Kongres partii Zielonych. Atmosfera przełomu
29 kwietnia 2013Następny rząd będzie inny i oczywiście "zielono-czerwony". O tym zapewniała delegatów na zjeździe partii w Berlinie liderka Zielonych Claudia Roth. Ale na jakie tematy postawić, aby pozbyć się z Urzędu Kanclerskiego cieszącej się popularnością kanclerz Angeli Merkel.? Oto jest pytanie, które zajmowało delegatów na kongres partii Zielonych w Berlinie.
Brak sprawiedliwości
Na zakończonym w niedzielę (28.04.13) dwudniowym kongresie uchwalono 150-stronicowy program wyborczy Zielonych. Pierwotnie partia ta skupiała całą uwagę na ochronie środowiska. Obecnie niemieckich Zielonych interesuje oprócz zwrotu energetycznego także temat „sprawiedliwości społecznej”. W codziennej pracy, w kontaktach z bazą partyjną spotykają ludzi, którzy czują się pozostawieni sami sobie z „głodowymi zarobkami”, zamkniętymi pływalniami z braku w pieniędzy w gminnych kasach. Zieloni obserwują też w społecznościach lokalnych zubożenie emerytów, dla których organizują ciepłe posiłki. – W sferze socjalnej musimy odmienić sytuację – mówił Alexander Maul z Saarlouis w rozmowie z Deutsche Welle. – Nie możemy spocząć na laurach i powtarzać, że u nas jest wszystko cacy, a Niemcy są lokomotywą integracji Unii Europejskiej.
Dla Jutty Bruns z Frankfurtu nad Menem, która kandyduje do Bundestagu, sprawiedliwość społeczna to także równość płci. – Uważam to za ważny temat, gdyż ze starym wizerunkiem kobiet nie mamy szans na lepszą przyszłość. Zieloni rozdzielają stanowiska po równo między kobietami i mężczyznami. Konsekwentnie też promują równouprawnienie płci. Na zjeździe kpiono z kanclerz Angeli Merkel, która powiedziała niedawno, że od 2020 roku będzie obowiązywać parytet płci na stanowiskach dyrektorskich w firmach notowanych na giełdzie. To będzie jednym z tematów wyborczych polityków partii Zielonych. .
Z SPD, ale z ograniczeniami
Kontrowersyjne dyskusje prowadzono na zjeździe w Berlinie na temat koalicji Zielonych z niemieckimi socjaldemokratami. Gościem zjazdu Zielonych był lider socjaldemokratów Sigmar Gabriel. Dyskusji na tematy podobieństw Zielonych do CDU unikano uznając, że "są one szkodliwe".
Jednak nie wszyscy Zieloni uważają za słuszne tak silne akcentowanie sojuszu z SPD. Johann Mayeer, polityk bawarskich Zielonych wolałby nie prowadzić kampanii wyborczej razem z socjaldemokratami, chociaż nie ma nic przeciwko nim - dodaje.
Jürgen Wilfried Falter, politolog z uniwersytetu z Heidelbergu, ocenił w rozmowie z Deutsche Welle plany Zielonych tworzenia koalicji z socjaldemokratami. – To jest mądre, jeśli Zieloni stworzą sojusz z SPD. Jeśli nie wystarczy głosów na taki sojusz – a na to prawdopodobnie wyjdzie – nie jest to szczególnie mądre – zaznacza.
„Zawsze jest szansa”
SPD musi się wziąć w garść, twierdzą Zieloni, których uwadze nie umknęły niskie notowania kandydata socjaldmokratów na kanclerza, Peera Steinbruecka. Zieloni dostrzegają w partnerstwie z socjaldemokratami wiele powiązań i podobieństw. Uważają też, że zawsze istnieje realna szansa na wygraną. – Jeśli socjaldemokraci znów bardziej skoncentrują się na zwykłych ludziach, na swoich dawnych wyborcach, i przekonają ich do siebie, to będę dobrej myśli – zauważył Robert Klein z Hamburga.
Johanna Schmeller / Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek