1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

020709 Jugend Internetsucht

3 lipca 2009

Zapadnięte, podkrążone oczy, blada cera, drżące rące. Tak wygląda "wirtualny" narkoman, bo uzależnieniony od komputera i internetu. W Niemczech jest ich prawie milion.

https://p.dw.com/p/IgmH
Zdjęcie: DW-TV

Internetowy „narkoman” spędza przed ekranem komputera od 30 do 40 godzin tygodniowo. W końcowym stadium dawka wydłuża się do 15 godzin dziennie. Wtedy nie ma już czasu na nic innego. O takich przypadkach dyskutują uczestnicy tegorocznej sesji naukowej „Internet i gry komputerowe – kiedy zaczyna się uzależnienie”. Zorganizowała ją pełnomocnik rządu federalnego do spraw zwalczania uzależnień Sabine Bätzing.

Jak zostać sieciowym ćpunem

Nie wiadomo, czy przypadek Herberta W. będzie przedmiotem dyskusji uczestników sesji. Wszystko zaczęło się od zakupu gry symulującej partię pokera w kasynie. Od tej chwili ten 44-letni mieszkaniec Düsseldorfu stał się nałogowym, wirtualnym graczem.

- „Po pracy idę jak najszybciej do domu, żeby zacząć serfować po internecie. Zajmuje mi to średnio od sześciu do siedmiu godzin dziennie. Następnego dnia rano jestem, rzecz jasna, wypompowany i nie chce mi się pracować” – mówi. Pół roku temu rzuciła go żona. Pociechy po rozstaniu szukał – oczywiście – w internecie. Potem odsunęli się od niego koledzy. Nie bez powodu, bo poświęcał im coraz mniej uwagi. W końcu został sam. Coraz bardziej zniechęcony, rozgoryczony, rozdrażniony i zmęczony. Dla Wernera Hübnera z Towarzystwa Naukowej Psychoterapii Dialogowej Herbert W. stanowi wręcz modelowy przypadek postępującego uzależnienia od internetu i gier online.


Komputer groźny jak alkohol

Neue Sucht Online-Rollenspiel Flucht in die Fantasy-Welt
Coraz więcej ludzi ucieka przed rzeczywistością realną w wirtualnąZdjęcie: picture-alliance / dpa

- „Niemal wszystkie symptomy uzależnienia od narkotyków czy używek można śmiało przenieść na to wirtualne medium. Na przykład znaną każdemu palaczowi czy alkoholikowi niemożność wyzwolenia się od papierosów lub wódki. Ich pierwszą myślą po obudzeniu się jest: gdzie są moje papierosy i gdzie leży nie opróżniona wczoraj wieczorem butelka? W przypadku wirtulanych narkomanów przybiera ona formę: kiedy wreszcie będę mógł usiąść przed komputerem? To on jest moim najlepszym, ba, jedynym przyjacielem. To jest mój świat, w którym czuję się najlepiej. Po pewnym czasie ów sztuczny, wirtualny świat wypiera całkowicie ten prawdziwy, w którym internetowi narkomani poruszają się z coraz większym trudem” – mówi Werner Hübner.

Na zjawisko uzależnienia od internetu zwrócono po raz pierwszy uwagę w połowie lat 90-tych XX wieku. Od tego czasu poświęca mu się coraz więcej uwagi, starając się uchwycić go w liczbach. Ocenia się, że w samym tylko Berlinie jest około 10 tys. osób uzależnionych od internetu.

-"Ludzie ci starają się spędzać przed komputerem każdą wolną chwilę w obawie, że mogą przegapić coś ważnego. W rezultacie stają się coraz bardziej niespokojni i nerwowi i mają coraz większe trudności w kontaktach z otoczeniem, które odrywa ich od najważniejszej dla nich sprawy " - wyjaśnia Werner Hübner.

Internetowym narkomanom sprzyja rozpowszechnienie się ryczałtowych opłat za korzystanie z internetu. Niezależnie od ilości godzin spędzonych na surfowaniu w sieci, płacą za to tyle samo. Odpada zatem bariera finansowa, która mogłaby podziałać hamująco na pogłębianie się ich uzależnienia od internetu. - "Internetowa podaż jest obecnie tak duża, boagata i różnorodna, że może stanowić namiastkę „normalnego” życia we wszystkich jego wymiarach” - dodaje ekspert.


Skąd to się bierze...

Games Convention Computerspiel Starcraft 2
Od internetu można uzależnić się jak od narkotyku - ostrzegają eksperciZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Przyczyn komputerowej narkomanii jest wiele i z reguły są one zbliżone do ukształtowania się innych uzależnień: samotność, stres, problemy w szkole i w domu, bezrobocie. Dorośli radzą sobie z nią nie tyle lepiej, co inaczej niż młodzież. Dla młodych ludzi internet i gry komputerowe rozgrywane w sieci są groźniejsze, bo są na tyle atrakcyjne, że mogą im zastąpić realny świat, w którym napotykają piętrzące się trudności. Serfując po internecie mają wrażenie, że wszystko stoi przed nimi otworem, a odnosząc sukcesy w grze z rówieśnikami czują się lepsi i dowartościowani. Nie mówiąc o tym, że wreszcie znaleźli pole działania, nad którym w pełni, jak im się zdaje, panują.


... i jak z tego wyjść?

Wyjście z tej formy uzależnienia jest trudne, bo trudno sobie dziś wyobrazić dziedzinę życia, która nie byłaby skomputeryzowana. Coraz więcej czynności dnia codziennego załatwiamy przez internet. Jesteśmy wręcz skazani na posługiwanie się komputerem, który w państwach uprzemysłowionych ma praktycznie każdy. Kto bardzo tego chce, może wyznaczyć mu ścisłe ramy czasowe. Kto czuje, że tego nie potrafi, może zwrócić się z prośbą o pomoc do psychologa, a w ciężkich przypadkach także do psychiatry. Musi jednak najpierw uświadomić sobie, że jest zagrożony. Wspomniany na początku Herbert W. z Düsseldorfu wciąż jednak uważa, że panuje nad sytuacją: „Sprawia mi to wielką frajdę i w zasadzie jestem tylko zmęczony. Na pewno nie jestem chory, co to, to nie!”.


Autor: Nadja Baeva / Andrzej Pawlak

Red.: Bartosz Dudek