1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jaką przyszłość mają badania wschodnie w Niemczech?

Barbara Coellen23 czerwca 2004

Gdzie znajduje się dzisiaj Europa Wschodnia? Jakie kraje należy do niej zaliczyć? Czy używanie tego określenia jest jeszcze uzasadnione? Przecież mieszkańcy krajów tego regionu, położonego ongiś w granicach byłego Układu Warszawskiego, nie utożsamiają się z Europą wschodnią, szczególnie po poszerzeniu Unii Europejskiej. Komu potrzebne są więc jeszcze badania wschodnie w Niemczech ?

https://p.dw.com/p/BIgg
Gdzie leży Europa Wschodnia? Naukowcy twierdzą, że na wschód od każdego kraju, w którym stawia się to właśnie pytanie.
Gdzie leży Europa Wschodnia? Naukowcy twierdzą, że na wschód od każdego kraju, w którym stawia się to właśnie pytanie.Zdjęcie: AP

Zdania na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że należy zająć się perspektywą ogólnoeuropejską. Inni ostrzegają przed marginalizacją badań Europy wschodniej. W infrastrukturze instytutów wschodnich w Niemczech zaszły po 1989 roku procesy transformacyjne. Dokonała się specjalizacja, ukierunkowanie na poszczególne kraje.

Specjaliści badań wschodnich w Niemczech twierdzą, że wiedza i ekspertyzy naukowców pomogłyby politykom – tak jak w przeszłości - w zrozumieniu zawiłych procesów zachodzących w krajach na Wschód od Bugu, także w tych krajach, które stały się członkami Unii. Tak też uważa Profesor Hans-Henning Schroeder, pracownik naukowy Instytutu Badań Wschodnioeuropejskich w Bremie. Struktury studiów wschodnich w Niemczech prawie się rozpadły. Rozwiązany został na przykład koloński BIOST, który świadczył usługi doradcze dla polityki. Struktury badań wschodnioeuropejskich rozpadły się, bo nie było czego się już bać. Zaden z krajów tego regionu nie budził postrachu. Ponieważ nie ma się czego bać, nie ma teraz pieniędzy na badania wschodnioeuropejskie – mówi profesor Schroeder, były pracownik BIOST-u.

Instytuty badań wschodu w Niemczech walczą obecnie o przetrwanie, zaś absolwenci specjalistycznych studiów wschodnich zmuszeni są szukać pracy w innych zawodach. W Niemczech mamy prawdziwy brain drain w dziedzinie badań wschodonioeuropejskich – mówi profesor Schroeder.

Profesor Rita Suessmuth, naukowiec i polityk CDU, przewodnicząca Towarzystwa Wiedzy o Europie Wschodniej w Niemczech ( Deutsche Gesellschaft für Osteuropakunde) uważa, że należy na nowo zdefiniować zakres problematyki badań wschodnich: Uważam, że popełniliśmy wielki błąd redukując po zakończeniu Zimnej Wojny infrastrukturę tych badań i ustąpiliśmy poletka naukowcom z USA, którzy świadczą usługi dla amerykańskiego kapitału zainteresowanego na przykład inwestycjami w sferze energetyki w Rosji. Co więcej, amerykańscy badacze wschodu pracują w Moskwie, a my ?

Rita Suessmuth krytykuje, że w Niemczech nie wykorzystuje się wielu szans kształtowania polityki z pomocą naukowców. Jedną z takich zaprzepaszczonych szans współpracy nauki i polityki są - w opinii Rity Suessmuth - spóźnione badania podważające populistyczne prognozy o falach migracji z nowych krajów po poszerzeniu Unii. Wcześniejsze badania prawdopodobnie – powtarzam -prawdopodobnie, wpłynęłyby na inną decyzję w sprawach okresów przejściowych

Rita Suessmuth twierdzi, że w badaniach wchodnich należy w przyszłości działać w sieciach i nie ograniczać się wyłącznie do perspektywy narodowej. Niemiecka nauka i polityka w Niemczech muszą sięgać po potencjały u sąsiadów za miedzą w Polsce. Nowe formy współpracy miałyby ponadto - w jej opinii - pozytywny efekt polityczny: Jeżeli stało by się oczywiste, że w Unii wykorzystuje się na równi wszystkie potencjały naukowe i kulturowe, miałoby to z czasem pozytywny wpływ na postawy eurosceptyków. Komu znane jest w Niemczech bogactwo możliwości badawczo-naukowych Poznańskiego Uniwersytetu? My ciągle mówimy tylko o jego historii. Ale aby to wszystko zrozumieć potrzebujemy prawdopodobnie osób trzecich, takich jak naukowcy z byłej NDR. Oni mogliby na przykład pomóc zrozumieć nam tu na Zachodzie różnice mentalnościowe między Polakami i Niemcami, i lęki po stronie niemieckiej przed Polakami, To one są hamulcem współpracy transgranicznej. My, zachodni Niemcy nie potrafimy sobie tego wytłumaczyć i dlatego nie jesteśmy dobrymi doradcami.

Polem współpracy polsko-niemieckiej w zakresie badań wschodnioeuropejskich mogłyby być – w opinii Rity Suessmuth - kwestie polityki bezpieczeństwa, stosunki transatlantyckie oraz polityka wobec Ukrainy, którą z pomocą Polski powinno się chronić przed zakusami Putina.

Politolog Anna Niewiadomska-Friedling od 10 lat działa naukowo w Niemczech i jest między innymi współautorką badań elit polskich i niemieckich oraz ich wzajemnego nastawienia. W jej opinii nie niemieccy lecz polscy politycy za mało korzystają z wiedzy naukowców. Niemieccy parlamentarzyści mają studia wyższe, korzystają z badań, utrzymują kontakty z takimi organizacjami jak Deutsche Gesellschaft für Osteuropapolitik. Każdy parlamentarzysta ma wręcz swojego naukowca, który robi dla niego badania,zbiera informacje i przygotowuje .ekspertyzy. Natomiast w Polsce spotkałam się z naukowcami, którzy mówią, że nikogo nie interesuje, co oni robią. A tymczasem - mówi Anna Niewiadomska-Friedling - korzyści ze współpracy naukowców i polityki to nic innego, jak wiedza: Im większa ta wiedza i znajomość innej kultury i mentalności, zależności politycznych, tym lepsze będą stosunki polsko-niemieckie. Naukowcy pracują nad tym, żeby politycy rozumieli więcej, wypowiadali się lepiej i kształtowali lepiej te stosunki