1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej na temat Love Parade

Barbara Coellen25 lipca 2010

Prasa obszernie komentuje tragiczne wydarzenia w Duisburgu na Love Parade i wskazuje na winnych.

https://p.dw.com/p/OUNX
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze: „Co za skandal! 19 młodych zostało zatratowanych na śmierć, setki ludzi jest rannych i to częściowo poważnie. A odpowiedzialni starają się wykręcać wytartymi frazesami od odpowiedzi mówiąc, że ‘w następnych tygodniach i miesiącach zostaną zbadane przyczyny, które doprowadziły do tragedii na Love Parade. Być może. Prokuratura skonfiskowała akta, i sądy wyjaśnią kiedyś wydarzenia w Duisburgu. Ale już teraz można wskazać na kilka prostych faktów. Na przykład na to: organizatorzy największej imprezy w Niemczech nie radzą sobie. Ulegli oni gigantomanii. Nie reagowano na ostrzeżenia uczestników. Narażano lekkomyślnie ludzkie życie”.

„Każdy, kto chodzi na koncerty zna to nieprzyjemne uczucie, kiedy masy fanów uniemożliwiają jakikolwiek odwrót” – pisze Münchner Merkur . „Dlatego trudno jest uwierzyć, że organizatorzy największej imprezy tanecznej na świecie chcieli przepuścić wielusettysięczny tłum tylko przez jedno wejście, i że władze miejskie Duisburga nie sprzeciwiły się temu zamierzeniu. Przecież nie brakowało jednoznacznych sygnałów ostrzegawczych od znawców tematu, którzy wiedzą, że uczestnicy parady nie należą do zdyscyplinowanych owieczek Kościoła, lecz lubią się, jak młodzi ludzie, bawić na całego”.

Süddeutsche Zeitung uważa, że „niełatwo będzie znaleźć winnego tragedii. Trzeba będzie pociągnąć do odpowiedzialności organizatorów za partactwo, a służby porządkowe za błędne reakcje. Wśród takich mas ludzi, kiedy dochodzi do takiej tragedii, są tylko ofiary. W tej masie porusza się wielu niewinnych ludzi. I właśnie im trzeba zapewnić bezpieczeństwo”.

Monachijski dziennik Abendzeitung wskazuje na to, że „wydarzenia w Duisburgu budzą lęki. Uzmysławiają one, jak spokojne właściwie masowe imprezy mogą stać się śmiertelną pułapką. Dlatego te wydarzenia wymagają całkowitego wyjaśnienia, aby wyciągnąć wnioski potrzebne przy organizacji podobnych imprez: od piłkarskich meczy po festyny ludowe”.

Heilbronner Stimme: "Więcej, dalej, wyżej. Kiedy na jednej edycji imprezy pojawia się 100 000 osób, w nastąpnym roku trzeba przyciągnąć trzy, cztery a nawet pięć razy więcej. Granice rozsądku przekraczane są za każdym razem przez obsesyjne ambicje bicia rekordów oraz żądzę osiągania coraz większych zysków. Służby bezpieczeństwa były bezradne. 5000 policjantów i służb ratowniczych to za mało na taką imprezę, ale ile z nich należałoby na nią odkomenderować? Przecież oszczędności w policji nie pozwalają nawet na większą swobodę ruchów".

Emder Zeitung zaznacza, że „Zagłębie Ruhry chlubi się w tym roku tytułem Europejskiej Stolicy Kultury. Także z tego względu Love Parade odbywała się w Duisburgu. Tragedia, jaka miała tam miejsce, rzuca cień na cały ten cykl imprez kulturalnych z przygotowanym na cały rok, wspaniałym programem. Z pewnością jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać kwestię, czy parada powinna się była w ogóle odbyć ze względów bezpieczeństwa. Można sobie tylko wyobrazić, że spora była presja, by koniecznie podłączyć tak kolorową, masową imprezę pod program Stolicy Kultury. Fatalne byłoby, gdyby okazało się, że dział marketingu imprez kulturalnych z góry odrzucił wszelkie wątpliwości. Ale do myślenia daje, kiedy szef Ruhr.2010 Fritz Pleitgen mówi, że czuje się moralnie współodpowiedzialny za tragedię. To ciężkie brzemię dla wszystkich zaangażowanych osób.”

dpa / Barbara Coellen/ma

red.odp.: Małgorzata Matzke