1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Międzynarodowy Dzień Prostytucji

Barbara Coellen2 czerwca 2012

Dzień ten przypomina o dyskryminacji osób wykonujących "najstarszy zawód świata". W Niemczech sytuacja prawna prostytutek uległa w ostatnich latach znacznej poprawie. Lecz niebezpieczeństwo czyha w sieci.

https://p.dw.com/p/156vA
Zdjęcie: Fotolia/Yuri Arcurs

Laura ma 30 lat. Jest blondynką. W serwisie internetowym zabiega o kontakty z mężczyznami opisując się jako kobieta ”na poziomie, bez hamulców seksualnych” i wyznaje, że „jest zainteresowana odpłatnymi usługami”. Informacje zamieszczone w ogłoszeniu w sieci, o kolorze włosów czy wieku, nie muszą być prawdziwe. Ważne jest, że pobudzają fantazję. Laura oferuje pseudo intymność – tzw. gilrfriend-sex. W ciągu roku ma 18 tysięcy wejść swoją ofertę w sieci. Oprócz tego ma prywatną stronę internetową, na której oferuje swoje usługi.

Lea Ackermann Ordensschwester und Vereinsgründerin SOLWODI
Lea Ackermann walczy z handlem kobietami z Afryki. W tym celu założyła organizację SOLWODIZdjęcie: picture alliance/dpa

Międzynarodowy Dzień Prostytucji 2. czerwca jest ważny też dla Laury. Przypomina o dyskryminacji i złych warunkach pracy w tej branży także w Niemczech, gdzie od dziesięciu lat prostytutki mają ustawowo zagwarantowane minimum świadczeń socjalnych i zaopatrzenie zdrowotne. Zadbano równocześnie o nowe, uproszczone formy ściągania od prostytutek podatków za świadczone przez nie usługi.

Nowe formy przestępstw w branży prostytucji

Cudzoziemki pracują w najbardziej trudnych warunkach jako prostytutki w Niemczech. Cantal Louis, redaktorka kobiecego pisma EMMA, mówi wręcz o „podłych warunkach”. Większość z nich to analfabetki. Nie posiadają żadnego zabezpieczenia. Nie mają żadnych korzyści z ustawowej ochrony dla ich niemieckich koleżanek po fachu. Sybille Schreiber w organizacji TERRE DES FEMMES od lat zajmuje się zagadnieniem wymuszania prostytucji i handlem żywym towarem. Z rozmów z cudzoziemkami wie, że prawie żadna z nich nie posiada ubezpieczenia chorobowego. Nie mają one też pojęcia o przysługujących im prawach.

80 proc. prostytutek w Niemczech to imigrantki, w Austrii aż 90 proc. – większość pochodzi z krajów Europy Wschodniej i Południowej oraz krajów afrykańskich. 20 procent z nich to Bułgarki i Rumunki, lecz są to tylko szacunki. Ponieważ uprawianie prostytucji nie jest w Niemczech karalne, nikt nie liczy kobiet w tej branży. Lecz w ub. roku (2011) zarejestrowano ponad 600 przypadków handlu żywym towarem.

Sprzedaż seksu w sieciInternet „całkowicie zmienił rynek pornografii i prostytucji”, wyjaśnia Schreiber. Obrończyni praw kobiet mówi, że mężczyznom łatwiej jest nawiązywać kontakty z kobietami świadczącymi usługi seksualne, lecz trudno jest dotrzeć z ofertami pomocy do kobiet prostytuujących się za granicą, zanim powrócą z pieniędzmi w strony rodzinne.

Osteuropäische Prostituierte Ausbeutung von Migranten
Prostytutki imigrantki z krajów Europy Wschodniej we Frankfurcie nad MenemZdjęcie: picture alliance/dpa

Internet ułatwia prostytutkom i sutenerom sondowanie sąsiednich rynków usług seksualnych i reklamowanie usług. „Najczęściej pracą prostytutek za granicą interesują się młode kobiety”, informuje Mara Dijeva z poradni dla imigrantek AGISTRA e.V. w Kolonii. „Szczególnie niepełnoletnie dziewczyny korzystają z forów społecznościowych, których nie można kontrolować i tam nawiązują kontakty z mężczyznami, których powinny unikać”, wyjaśnia Dijeva.

Loverboys i handlarze w sieci

Loverboys – mężczyźni, którzy uwodzą nieletnie, aby je zmuszać do prostytucji, to nic nowego. Internet ułatwia im dotarcie do nieletnich dziewcząt i chłopców. Przez platformy społecznościowe takie jak Facebook piszą im maile o swoich marzeniach, życzeniach, o wspólnej przyszłości, aż do chwili powstania silnych więzi, kiedy możliwe są osobiste spotkanie i rozmowy o sprawach intymnych i tajemnicach. Od pierwszego spotkania dziewczęta otrzymują informacje, o których nie wolno im mówić ani rodzicom, ani przyjaciołom. Od pierwszego spotkania wywierana jest na nich presja: „Znam przypadek, kiedy mężczyzna zgwałcił dziewczyną na pierwszym spotkaniu i to filmował. Tym filmem wideo szantażował ją zmuszając do prostytucji”, opowiada Sybille Schreiber. Nawiązując kontakty w sieci, kobiety nie widzą, kogo spotkają. W domu publiocznym sprawa jest oczywista, wyjaśnia.

Junges Mädchen als Opfer von häuslicher Gewalt
Praca i prostytucja pod przymusem na świecie.Zdjęcie: picture-alliance/Photoshot

j. Schmeller/Barbara Cöllen

red. odp.: Andrzej Pawlak