sta Kulturbrücke über die Oder
11 sierpnia 2009Dla melomanów ten cykl jest prawdziwą ucztą. W każdy sierpniowy weekend, aż do września, w kościelnych i klasztornych murach Ziemi Lubuskiej, po obu stronach Odry rozbrzmiewać będzie muzyka średniowiecza, renesansu i baroku, w tym dzieła Händla, Vivaldiego, kantaty młodego Jana Sebastiana Bacha, czy muzyka z polskich, XV-wiecznych rękopisów. Każdy koncert odbywa się w bardzo szczególnym miejscu, atrakcyjnym krajobrazowo i przede wszystkim kulturowo, należącym do historycznej spuścizny Ziemi Lubuskiej. Pokazanie tej spuścizny jest właśnie celem projektu, mówi jego inicjator, Ernst Herzog:
- „Przez stulecia region ten stanowił jednolity obszar kulturowy, co ze względów politycznych na długo zostało zapomniane. Próbujemy pokazać te powiązania, odnaleźć ślady tych związków i je przypomnieć”.
Dawna muzyka w starych murach
Pomysł zrodził się, kiedy Ernst Herzog opracowywał koncepcję zagospodarowania kulturowego odrestaurowanego 5 lat temu reflektarza i kościoła byłego klasztoru cysterskiego w Altfriedland:
- „Przygotowałem tam cykl koncertów muzyki dawnej i zobaczyłem, że pomysł znakomicie funkcjonuje, ludzi przyciąga muzyka i zarazem stare mury. Pomyślałem więc, dlaczego nie zrobić czegoś takiego wspólnie z Polską, gdzie też są podobne budowle”.
Jest to na przykład barokowy kompleks klasztorny w Paradyżu, klasztor Joanitów w Słońsku, kościół św. Jakuba w Ośnie Lubuskim, czy właśnie kaplica templariuszy w Chwarszczanach, gdzie w niedzielę (9.08.09) na „Stabat Mater” Luigiego Boccheriniego w wykonaniu berlińskiego kwintetu Boccherini Ensemble i sopranistki Cécile Kempenaers zjechali melomani z okolic i z Berlina. Niektórzy jak Christopher skorzystali ze specjalnego autobusu wiozącego Berlińczyków:
- „Czytałem, że po raz pierwszy odbędzie się taki cykl i chciałem zobaczyć, jak to funkcjonuje. Muzyka barokowa należy do moich faworytów, znam Ensemble i solistkę, ale nie słyszałem w jej wykonaniu Boccheriniego. Poza tym mam ogromne deficyty, jeżeli chodzi o znajomość Polski. Byłem co prawda w Warszawie, Krakowie, i w Szczecinie, ale w ogóle nie znam tych małych miejscowości. A jeżeli jeszcze nie muszę jechać sam samochodem, tym chętniej skorzystałem z oferty”.
Inni Berlińczycy, Ewald i Olrik wybrali pociąg do Kostrzynia i dalej przejażdżkę rowerami:- „Interesuje mnie muzyka dawna, ale też architektura. Jestem architektem i znam parę kościołów i klasztorów w okolicy, ale w Brandenburgii, natomiast bardzo mało znam Polskę, uważam więc, że taki cykl to znakomity pomysł” - mówi Ewald. - „Dawna muzyka w takich murach, oddychających przeszłością... wspaniałe” - dodaje Olrik.
Muzyka na rzecz rozwoju regionu
Partnerami projektu finansowanego z funduszy Brandenburgii i Unii Europejskiej są Stowarzyszenie Wspierania Kultury Altfriedland i działające w ramach europejskiego programu Leader+ lokalne grupy działania Märkische Seen z niemieckiej strony i Fundacja Zielonej Odry i Warty ze strony polskiej. Koordynator projektu z ramiena Fundacji, Błażej Kaczmarek, jak wszyscy jej członkowie pasjonat i miłośnik regionu, jest przekonany o sensie przedsięwzięcia:
- „Miejsca te łączy historia nie tylko Polków, ale i Niemców. A wybraliśmy te budowle, bo są piękne, jednocześnie trzeba też zwrócić uwagę na to, że potrzebują restauracji. Takie koncerty, to ku temu świetna okazja. Jednocześnie te budowle mają cudowną akustykę. Całkiem inaczej odbiera się muzykę właśnie w takich pomieszczeniach.”
- „Ciągle szukam nowych, interesujących miejsc” – dodaje Ernst Herzog – „Myślę, że w takim miejscu odbiera się muzykę zupełnie inaczej, niż w filharmonii, czy sali koncertowej gdzieś w Berlinie. Wiem z doświadczenia, że zawsze jest to ogromne przeżycie i dla słuchaczy, i dla muzyków”.
Wykonanie na najwyższym poziomie
Wśród wykonawców są najwyższej klasy muzycy, wśród nich Ars Cantus z Wrocławia, Cantores Viridimontani z Zielonej Góry z sopranistką Marzeną Michałowską i Concerto Grosso z Berlina. Także Ernst Herzog jest muzykiem, członkiem kwintetu „Boccherini Ensemble Berlin”, który wykonaniem „Stabat Mater” Luigi Boccheriniego w wypełnionej do ostatniego miejsca kaplicy w Chwarszczanach porwał publiczność.
- „Wspaniale się tu grało” – mówią po koncercie muzycy – „Znakomita akustyka i temperatura sali. Też publiczność wspaniała. Polska publiczność ma w sobie coś z temperamentu południowców, podobnie gra się we Włoszech. Bardzo przyjemnie”.
Elżbieta Stasik
red. Bartosz Dudek