1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Lek na COVID-19. Remdesiwir tylko umiarkowanie skuteczny

30 kwietnia 2020

Nieznacznie obniża śmiertelność i o kilka dni skraca czas choroby. To jednak dalekie od oczekiwanego sukcesu.

https://p.dw.com/p/3bd9a
Testy kliniczne wykazały: remdesiwir tylko umiarkowanie skuteczny
Testy kliniczne wykazały: remdesiwir tylko umiarkowanie skuteczny Zdjęcie: picture-alliance/AP/Gilead Sciences

Po pierwszych zachorowaniach na COVID-19 w poszukiwaniach leku główny nacisk położono na remdesiwir. Lek ten opracowano pierwotnie do leczenia eboli, ale w warunkach laboratoryjnych działał także na wirusy SARS i MERS. Nowy koronawirus SARS-CoV-2 uchodzi za wariant wirusa SARS z 2002 roku. Remdesiwir opracowany przez amerykańską firmę farmaceutyczną Gilead Sciences jako GS-5734 nie został jeszcze oficjalnie zatwierdzony w żadnym kraju na świecie.

Przeciwwirusowe działanie remdesiwiru opiera się na jego funkcji jako tzw. analogu nukleotydu. Substancja czynna hamuje polimerazę RNA wirusów, takich jak ebola i MERS, ponieważ jej struktura przypomina części składowe RNA. Gdy wirus rozmnaża się, jego nowe cząstki włączają się błędnie w nici genetyczne nowych kopii wirusa. W ten sposób zdolne do działania nowe wirusy nie mogą się rozwijać.

W przypadku eboli remdesiwir nie okazał się naprawdę skuteczny, ale w eksperymentach z hodowlą komórek i początkowych eksperymentach na małpach makakach pojawił się obiecujący efekt działania na koronawirusy SARS i MERS-CoV, spokrewnione z obecnym koronawirusem.

Testy kliniczne z remdesiwirem w USA i Chinach miały pokazać, czy lek pomaga również w przypadku COVID-19.

Biały Dom: pozytywny efekt

O pierwszych pozytywnych wynikach testów klinicznych poinformował w środę (29.04.2020) Biały Dom. Dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) Anthony Fauci powiedział podczas konferencji prasowej z Donaldem Trumpem, że remdesiwir będzie standardowym lekiem w leczeniu COVID-19.

Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald TrumpZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/A. Brandon

W finansowanych przez instytut testach uczestniczyło 1063 chorych na COVID-19 w różnym stanie. Przez dziesięć dni jednej grupie podawano remdesiwir, a drugiej placebo.

Jak informuje NIAID, wstępne wyniki pokazały, że pacjenci, którzy otrzymywali remdesiwir, wracali do zdrowia przeciętnie po 11 dniach, a ci z placebo przeciętnie po 15. Wskaźnik śmiertelności wynosił z kolei 8 procent w pierwszej grupie i 11,6 procent w drugiej.

Przerwane testy

Wyniki te najwyraźniej wystarczają osobom odpowiedzialnym za testy. „Są przekonujące" – oświadczył NIAID. Podczas posiedzenia komitetu monitorującego bezpieczeństwo danych 27 kwietnia zdecydowano o przedwczesnym przerwaniu testów.

Doradca prezydenta Trumpa nadmienił jednak, że opinię w sprawie wyników testów musi teraz wydać grono niezależnych ekspertów.

Kiedy Waszyngton informował o sukcesie, z Chin nadeszły rozczarowujące wieści. Tam w Wuhanie na oddziałach intensywnej terapii testowano remdesiwir pod kątem skuteczności u pacjentów z ciężkimi objawami COVID-19. Obecnie w chińskim mieście, gdzie gwałtownie spadła liczba nowych infekcji, brakuje już takich pacjentów. Dlatego i te testy przerwano – donosi fachowy periodyk „The Lancet".

Testy kliniczne były prowadzone m.in. w Wuhanie
Testy kliniczne były prowadzone m.in. w Wuhanie Zdjęcie: picture-alliance/Xinhua News Agency/C. Min

Co to oznacza?

W obu testach remdesiwir okazał się umiarkowanie skuteczną substancją. Nieznacznie obniża śmiertelność i o kilka dni skraca czas choroby. To wprawdzie pocieszające, ale dalekie od oczekiwanego sukcesu.

Tym bardziej godne ubolewania jest to, że zarówno w USA, jak i Chinach testy przedwcześnie zakończono.

Czołowi niemieccy eksperci od chorób zakaźnych, tacy jak prof. Gerd Faetkenheuer z Kliniki Uniwersyteckiej w Kolonii, który prowadzi testy kliniczne remdesiwiru w Niemczech, nadal oczekuje szybkiego zatwierdzenia substancji do leczenia COVID-19. – W przypadku pacjentów z ciężką postacią tej choroby testy te dają nadzieję na szybsze i bezpieczniejsze wyleczenie – mówi Faetkenheuer. – W najbliższej przyszłości nie będzie jednak wystarczającej ilości preparatu. Dlatego konieczne będzie i pilne zbadanie dalszych substancji czynnych. Punktem odniesienia dla ich skuteczności będzie w przyszłości remdesiwir. 

Podobnie ocenia to prof. Clemens Wendtner, główny lekarz infekcjologii i medycyny tropikalnej w Klinice Schwabing w Monachium. – Po tym, jak lopinawir/rytonawir, a także hydroksychlorochina nie spełniły oczekiwań, remdesiwir – pomimo pewnych ograniczeń – będzie musiał służyć jako substancja referencyjna dla przyszłych poszukiwań leku na COVID-19 – mówi Wendtner. Przyszłe badania będą musiały też wykazać, w jaki sposób remdesiwir może być stosowany w kombinacji z innymi lekami.