1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Klimat i szczyt ekologiczny w Brukseli oraz Steínbach

Jan Kowalski9 marca 2007

Uwieńczeniem niemieckiej walki o klimat ma być deklaracja końcowa ekologicznego szczytu w Bruskeli. Prasa ponadto jest wstrząśnięta śmiercią niemieckiego działacza humanitarnego w Afganistanie. Powraca też temat Eriki Steinbach i jej wypowiedzi na temat polskich partii rządzących.

https://p.dw.com/p/BICl
Zdjęcie: Bilderbox

…”Po szczycie UE Angela Merkel mogłaby zalśnić ekologicznym blaskiem…” – pisze OSTSEE ZEITUNG: …”Rodzi się tylko pytanie, na ile zobowiązująco kanclerz Niemiec, a zarazem przewodnicząca Rady, przeforsuje swe ambitne cele. To, że aktualnie na unijnej scenie, oglądając się na swych koalicjantów, Berlin unika dyskusji na temat energetyki atomowej jak diabeł wody święconej, utrudnia wypracowanie wspólnej strategii energetycznej…”

…”Kanclerz dała słowo, że chce stać się prekursorem w UE na polu energii ze źródeł odnawialnych…” – przypomina NEUE OSNABRÜCKER ZEITUNG: …”Dlatego też rzuca na szalę swój autorytet w walce o wiatr, wodę i słońce. (...) Misja przekonania Francji o zaletach energii odnawialnej równa się próbie zbierania deszczówki w probówce. Nasz sąsiad buduje właśnie 60-tą z kolei siłownię atomową. Zarazem po piętach depczą jej partyjni koledzy, wyraźnie opowiadający się za energetyką atomową. Angela Merkel stoi przed dylematem: nie może osłabić własnej partii, ale musi odnieść sukces w Brukseli, przed letnim szczytem G-8. Bowiem tylko wówczas, kiedy Unii uda się uzgodnić zobowiązujące cele, będzie można narzucić stanowisko USA i innym niszczycielom klimatu…”

…”UE, ukazująca się zazwyczaj jako słaby klub indywidualistów, może wreszcie wykazać na szczycie klimatycznym, że jest potęgą…” – marzy OSTTHÜRINGER ZEITUNG: …”Ale uwaga: prawdziwi i rzekomi rycerze na rzecz klimatu licytują się w tych dniach coraz to nowymi pomysłami. A ponieważ, co zielone, to piękne, dochodzi do głosu akcjonizm, przy czym życzenia rozmijają się coraz bardziej z rzeczywistością…”

Na celowniku

…”Nie trzeba nosić munduru i broni, by w Afganistanie znaleźć się na muszce mordercy…” – zwraca uwagę KÖLNER STADT-ANZEIGER: …”Zabójstwo pracownika niemieckiej organizacji charytatywnej Welthungerhilfe wykazało to niezbicie. Nie wiadomo, czy mordercami byli talibowie, ale ani ich zwolennicy, ani rycerze Proroka nie odróżniają żołnierzy od wysłanników organizacji pomocy. Ten, kto oburzony przemocą dzieli zachodnie zaangażowanie na to „dobre” i to „złe” zapomina, że pomoc cywilna i akcje wojskowe na rzecz bezpieczeństwa uzupełniają się wzajemnie. Nie można zrezygnować ani z jednej, ani z drugiej formy działania. Mając to na uwadze, rząd Niemiec jest gotów wysłać w rejon walk samoloty zwiadowcze…”

…”Wyobraź sobie: trwa wojna, a ktoś szybuje w obłokach…” – czytamy na łamach FINANCIAL TIMES DEUTSCHLAND: …”Tak rząd przedstawia afgańską misję samolotów zwiadowczych Tornado, na temat której odbywa się dziś głosowanie w Bundestagu. Niemieckie samoloty zwiadowcze mają wspierać wojska lądowe NATO. Wiele za tym przemawia. Jeśli południe odbiją talibowie, misji zagrozi fiasko. Jeśli Niemcy odmówią pomocy partnerom w potrzebie, Paktowi zagraża rozbicie. Ten, kto pomija tę sprawę milczeniem, nie może się dziwić spadkowi zaufania ze strony obywateli…”

Wojna Steinbach- Polska

…”Erika Steinbach jest niezawodna…” – ironizuje DER TAGESSPIEGEL: …”Ze znaną pewnością siebie przewodnicząca Związku Wypędzonych i samozwańcza ekspert od spraw polskich zrównała tamtejsze partie obozu rządowego z niemieckimi ultrasami w rodzaju DVU i NPD, pstrząc to kwiecistymi oracjami na temat emitowanego w TV ARD dwuczęściowego kiczu „Die Flucht”, z czego zrodziła się jej myśl: dawniej było wszystko lepsze, w starej, niemieckiej ojczyźnie. Dzisiaj za Odrą i Nysą rządzą łobuzy, i do tego mówią po polsku. Ale to nie wszystko: na pytanie, dlaczego uczciwi junkrzy musieli opuścić swą ojczyznę, pani pełnomocnik praw człowieka z ramienia frakcji chrześcijańskiej demokracji ma prostą odpowiedź: Polacy zawsze już chcieli wypędzić Niemców, powiedziała Steinbach, a zatem narodowy socjalizm i wojna były im na rękę. A teraz na serio: jeśli ktoś w to wierzy, co mówi, i do tego przy tym się upiera, to kompromituje tytuł pełnomocnika praw człowieka. Steinbach powinna zastanowić się nad tym, czy w partii chrześcijańsko-demokratycznej jest w ogóle dla niej miejsce…”