Mój dom moim zamkiem
25 czerwca 2012Niemiecki producent mebli systemowych Interlübke obchodził niedawno jubileusz 75-lecia istnienia. Z tej okazji właściciel fabryki mebli Leo Lübke zafundował sobie i załodze pracę badawczą na temat stosunku Niemców do ich mieszkań i mebli.
Emnid już w latach 1961 i 1989 zaglądał do niemieckich salonów. Lecz wynik obecnych badań był dla Leo Lübkego zaskakujący, a zarazem wstrząsający.
Tradycyjni Niemcy
Okazuje się, że Niemcy są tradycjonalistami jeśli chodzi o urządzanie wnętrz i na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat nic się w tej mierze nie zmieniło. Mimo, że architekci propagują otwarte, zalane światłem przestrzenie, gdzie część do pracy zlewa się z częścią mieszkalną, wiele mieszkań w starych kamienicach nie da się dostosować do wymogów współczesności. Ale Niemcom wcale na tym nie zależy.
73 procent badanych chce w kuchni przede wszystkim gotować, 78 procent nie wyobraża sobie, żeby kompter i inny sprzęt do pracy miał stać w salonie. Tylko 6 procent badanych wykorzystuje otwartą przestrzeń do wszystkiego.
Mieszkanie ma wiele wspólnego z nawykami i tradycją. Większość Niemców tak się urządza, jak urządzali się ich rodzice.
Mieszkać jak u mamy
Potwierdza to rzut oka na meble w niemieckich mieszkaniach. Ciągle jeszcze 95 procent badanych uważa, że w salonie nie może zabraknąć kompletu wypoczynkowego w postaci kanapy i foteli, 78 procent, że nie może zabraknąć telewizora i stolika-jamnika. Większość nie chce zrezygnować z firan (77 procent), z tapet (64 procent) i dywanów (61 procent). Designerom kojarzy się to z drobnomieszczaństwem, natomiast większości respondentów z nastrojowością, ciepłem, przytulnością i urokliwością.
Większość nie szuka inspiracji w czasopismach czy katalogach designerskich, lecz raczej u rodziny (83 procent) i przyjaciół (62 procent). Przy zakupie mebli Niemcy zważają bardziej na funkcjonalność i cenę niż na formę.
Kerstin Hilt / Iwona D. Metzner
red. odp.: Andrzej Pawlak