1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, piątek, 24 września 2010

24 września 2010

Kontrowersyjny wyrok Trybunału w Strasburgu ws. Kościołów i poziom usług na niemieckiej kolei to główne tematy komentarzy niemieckiej prasy.

https://p.dw.com/p/PLIW

Trybunał Praw Człowieka wydał w czwartek (24.09) dwa wyroki w identycznej sprawie wobec Kościoła mormonów i Kościoła katolickiego. Oba wypadki dotyczyły wyrzucenia z pracy za niemoralne w sensie pracodawców prowadzenie się pracowników. W pierwszym przypadku sąd uznał racje mormonów, a w drugim odrzucił rację katolików.

Na łamach dziennika Badische Neueste Nachrichten czytamy:

„Kościoły stanowią dla wielu ludzi oazę bezpieczeństwa. Wcale nie tak mało z nich ceni sobie katolickie przedszkola, katolickie szkoły czy katolickie domy seniora, ponieważ panuje tam szczególny duch wzajemnego współżycia. Być może pewne kościelne autorytety dorzucają swoje trzy grosze, by wyplenić tego ducha. Ale per saldo Kościół czyni dobrze, nakładając na swych pracowników obowiązki i normy dla zachowania tej wyjątkowości. W końcu pracownicy Kościoła – Pasterza nie tylko powinni próbować żyć wedle przekonań religijnych, ale także, pełniąc oficjalne funkcje, przekazywać je innym”.

Heilbronner Stimme zauważa:

„Wyroki sądowe oznaczają czasami odwrotność tegoż, co wydaje się na pierwszy rzut oka. Jak i teraz, w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Sędziowie w Strasburgu uchylili wypowiedzenie umowy o pracę pewnemu kierownikowi chóru przez katolicką parafię. Czy wstrząśnie to kościelnym prawem pracy związków wyznaniowych? Czy prawnicy pewnego dnia zmuszą Watykan do dopuszczenia do święceń kapłańskich z uwagi na równouprawnienie kobiet i homoseksualistów? Skądże. Kościoły zachowają swe wolności, jak na przykład prowadzenie działalności nie tylko dla zysku. I dobrze. (...) Państwo nie może okazać się bardziej papieskie od papieża, także orzekając. Nakazuje to zarówno rozdział Kościoła od państwa, jak i wolność wyznań”.

Jak pracować, to tylko w Brukseli

Münchner Merkur zauważa:

„Brukselscy eurokraci wiedzą, jak zawstydzić najwierniejszych zwolenników wspólnoty. Najnowszy przypadek: skandaliczne płatności przejściowe dla byłych komisarzy. Nie dość, że ta regulacja obowiązuje 3 lata. Na domiar wszystkiego pokaźne czeki z Brukseli otrzymują prezydenci (jak Litwinka Grybauskaite) czy szefowie dyplomacji (Włoch Frattini czy Cypryjczyk Kyprianou). I to w czasach kryzysu finansowego! Panie i panowie mają polityczną wrażliwość buldożera”, zauważa monachijski dziennik.

Kolej jest lepsza, niż się o niej mówi

Niemieckie dzienniki komentują też poziom usług na niemieckiej kolei.

„To prawda, że reputacja kolei ucierpiała, i to nie bez racji. (...) Prawdą natomiast jest także i to, że kolej mierzy się najwidoczniej inną miarką, niż samochód czy samolot. O ile korki czy opóźnienia w lotach przyjmuje się ze wzruszeniem ramion, to dla wielu pięciominutowe spóźnienie pociągu jest nie do przyjęcia. Prawdą jest także i to, że kolej w ankietach najgorzej oceniają ci, którzy z niej nigdy nie korzystają. Ci, którzy naprawdę pozwolić sobie mogą na ocenę, oceniają kolej korzystniej. Z ręką na sercu: obiektywnie patrząc, kolej nie musi wstydzić się porównania pod względem komfortu, punktualności i ceny ani z samochodem, ani z samolotem”

– uważa gazeta Badisches Tagblatt.

Ostrzej ocenia kolej Coburger Tageblatt:

„Czy pasażerowie kolei mają z wdzięczności wynosić pod niebiosa Świętego Rüdigera, jak tylko toalety w ICE będą sprawne? To, że pociągi jeżdżą punktualnie i serwis jest na poziomie, powinno być samo przez się zrozumiałym dla przedsiębiorstwa, żyjącego z usług” uważa prowincjonalny dziennik.

dpa/ A. Paprzyca

red. odp.: Małgorzata Matzke / du