Koncern energetyczny kontra Land Hesja
1 kwietnia 2011
Koncern energetyczny RWE wystąpił na drogę sądową w związku z decyzją o tymczasowym wyłączeniu z sieci elektrowni atomowej Biblis A w Hesji. Pozew złożono w Krajowym Trybunale Administracyjnym w Kassel. Rzecznik sądu potwierdził wpłynięcie pozwu RWE. Koncern uważa, że brakuje jakichkolwiek podstaw prawnych dla wstrzymania pracy elektrowni. RWE podkreśla w oświadczeniu, że kierując sprawę na wokandę sądową broni interesów akcjonariuszy. Zamknięcie na trzy miesiące elektrowni Biblis A, nakazane przez rząd w ramach decyzji o moratorium atomowym oznacza dla koncernu RWE milionowe straty.
Wątpliwe podstawy prawne moratorium
Koncern RWE podkreśla, że popiera decyzję rządu Niemiec o przeprowadzeniu kontroli bezpieczeństwa wszystkich krajowych elektrowni atomowych, należących do spółki. Teoretycznie RWE mógłby wraz z pozwem uruchomić elektrownię, lecz rzecznik koncernu powiedział agencji dpa, że RWE nie ma takich planów.
Tymczasem rząd Niemiec, powołując się na przepis paragrafu 19 ustęp 3 Ustawy Atomowej, nakazał wyłączyć z sieci siedem najstarszych elektrowni atomowych. Przepis ten zezwala na taki krok na wypadek zaistnienia „zagrożenia dla życia, zdrowia lub dóbr trwałych“. Minister środowiska Norbert Röttgen (CDU) uzasadnił tę decyzję zaostrzonymi środkami ostrożności z uwagi na katastrofę w Japonii.
Katastrofa w Japonii nie wystarcza za powód
Tymczasem wielu prawników uważa ten krok za niekoniecznie zgodny z przepisami. Także Zieloni widzą spore szanse na to, że RWE przeforsuje przed sądem swój punkt widzenia. Rząd bowiem – uważa Bärbel Höhn, wiceszefowa klubu poselskiego Zielonych w Bundestagu – nie zadbał o przygotowanie należytej podstawy oprawnej dla decyzji w sprawie atomowego moratorium. Höhn zarzuca rządowi koalicji centrowo-liberalnej, że nie chciał dopuścić zmian do ustaw, jakie wprowadził w życie. Tym samym – dodała polityk – „moratorium to tylko chwyt propagandowy".
RWE zapewnia, że należące do koncernu elektrownie atomowe spełniają wszelkie wymogi bezpieczeństwa, obowiązujące w Niemczech.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Magdalena Szaniawska-Schwabe