1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kto i co uzdrowi niemiecki rynek pracy ?

Barbara Cöllen15 marca 2005

Planowanyna czwartek międzypartyjny szczyt w Urzędzie Kanclerskim to główny temat komentarzy w dzisiejszej prasie.

https://p.dw.com/p/BILy
Zdjęcie: dpa

Frankfurcka FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG wskazuje palcem na zasadnicze różnice w podejściu uczestników planowanego w Urzędzie Kanclerskim szczytu międzypartyjnego do kwestii uzdrowienia niemieckiego rynku pracy. W opinii gazety polegają one na tym, że “ czerwono-zielona koalicja rządząca żywi - niepozbawioną troski - nadzieję na to, że zaprowadzone zmiany zaczną przynosić namacalne efekty, ale jest to kwestią czasu. Opozycja chadecka uważa z kolei, że reformy przeprowadzane są opornie, dlatego nie można liczyć na znaczne zmiany. Reszta zależy od nastrojów społecznych” – twierdzi gazeta. A nastroje są ambiwalentne: ”Obywatel stara się podzielać optymizm obecnego rządu, ale w skrytości obawia się, że się sam okłamuje."

Dla wychodzącej w Cottbus LAUSITZER RUNDSCHAU sprawa jest jasna: “ To psychologia a nie jakieś tam pakty czy agendy przesądza o tym, czy sprawy ruszą z miejsca. Reformy, jako konsekwencja naturalnego rozwoju, są oczywiście konieczne. A zreformować należałoby więcej. Trzeba na przykład zreformować system federalny, aby uporać się z kompetencyjnym bałaganem. Trzebaby zrealizować reformę Unii Europejskiej, która rozwiązałaby węzeł gordyjski z dyrektyw i uczyniła procesy unijne bardziej zrozumiałymi dla obywatela. Jeżeli na dokładkę uda nam się znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego nasz stękający z powodu deficytu budżetowego kraj zasila hojnymi sumami budżet Unii Europejskiej, a tym samym te państwa, które niskimi podatkami i wynagrodzeniami przyczyniają się do załamania się naszych struktur, wtedy bylibyśmy prawdopodobnie bliżej prawdy.”

Berlińska DIE WELT krytykuje dotychczasową praktykę funkcjonowania państwa: “ Dziesiątki lat państwo rosło w siłę ściągając coraz to więcej podatków, przeznaczało je na różne cele w imię utrzymania równości i sprawiedliwości społecznej, której nikt i tak na nie potrafi precyzyjnie zdefiniować. Lecz Niemcy potrzebują czegoś diametralnie innego: mniej ingerencji państwa i mniej podatków, mniej oczekiwań społecznych od państwa, za to więcej swobody działania dla obywateli. Rozbicie starych struktur wymaga odwagi, a zaprowadzenie zmian jest trudnym zadanien. Tego mogą się podjąć tylko politycy z siłą przebicia. A stawką w grze jest przyszłość.”

Wychodzący w Dusseldorfie HANDELSBLATT nie oczekuje od czwartkowego szczytu międzypartyjnego w Urzędzie Kanclerskim w sprawie uzdrowienia niemieckiego rynku pracy spektakularnych wyników: “Nie ma co liczyć na wyniki, które pchną ten kraj o krok do przodu. Dalej więc mogą kursować wieści hiobowe, jak te z ubiegłego tygodnia, kiedy Amerykanie obwieścili, że Niemcy ogromnie straciły na znaczeniu jako miejsce inwestycji w stosunku do krajów środkowoeuropejskich, gdzie płace są niższe. Ten stan rzeczy potwierdza zresztą działalność niemieckich przedsiębiorstw. Najnowsze dane opublikowane przez Deutscher Industrie- und Handelskammertag potwierdzają, że w tym roku niemieccy przedsiębiorcy pobiją rekord w przenoszeniu działalności gospodarczej za granicę."

Monachijska SÜDDEUTSCHE ZEITUNG zamieszcza wywiad z rektorką Uniwersytetu Europejskiego Viadrina, Gesine Schwan, pod tytułem “ Otwartość budzi zaufanie”. Stwierdza ona, że tak naprawdę nikt nie zna lekarstwa na bezrobocie: “ Lecz zasadniczym problemem są nastroje społeczne w państwie, a tych nie da się zmienić za pomocą czarodziejskiej różczki.” W wystąpieniach publicznych rząd i opozycja muszą zmieć wzajemny stosunek do siebie.” – upomina Gesinne Schwann: “ Jeżeli czołowi reprezentanci państwa przestaną się wykańczać się nawzajem na oczach opinii publicznej, wtedy społeczeństwo nabierze więcej wiary w przyszłość.(...) Obywatele zwykli reagować przychylnie na decyzje rządowe, jeżeli czują, że polityczne elity mówią to co myślą.”