1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Minister obrony RFN odwiedził Afganistan - w kraju nowe rewelacje

12 grudnia 2009

Po skandalu z nalotem w Kunduzie minister Karl-Theodor zu Guttenberg odwiedził niemieckich żołnierzy w Afganistanie. W kraju wychodzą na jaw kolejne szczegóły incydentu.

https://p.dw.com/p/L02K
Minister obrony RFN Karl-Theodor zu Guttenberg (CSU)
Minister obrony RFN Karl-Theodor zu Guttenberg (CSU)Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Minister chciał osobiście poznać szczegóły ataku Bundeswehry na dwie uprowadzone przez talibów cysterny z paliwem, na początku września. W ataku zginęły 142 osoby, wśród nich wielu cywilów. Guttenberg powiedział we wczorajszym wywiadzie telewizyjnym, że jest zdeterminowany, żeby zrekonstruować tok podejmowania decyzji feralnego w skutkach bombardowania.

Jednostka specjalna KSK
Jednostka specjalna KSKZdjęcie: AP

Minister od dawna znajduje się pod politycznym ostrzałem. Prasa co kilka dni ujawnia nowe wątki ataku. Dlatego podczas swojej drugiej wizyty w Afganistanie ministrowi obrony Niemiec towarzyszyli politycy frakcji opozycyjnych.

Minister w defensywie

Po tym jak media ujawniły, że w akcji z początku września brała udział specjalna jednostka operacyjna KSK, minister obrony RFN przeszedł do defensywy. Ponadto w wywiadzie telewizyjnym minister, pytany o swoją wypowiedź z początku listopada na temat ataku, w której bronił akcji Bundeswehry, powiedział: „Niewłaściwie oceniłem sytuację. Później przyznałem się do tego”. Na pytanie o informacje, które skłoniły go do zmiany zdania, minister nie udzielił odpowiedzi.

Zolnierze Bundeswehry w Kunduzie
Zolnierze Bundeswehry w KunduzieZdjęcie: AP

Hamburski Stern ujawnił, że Międzynarodowy Czerwony Krzyż wydał w sprawie nalotu raport, z którego wynika, że na skutek ataku zginęło 74 cywilów. Poza tym MCK mówi otwarcie o naruszeniu prawa międzynarodowego. Zdaniem hamburskiego tygodnika, minister powinien był znać treść raportu jeszcze przed wypowiedzią z 6 listopada. Natomiast Guttenberg w wywiadzie dla telewizji ARD powiedział, że raport MCK dostał na godzinę przed pierwszą wypowiedzią na temat ataku w Kunduzie.

Opozycja żąda wyjaśnień

Politycy opozycji nie wierzą, że ministrowi faktycznie zależy na wyjaśnieniu sprawy do końca i krytykują fakt, że coraz to nowe aspekty afery ujawniane są wyłącznie poprzez media. „Można odnieść wrażenia, że dowiadujemy się tylko wtedy czegoś więcej od ministra, gdy napisze o tym prasa” – powiedział Rainer Arnold (SPD) członek komisji śledczej ds. ataku w Kunduzie, która zbierze się w przyszły piątek. Także politycy Lewicy (Die Linke) jak i Zielonych żądają od ministra wszystkich niezbędnych informacji jeszcze przed pierwszym posiedzeniem komisji.

Nowe rewelacje

Prawdziwym celem nalotu z 4. września koło Kunduzu na dwie cysterny z paliwem byli talibowie, którzy je uprowadzili - twierdzą czołowe dzienniki niemieckie, powołujące się na raport sił międzynarodowych ISAF. Do tej pory utrzymywano, że komendant bazy Bundeswehry w Kunduzie, pułkownik Georg Klein, wydał rozkaz zbombardowania cystern w obawie, że mogą zostać wykorzystane przez porywaczy do ataku na obóz w charakterze ruchomych bomb zapalających. Monachijska Süddeutsche Zeitung i internetowe wydanie tygodnika Der Spiegel cytują fragmenty raportu dowództwa sił NATO w Afganistanie, z których wynika jednoznacznie, iż w grupie osób, zgromadzonych wokół uprowadzonych cystern podejrzewano obecność czterech, lokalnych przywódców talibów w otoczeniu licznych bojowników, i to oni stanowili właściwy cel ataku dwóch myśliwców typu F-15E. Ekspert partii SPD ds. bezpieczeństwa Hans-Peter Bartels oświadczył w wywiadzie dla tabloidu Bild, że "celowe eliminowanie ludzi jest nie do pogodzenia z uchwałą Bundestagu dotyczącą zadań żołnierzy Budeswehry w Afganistanie". Tymczasem dziennik Lepziger Volkszeitung twierdzi, że przed atakiem Urząd Kanclerski zgodził się na "ostrzejsze wystąpienie" Bundeswehry przeciwko talibom.

Ag/ Tomasz Kujawiński / Andrzej Pawlak

red. odp. Iwona Metzner