1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kijów nie chce prezydenta Niemiec, ale zaprasza kanclerza

13 kwietnia 2022

Kijów nie chce u siebie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, ale zaprosił kanclerza Olafa Scholza. Chce rozmawiać z nim o dostawach ciężkiej broni.

https://p.dw.com/p/49sWY
Kanclerz Olaf Scholz i prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier
Kanclerz Olaf Scholz i prezydent Niemiec Frank-Walter SteinmeierZdjęcie: Thomas Trutschel/photothek/picture alliance

Po odmowie Kijowa pod adresem prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który chciał się spotkać z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, zaproszenie do Kijowa otrzymał kanclerz Niemiec Olaf Scholz. „Przekazaliśmy, że mój prezydent i rząd bardzo by się ucieszyli, gdyby kanclerz Niemiec Olaf Scholz odwiedził Kijów” – powiedział ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk we wtorek wieczorem (12.4.2022) w telewizji ProSieben i SAT.1. Wizyta ta miałaby być poświęcona temu, jak Niemcy przy pomocy ciężkiej broni mogą pomóc Ukrainie w walce z Rosją – dodał Melnyk.

Wcześniej rząd ukraiński nie zgodził się na wizytę Steinmeiera w Kijowie. – Mój kolega i przyjaciel, prezydent Polski Andrzej Duda, zasugerował ostatnio, abyśmy wspólnie z prezydentami Estonii, Łotwy i Litwy udali się do Kijowa, co byłoby silnym sygnałem europejskiej solidarności z Ukrainą. Byłem gotów, ale najwidoczniej – i muszę to przyjąć do wiadomości – w Kijowie sobie tego nie życzono – powiedział prezydent Niemiec we wtorek podczas wizyty w Warszawie.

Dostawy niemieckiej broni

Ukraina domaga się od Niemiec ciężkiej broni, takiej jak czołgi bojowe, działa artyleryjskie i systemy obrony powietrznej. Inne kraje należące do NATO (m.in. Czechy) już wcześniej podjęły decyzję o dostarczeniu broni ciężkiej – podkreślił Melnyk. – Dlatego też mamy nadzieję, że wkrótce taką samą decyzję podejmie koalicja SPD, Zielonych i FDP, rezygnując z postawy blokady – dodał.

Szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock z partii Zielonych opowiedziała się za dostarczeniem Ukrainie ciężkiej broni, natomiast socjaldemokratyczny kanclerz Olaf Scholz do tej pory niechętnie odpowiadał na pytania w tej sprawie.

Wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) chce przyspieszyć tempo dostaw broni. „To nic nie da, kiedy mówimy: za trzy kwartały coś dostaniecie. Teraz potrzeba tych rzeczy. I tak właśnie działamy” – powiedział na antenie ProSieben i SAT.1 Habeck, który jest odpowiedzialny za eksport broni. Nie mówił, co dokładnie ma być dostarczone.

Odmowa dla Steinmeiera „niezrozumiała”

Także czołowi parlamentarzyści partii tworzących koalicję rządową, którzy we wtorek, 12 kwietnia, odwiedzili Kijów i spotkali się tam z posłami ukraińskiego parlamentu, opowiedzieli się za dalszymi dostawami broni, jak najszybszym embargiem na rosyjską ropę i jasną perspektywę UE dla Ukrainy. „W Bundestagu powinna być za tym zdecydowana większość. Niemcy muszą wziąć na siebie jeszcze więcej odpowiedzialności” – czytamy we wspólnym oświadczeniu przewodniczących komisji spraw zagranicznych Bundestagu, komisji obrony i komisji ds. Europy, Michaela Rotha, Marie-Agnes Strack-Zimmermann i Antona Hofreitera.

Posłowie skrytykowali jednak udzieloną przez Kijów odmowę dla wizyty Steinmeiera, określając ten krok jako „niezrozumiały”. „Szczególnie teraz ważne jest prowadzenie dialogu” – oświadczyli przewodniczący komisji parlamentarnych.

Głosy za i przeciw dostawom broni

W sprawie dostaw broni Ukrainie niemiecka polityka nie mówi jednym głosem. Ekspert ds. polityki zagranicznej w opozycyjnej partii CDU, Roderich Kiesewetter, za sensowną uznał propozycję, aby przyspieszyć realizację dostaw przez dostarczenie w pierwszej kolejności sprzętu z zapasów Bundeswehry, a następnie w najbliższych miesiącach uzupełnić zapasy Bundeswehry. „Konkretnie chodzi o ofertę ze strony przemysłu dostarczenia w krótkim czasie czołgów bojowych Leopard 1 lub opancerzonych wozów bojowych typu Marder, również w procesie rotacji z zapasami Bundeswehry” – powiedział w rozmowie z siecią redakcji RND.

Ale nie brakuje też sceptycznych głosów. Poseł SPD, Joe Weingarten, członek komisji obrony Bundestagu, powiedział gazecie „Die Welt”: „Nie możemy pozwolić, aby krok po kroku prowadzono nas do wojny z Rosją. Jeśli dostarczymy ciężką broń, szybko pojawi się pytanie, czy potrzebni są niemieccy instruktorzy lub wolontariusze z Niemiec, którzy będą obsługiwać te systemy”.

Detlef Mueller, wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu, powiedział, że dostawy broni ciężkiej „nie są jeszcze żadną opcją”. „Ludzie boją się, że zostaną wciągnięci bezpośrednio w wojnę. To echa z mojego okręgu wyborczego” – dodał.

Kliczko: „Niemcy partnerem numer jeden”

Z kolei Władimir Kliczko, były mistrz świata w boksie i brat mera Kijowa Witalija Kliczki, ma nadzieję, że w sprawie wizyty Steinmeiera w Ukrainie nie padło ostatnie słowo. „Mam nadzieję, że wizyta prezydenta Niemiec w Kijowie będzie tylko odłożona w czasie i możliwa w najbliższych tygodniach” – powiedział Kliczko tabloidowi „Bild”. „Uważam za pilne i konieczne, abyśmy jako Ukraina nadal budowali pomosty do Niemiec” – podkreślił Kliczko. „Niemcy są partnerem numer jeden w pomocy finansowej dla Ukrainy, pomocy humanitarnej, masowo pomagają uchodźcom i wysyłają coraz więcej broni, nawet jeśli potrzebujemy jej jeszcze więcej” – dodał.

Co do polityki Steinmeiera w przeszłości Kliczko powiedział, że popełnił „wiele błędów”, które Ukrainie „ogromnie zaszkodziły”. Prezydent Niemiec przyznał się jednak do nich i za nie przeprosił.

(DPA/dom)

Ostrożny optymizm powraca do Kijowa