1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kaczyński w Watykanie --- Zwolnienia u Daimlera-Chryslera ---Uprowadzenie Niemców w Iranie

Malgorzata Matzke25 stycznia 2006
https://p.dw.com/p/BII2
Zdjęcie: dpa

W żadnym innym kraju Europy katolicyzm nie jest tak silny jak w Polsce – pisze w relacji z Warszawy na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung Konrad Schuller. Prezydent Lech Kaczyński reprezentuje pogląd, że to jego partia PiS jest rzeczywistym reprezentantem wierzącej Polski. Pierwszy podróż zagraniczna prowadzi go do Watykanu. Lecz jego spotkanie z papieżem Benedyktem XVI nie ograniczy się do przekazania sobie znaku pokoju. Polski kościół jest bowiem obecnie sceną wewnętrznej walki o władzę, która nie pozostawia obojętnym także Watykanu – przypuszcza FAZ. Zaznacza on, że medialne imperium Ojca Rydzyka jest kontrowersyjne także w Kościele, ponieważ program Radia Maryja był nie tylko przejawem religijnego fundamentalizmu, nacjonalizmu i antykomunizmu - nosił także cechy anty-europejskie, antysemickie i był pełen nienawiści wobec „liberalnego” polskiego państwa. Od mniej więcej trzech lat imperium Rydzyka zaczęło się zmieniać. Media, które najpierw popierały skrajnie prawicowe katolickie środowiska – teraz ostrożnie przesuwają się ku centrum. Nie emituje się już materiałów antysemickich a w czasie ostatniej walki wyborczej Rydzyk odwrócił się od skrajnej prawicy popierając narodowo-konserwatywnego Kaczyńskiego największym wrogiem ogłaszając „liberalizm”. Ten sojusz pomiędzy konserwatystami i fundamentalistycznym klerem jest jednak krytycznie oceniany przez polski Kościół. Prymas Glemp otwarcie zaczął oponować wobec „Ojca dyrektora” i jest zatroskany stronniczością radia Maryja. Zarzuca on Rydzykowi, że w kwestiach teologicznych tkwi jeszcze w czasach „przed drugą wojną światową” i przez jednostronność spojrzenia może przynieść szkody kościołowi. Inni wysocy duchowni idą jeszcze dalej: domagając się interwencji Watykanu i krytykują poparcie braci Kaczyńskich., którzy ze swej strony otwarcie faworyzują rydzykowskie media. Lecz krytycy Radia Maryja mają swoje słabe i mocne strony – zauważa reporter Frankfurter Allgemeine: Ich słabym punktem jest to, że nie mają takiej medialnej władzy, jaką dysponuje Rydzyk. Ich mocną stroną jest ich kościelny autorytet. Prezydent Kaczyński musi to wszystko wziąć pod uwagę w czasie watykańskiej wizyty. Obóz Glempa i Dziwisza mający świetne kontakty z papieską kurią już przedstawił tam swoje stanowisko. Jak papież Benedykt XVI powiedział potem: katolickie media są, co prawda ważnym narzędziem „nowej ewangelizacji“, – ale tylko wtedy, kiedy służą „pokojowi” i „respektowi wobec autonomii sfery politycznej”.

Niemiecka prasa komentuje dziś także decyzję nowego szefa zarządu koncernu Daimler-Chrysler, który zapowiedział zwolnienie 6 tysięcy pracowników koncernu z pionu administracyjnego i managementu.

Monachijska Sueddeutsche Zeitung jest zdania, że decyzja ta symbolizuje, iż koncern chce bardziej skoncentrować się znów na produkcji samochodów. Zetsche nie tylko bierze się za fundamenty koncernu, lecz redukuje także liczbę członków zarządu. Powtarza on ten sam zabieg, który przyniósł mu sukces przy uzdrawianiu Chryslera. Racjonalizacja i zwolnienia szybko mogą doprowadzić do frustracji i zgorzknienia wśród załogi, która pozostaje. Lecz posunięciom Zetschego towarzyszy jasne określenie celów przedsiębiorstwa. – zauważa monachijska gazeta.

Ponowny przypadek uprowadzenia dwóch Niemców w Iraku – teraz jest to dwóch inżynierów z Saksonii - Pforzheimer Zeitung skłania do postawienia następującego pytania: jak długo jeszcze niemieckie firmy i organizacje charytatywne chcą ryzykować życiem pracowników? Jasne jest, że państwo zrobi wszystko dla uratowania porwanych, – czyli także będzie pewnie gotów zapłacić okup. Ale trzeba robić wszystko żeby nie doprowadzać do takich sytuacji.Aktualna sytuacja polityczna w Iraku nakazuje jednak, aby odwołać stamtąd wszystkich pracowników.

Neue Presse z Hannoveru jest innego zdania i twierdzi, że Niemcy nie mogą być mistrzem świata w eksporcie bez podejmowania ryzyka. Trzeba być tylko ostrożnym, a nierozsądne byłoby izolowania się.

Koelner Stadt Anzeiger jest zdania, że informacja, iż za zwolnienie Niemki Susanne Osthoff zapłacony został okup, nie jest niczym innym jak zachętą dla porywaczy, aby poszukać dalszych ofiar wśród stu Niemców, którzy pracują jeszcze w Iraku. Już od dawna najlepiej zarabia się na porwaniach cudzoziemców – i nie robi to żadnej różnicy czy są to ludzie, którzy pracują w Iraku dla dobra ludności cywilnej czy robią kasę jako pracownicy najemni –zauważa koloński dziennik.