design cieszy się wzięciem także w Paryżu i Tokio.Zdjęcie: Jan Windszus

- „To, co mnie w fałdzie interesuje to jej niezmienność. To, co na górze jest tak samo ważne jak to, co na dole, ponieważ bez tego, co na dole, nie byłoby żadnej fałdy. Faktura surowca też jest moją pasją" - przyznaje młoda projektantka.

Brzmi to niemal filozoficznie. Tak jakby Anuschka Hövener miała do każdego stroju ze swych kolekcji stosunek emocjonalny.

Wpływ sztuki jest tu oczywisty. Nic dziwnego, bo jej matka była marszandką, mąż Omer Fast jest artystą. Zanim jakakolwiek kreacja opuści atelier Anuszki Hövener, jej walory omawia się w kręgu rodzinnym.

- „Omer należy do surowych krytyków. Nawet dochodzi między nami do sporów, ale nie jest to problemem. Mój mąż jest w swej krytyce niezwykle precyzyjny, co bardzo cenię” - wyjaśnia Anuszka.

Jej asystentka Emma akurat udała się z nowymi wzorami do Paryża. Obok Niemiec głównymi rynkami zbytu kolekcji Anuschki Hoevener są Austria, USA i Japonia. W kraju kwitnącej wiśni jej kolekcje wiszą obok strojów takich mistrzów jak Yohji Yamamoto. W Berlinie Anuschka Hövener ma co prawda stałe klientki, ale jej sklep prosperuje przede wszystkim dzięki klientom, którzy trafiają tu "z ulicy".

Moda jak sztuka

Wzrok przyciąga każdy model. Rzeczy przemijające designerki nie interesują. Na masowej sprzedaży jej nie zależy.

Hoevener jest zadowolona, gdy wie, kto nosi jej kreacje, dlatego anonimowy internet nie jest odpowiednią platformą zbytu.

- „Mam swą stronę internetową. Ludzie nawiązują ze mną miły kontakt, po czym już resztę omawiamy prywatnie. Ten kontakt osobisty uważam za niezwykle ważny” - dodaje.