1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kościół w Niemczech. Koniec finansowania przez państwo?

12 czerwca 2023

Tylko w zeszłym roku niemieckie Kościoły otrzymały ponad 600 mln euro rekompensaty za wywłaszczenia sprzed stuleci, chociaż rachunki zostały wyrównane ponad sto lat temu.

https://p.dw.com/p/4STrP
Chrześcijański krzyż na tle nieba
Chrześcijański krzyż na tle niebaZdjęcie: Hasenonkel/YAY Images/IMAGO

Co roku do dwóch głównych Kościołów chrześcijańskich w Niemczech napływają duże sumy. W zeszłym roku Kościoły otrzymały od państwa ponad pół miliarda euro pochodzące z podatków zarówno od ludzi deklarujących przynależność do jednego z Kościołów, jak i nie należących do żadnego z nich. I nie chodzi tu o podatek kościelny pobierany i przekazywany przez państwo.

Aby zrozumieć, dlaczego ponad 600 mln euro trafiło do Kościołów, trzeba cofnąć się o ponad dwa stulecia. Podczas napoleońskiej okupacji Niemiec na początku XIX wieku nastąpił daleko idący rozdział Kościoła od państwa.

W trakcie likwidacji Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego Kościoły zostały w dużej mierze wywłaszczone, klasztory i inne instytucje kościelne zostały zamknięte czy też przeszły na własność państw niemieckich. Zostało to postanowione w 1803 roku na mocy tzw. recesji delegacji cesarskiej (Reichsdeputationshauptschluss).

Ponieważ Kościoły musiały oddać ziemię i cały majątek niemieckim władcom, w zamian za to zobowiązywali się oni do utrzymywania księży i ​​pokrywania wszystkich kościelnych wydatków. To dlatego niemieckie kraje związkowe jako prawni spadkobiercy dawnych księstw po dziś dzień wypłacają Kościołom rekompensaty.

Sprawa załatwiona od ponad 100 lat

Właściwie od dawna zapadła decyzja, że czas ​​odszkodowań wypłacanych Kościołowi przez niemieckie państwo dawno dobiegł końca. Już w 1919 roku Konstytucja Rzeszy Niemieckiej przewidywała, że ​​stałe zobowiązania finansowe powinny zakończyć się jednorazowym transferem. Trzydzieści lat później niemiecka ustawa zasadnicza przejęła tę decyzję. Niemniej jednak każdego roku niemieckie Kościoły otrzymują środki z budżetu państwa, których wysokość stale rośnie – z ponad 23 mln euro w 1949 roku do ponad 602 mln euro w 2023.

– Kraje związkowe były właściwie całkiem zadowolone z sytuacji – mówi prawnik specjalizujący się w prawie kościelnym Hans Michael Heinig, wykładający prawo publiczne na Uniwersytecie w Getyndze. – Kościoły były także zadowolone, ponieważ miały niewypłacalnych dłużników, a państwowe pieniądze płynęły regularnie – dodaje. Tłumaczy, że z perspektywy finansowo-ekonomicznej praktyki te nie były żadnym rozwiązaniem, „ponieważ już dawno mogliśmy wypłacić jednorazowe rekompensaty. Obecny rząd federalny chciałby jednak zakończyć świadczenia państwowe, co zostało zapisane w umowie koalicyjnej. Na początku okresu legislacyjnego w niemieckim ministerstwie spraw wewnętrznych powołano grupę roboczą, w ramach której odbyły się wspólne negocjacje pomiędzy rządem, krajami związkowymi i przedstawicielami Kościołów. Do uzgodnień ma dojść jeszcze przed końcem tego roku. Podstawowa kwestia dotyczy tego, czy dokonany zostanie jednorazowy transfer pieniędzy i w jakiej wysokości, jak również okresu przekazywania Kościołom dodatkowych pieniędzy z budżetu państwa.

Chodzi o duże pieniądze

W grę wchodzą duże pieniądze, co wynika z projektu ustawy o zakończeniu świadczeń państwowych na rzecz Kościołów, który w 2020 roku wniosły do ​​Bundestagu ówczesne partie opozycyjne FDP, Zieloni i Partia Lewicy. W ustawie zaproponowano jednorazową wypłatę w wysokości ponad 18-krotnie wyższej od obecnych rocznych transferów, co odpowiada około 11 mld euro. Tę sumę miałyby przekazać Kościołom poszczególne kraje związkowe w ciągu kolejnych dwudziestu lat, jak również przez dwadzieścia lat wypłacać dotychczasowe świadczenia.

Bodo Pieroth, który specjalizuje się w prawie państwowym, uważa, że to zbyt wiele. Tłumaczy, iż odszkodowania wypłacane Kościołom na przestrzeni wieków znacznie przekroczyły wartość skonfiskowanego niegdyś majątku, powołując się przy tym na opinię biegłego. Zgodnie z nią, zakładając roczne oprocentowanie na poziomie trzech procent, w ciągu ostatnich stu lat Kościoły otrzymały 194-krotność pierwotnej wartości. Przy stopie pięcioprocentowej byłaby to 603-krotność.

Innego zdania jest Hans Michael Heinig. – Kościoły zostały pozbawione majątku, z którego mogłyby czerpać zyski. Pieniądze od państwa zastępują te zyski – mówi, podkreślając, że nie należy zapominać o postępującej inflacji. – Jeśli przez dłuższy czas wynajmuję dom, a potem chcę go kupić, nie odlicza mi się czynszu, który płaciłem – dodaje.

Bez pomocy państwa?

Państwowe pieniądze stanowią tylko niewielką część dochodów Kościołów w Niemczech. Z samych podatków kościelnych oba Kościoły – katolicki i protestancki – otrzymały w zeszłym roku prawie 13 mld euro. Ponadto posiadają one dochody z posiadanego majątku, których notabene nie ujawniają. Jako właściciele lasów, gruntów, nieruchomości i firm, takich jak wydawnictwa, browary, banki itd., są dużymi przedsiębiorstwami i udziałowcami.

Kościół w Niemczech. Brak księży, likwidacja parafii

– Oba Kościoły posiadają dochody szacowane na 150 mld euro, jeśliby wszystko zsumować – mówi publicysta Carsten Frerk, który zajmuje się tym tematem od lat. Jego zdaniem sytuacja finansowa jest nieprzejrzysta, a to częściowo dlatego, że wszystkie dochody rozkładają się na około 50 tys. podmiotów. Według szacunków łączny majątek obu Kościołów wart jest 300 mld euro.

Nawet jeśliby finansowe transfery państwowe zostały zniesione, los kościelnych instytucji publicznych, takich jak przedszkola, domy opieki czy szpitale, nie byłby zdaniem Frerka w żadnej mierze przesądzony. – Nie istnieje żaden związek pomiędzy środkami z państwowego budżetu a Caritasem, diakonią czy inną społeczną działalnością Kościoła. Tylko maksymalnie dwa procent tych instytucji jest finansowanych przez Kościoły – mówi. Główny ciężar wynikających z ich utrzymania kosztów ponosi państwo. Zapewnia to zasada subsydiarności, zgodnie z którą państwo zleca niektóre zadania instytucjom społeczeństwa obywatelskiego.

Koniec z finansowaniem przez państwo?

– Nieszczęście od samego początku polegało na tym, że rząd federalny nie ustalił sztywnego terminu wdrożenia tej zmiany – mówi ekspert prawa kanonicznego Heinig. Trybunał Konstytucyjny nie może więc interweniować i zmuszać ustawodawcy do działania. Ponadto zdaniem Heiniga rząd federalny politycznie nie ma nic do zyskania, bo albo irytuje Kościoły, albo kraje związkowe.

Już teraz zaledwie połowa mieszkańców Niemiec należy do jednego z dwóch Kościołów chrześcijańskich. Szacuje się, że do 2060 roku stracą one połowę obecnych wiernych. Z powodu braku społecznego zrozumienia dla historycznych zobowiązań państwa wobec obydwu Kościołów, które powinne były zakończyć się przed stu laty, najwyższy czas – zdaniem Heiniga – znaleźć ostateczne rozwiązanie. Czechy na przykład już to zrobiły, przekazując jednorazowy transfer finansowy i zamykając kwestie zobowiązań państwowych raz na zawsze.

Najwyższy kościół świata