Kanclerz Gerhard Schröder na obchodach 60 rocznicy lądowania w aliantów w Normandii

Był to dla Niemców wyjątkowy dzień: po raz pierwszy kanclerz Niemiec brał udział w obchodach rocznicy lądowania aliantów w Normandii, która to operacja ostatecznie przesądziła o zwycięstwie cywilizacji nad Hitlerem. Kiedy – również po raz pierwszy - odegrano hymn Niemiec, zabrał głos w Caen Gerhard Schröder: "Francja inaczej wspomina ów 6 czerwca 1944 roku, od Niemiec, lecz pamięć ta sprowadza się do wspólnego przekonania: pragnienia pokoju. My, Niemcy, wiemy, kto odpowiada za zbrodnię wojny, znamy odpowiedzialność wobec Historii i traktujemy ją poważnie...” Mimo wszelkiej tragedii, jaka kojarzy się z 6 czerwca 1944 roku, Gerhard Schröder dopatruje się w tej dacie pozytywnej oznaki, wszak wydarzenie to umożliwiło budowę – przy pomocy zachodu – demokratycznych Niemiec. O ile w przemówieniu kanclerza Niemiec – co wytykają mu liczni komentatorzy niemieckich mediów – zabrakło słowa “Ameryka”, co wskazuje na nadał zły stan stosunków Berlin-Waszyngton, o tyle w wystąpieniu prezydenta Francji, Jacquesa Chiraca , znalazły się słowa wdzięczności i podziękowania Ameryce. Zwrócił się on do prezydenta USA, Georga Busha: ”Francja nigdy nie zapomni tych żołnierzy, gotowych do złożenia najwyższej ofiary, by wyzwolić spod jarzma narodowo-socjalistycznego barbarzyństwa nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz kontynent. Francja nigdy nie zapomni o długu wdzięczności wobec Ameryki – naszego wiekuistego przyjaciela. Nigdy nie zapomni wdzięczności wobec wszystkich sojuszników, dzięki którym przywrócono jedność Europy pod znakiem pokoju, wolności i demokracji...”