1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

KSK rozlicza się z prawicowym ekstremizmem

Nina Werkhäuser | Anne Höhn
3 listopada 2020

Skrajnie prawicowe powiązania zdyskredytowały elitarne siły Bundeswehry (KSK). Od czterech miesięcy trwa ich radykalna przebudowa. Ministerstwo Obrony sporządza pierwszy bilans.

https://p.dw.com/p/3kp5w
Soldaten des Kommandos Spezialkräfte (KSK)
Zdjęcie: Bundeswehr/Christian Thiel

Ciepły, letni dzień był ostatnim dla drugiej kompanii elitarnej niemieckiej jednostki wojsk specjalnych (KSK). 30 lipca 2020 została rozwiązana. Ostatni apel w koszarach Graf-Zeppelin w Calw w Badenii-Wirtembergii, krótkie wystąpienie dowódcy i druga z czterech kompanii KSK przeszła do historii.

Jej rozwiązanie jest jak dotąd najbardziej drastycznym krokiem w szeregu reform, jakie 1 lipca br. zarządziła minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. Wówczas dała KSK trochę czasu, zanim ta „naciśnie na przycisk reset”. Z wyjątkiem 2. kompanii, którą Kramp-Karrenbauer uznała za niereformowalną. „Ze źle rozumianej solidarności” żołnierze kryli się w niej wzajemnie. 

Prawicowi ekstremiści w KSK

Reszta jednostki musi szybko zorganizować się na nowo, domagała się szefowa resortu obrony, w innym wypadku całej formacji grozi rozwiązanie. Przynajmniej ten scenariusz się zdezaktualizował: po pierwszym tymczasowym raporcie, jaki w poniedziałek (2.11.2020) przedstawił Inspektor Generalny Bundeswehry, reformy postępują. „Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze”, powiedziała Annegret Kramp-Karrenbauer. W KSK na poparcie mogą liczyć zwłaszcza te siły, którym zależy na zreformowaniu jednostki.

Wiosną 2020 r. zaczęły się mnożyć sygnały wskazujące na aktywność prawicowych ekstremistów w KSK. Czyli w owianej nimbem tajemnicy elitarnej jednostce wojsk specjalnych, wyszkolonej na potrzeby uwalniania zakładników i innych operacji specjalnych na terenach objętych wojną i konfliktami zbrojnymi. Wiele na temat tej, powstałej w 1996 roku jednostki, nie wiadomo. Nie jest ujawniana nawet liczba komandosów, którzy pozytywnie przeszli ekstremalnie twardy test kwalifikacyjny i służą w KSK; ma ich być około 300. Ich twarze zawsze są zasłonięte, o akcjach, w których uczestniczą, nie może wiedzieć nawet najbliższa rodzina.

Wyszkoleni do zadań specjalnych na terenach objętych wojną lub konfliktami zbrojnymi: żołnierze KSK
Wyszkoleni do zadań specjalnych na terenach objętych wojną lub konfliktami zbrojnymi: żołnierze KSKZdjęcie: Bundeswehr/Andrea Ulke

Broń ukryta w ogrodzie

Elitarna jednostka ma jednak problem: jej członkowie o skrajnie prawicowych poglądach najwyraźniej długo mieli spokój. Aż nadszedł maj 2020. Po otrzymanej wskazówce policja zaczęła wówczas przekopywać ogród jednego z żołnierzy w saksońskim Collm. Znalazła dwa kilogramy materiałów wybuchowych, dziesiątki tysięcy sztuk amunicji i broń. Także pisma o treści ekstremistycznej. Żołnierz został aresztowany.

Znalezisko w Collm minister obrony Kramp-Karrenbauer uznała za „nowy wymiar” i nacisnęła na hamulce. Powołała do życia zespół roboczy, którego zadaniem jest zbadanie, co się właściwie dzieje się w KSK. To, co zespół wydobył już na światło dzienne, było szokujące: żołnierze o poglądach godzących w konstytucję, „toksyczna kultura dowodzenia” a także zniknięcie z zasobów KSK 62 kg materiałów wybuchowych i ogromnych ilości amunicji.

„Zero tolerancji”

Co stało się od owego maja 2020, gdy Kramp-Karrenbauer poinformowała opinię publiczną o problemach KSK? „Bardzo dużo”, mówi Eva Högl (SPD), pełnomocniczka Bundestagu ds. obronności. Powstał obszerny katalog reform przewidzianych dla KSK, w sumie 60. „Istnieje zerowa tolerancja dla ekstremizmu w Bundeswehrze. Podejrzane osoby, którym udowodniono takie poglądy, są usuwane z wojska. Jest to absolutnie ważne i słuszne”, zaznacza Högl.

Socjaldemokratka ostatnio we wrześniu odwiedziła KSK stacjonujące w Calw pod Stuttgartem. Z jej obserwacji wynika, że dowódca KSK generał brygady Markus Kreitmayr cieszy się ogromnym wsparciem w swoim dążeniu do kompletnego wyjaśnienia wszystkich przypadków prawicowego ekstremizmu w szeregach swoich żołnierzy.

Pełnomocniczka Bundestagu ds. obronności Eva Högl uważa, że żołnierze KSK powinni być bardziej brani pod lupę
Pełnomocniczka Bundestagu ds. obronności Eva Högl uważa, że żołnierze KSK powinni być bardziej brani pod lupęZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

Pojedyncze przypadki czy sieci?

Czy chodzi o pojedyncze przypadki, czy istnieją w Bundeswehrze neonazistowskie sieci? „Do tej pory, tak jestem poinformowana, nie ma żadnych dowodów, które by świadczyły o istnieniu wśród ekstremistów w Bundeswehrze utrwalonych struktur”, powiedziała pełnomocniczka Bundestagu Eva Högl w rozmowie z DW. Ale nie można jeszcze ostatecznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ zbadany musi zostać każdy, pojedynczy przypadek. Ważne, żeby w przyszłości poddawać żołnierzy KSK ostrzejszym kontrolom, tak by w ogóle nie dopuścić do jednostki prawicowych ekstremistów. Jest to zadaniem niemieckiego kontrwywiadu wojskowego MAD. „Musimy być tam jeszcze lepsi”, domaga się Eva Högl.

Mniejsza izolacja

Także ekspert ds. obronności partii Zieloni Tobias Lindner śledzi reformowanie się KSK. Jego zdaniem, elitarna jednostka powinna być w przyszłości mniej izolowana. Dotąd była swoistą wyspą w Bundeswehrze – sama się gospodarowała, sama rekrutowała personel, sama kształciła żołnierzy. „Słusznie, jeżeli próbuje się teraz ściślej spleść KSK z resztą sił zbronych”, powiedział DW Tobias Lindner.

Co stwierdził także zespół roboczy, w wyizolowanym mikrokosmosie KSK zbyt mała była rotacja personelu, za mało wymiany z resztą Bundeswehry. Dzięki temu skrajnie prawicowe postawy mogły się umocnić. Teraz przynajmniej w niektórych miejscach rąbek tajemnicy ma zostać uchylony. I tak reformy KSK przewidują na przykład zrezygnowanie z samodzielnego kształcenia potencjalnych komandosów i scedowania tego zadania na szkołę piechoty niemieckiej armii. W sumie jednostka wojsk specjalnych ma być w przyszłości lepiej nadzorowana.

Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer chce zreformować KSK do lata 2020
Minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer chce zreformować KSK do lata 20201Zdjęcie: Getty Images/M. Schmidt

„Heil Hitler!" i  świńskie łby

Druga kompania KSK już w kwietniu 2017 r. stała się tematem negatywnych doniesień medialnych. Podczas jednej z imprez żołnierze witali się hitlerowskim pozdrowieniem, co w Niemczech jest karalne. Rzucali też świńskimi łbami, co przyniosło imprezie niechlubny przydomek „party świńskich łbów”.

Próby wyjaśnienia incydentów utknęły na „murze milczenia”, krytykowała minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer. Ale w międzyczasie sytuacja się zmieniła. Zdaniem minister „mur milczenia zaczyna się kruszyć”.

Polityk opozycji Tobias Lindner domaga się, by prace porządkowe w KSK były konsekwentnie kontynuowane. „Podstawą stabilności naszego społeczeństwa jest zaufanie obywatelek i obywateli w siły zbrojne i policję. Gdyby zaufanie to zostałoby podważone, oczywiście wiele zaczęłoby się chwiać”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>