1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kanclerz Schröder gościem honorowym drugiej konferencji Polskiego Forum Strategii Lizbońskiej w Warszawie

Andrzej Pawlak27 maja 2004
https://p.dw.com/p/BIPa
Zdjęcie: dpa

Komentując wczorajszą wizytę kanclerza Schrödera w Warszawie monachijska “Süddeutsche Zeitung” pisze, że w niecały miesiąc po oficjalnym przystąpieniu Polski do UE nic nie wskazuje na to, aby rychło udało się jej uwolnić od opinii “głównego hamulcowego” Eurokonstytucji. Polska wciąż jest niechętna jej kompromisowemu projektowi, choć w oczach pozostałych 24 członków Unii uchodzi on za wyważony i rozsądny. I choć kanclerz Schröder ostro naciskał na gospodarzy, aby podczas czerwcowego szczytu w Brukseli Polacy opowiedzieli się za przyjęciem Eurokonstytucji, to szanse na to są niewielkie, gdyż świeżo upieczony premier Marek Belka nie ma większości w Sejmie i na pewno jej nie uzyska, opowiadając się za uchwaleniem Eurokonstytucji w jej obecnej formie, którą większość Polaków uważa za cios zadany ich dumie narodowej. Co gorsza, jak pisze dalej monachijski dziennik, w Polsce nie ma dziś polityka, który miałby odwagę sprzeciwić się opinii większości społeczeństwa w tej sprawie. Obdarzony dużym temperamentem politycznym i charyzmą radykalny przywódca polskich rolników Andrzej Lepper, jest nie tylko przysięgłym wrogiem Eurokonstycji, ale i Unii Europejskiej jako takiej, co stawia go tu na równi z białoruskim dyktatorem Łukaszenką. Pech dla Polaków i ciężka próba cierpliwości dla pozostałych 24 członków UE - konkluduje “Süddeutsche Zeitung”.

W podobnym duchu wypowiada się “Thüringer Allgemeine” z Erfurtu. Obok wielu innych ważnych rzeczy w Unii Europejskiej istnieje także zapotrzebowanie na wypowiedzi, których sens nie budzi cienia wątpliwości. I tak właśnie postąpił w Warszawie kanclerz Schröder, wzywając Polaków do zerwania z polityką blokowania Eurokonstytucji. Ich iście ośli upór budzi zdziwienie, choćby z tego względu, że projekt nicejski od samego początku pomyślany był jako rozwiązanie tymczasowe. Wciąż modne nad Wisłą hasło “Nicea albo śmierć” jest niczym innym, jak tanim nacjonalistycznym populizmem, dla którego w zjednoczonej Europie nie ma miejsca – stwierdza "Thüringer Allgemeine .Warszawski korespondent stołecznej “Die Welt” Gerhard Gnauck skupił się na wyeksponowaniu rozbieżności pomiędzy kanclerzem Schröderem i polskimi uczestnikami konferencji zarówno w sprawie Eurokonstytucji jak i – przede wszystkim - harmonizacji podatków w rozszerzonej UE. Nowe kraje członkowskie Unii – powiedział Schröder – mają prawo konkurować o inwestycje, ale nie powinny walczyć o nie przy pomocy “broni podatkowej”, a zwłaszcza ciężkiej artylerii w postaci - jak to ujął dosłownie - “podatkowego dumpingu”. Prezes Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych pani Henryka Bochniarz oceniła stanowisko kanclerza jako krótkowzroczne. Niemcy – powiedziała - powinny wzorem Polski obniżyć podatki, gdyż byłoby to szansą ożywienia niemieckiej gospodarki, a prezydent Kwaśniewski zwrócił gościowi z RFN uwagę, że wzrost PKB w Polsce może wynieść w tym roku sześć procent, na co Schröder odparł, że też chciałby móc się tym pochwalić. W ocenie “Die Welt” rozmowy w Warszawie były nacechowane wzajemną kurtuazją, ale tam, gdzie chodziło o konkrety i interesy obu stron, nie przebierano w słowach. Dobrze to, czy źle? Tego nie wiemy, gdyż w tej sprawie Gerhard Gnauck wolał powstrzymać się od komentarza.