Irlandczycy za Traktatem Lizbońskim
3 października 2009
W kilka minut po drugiej podano pierwsze oficjalne wyniki z okręgu wyborczego Tipperary South w Irlandii. I tak 68, 43 procent wyborców w tym okręgu jest dzisiaj za traktatem – w pierwszym referendum tego zdania była mniej, niż połowa głosujących. Premier Irlandii, Brain Cowen, stwierdził, że Irlandczycy „postanowili pozostać w sercu Europy”. Z oficjalnych, wstępnych danych wynika, że 67 procent Irlandczyków opowiedziało się za, a 33 procent przeciwko traktatowi.
Prezent dla Merkel
Kanclerz Niemiec, Angelę Merkel, wiadomość ta osiągnęła w Saarbruecken, gdzie uczestniczy w obchodach Dnia Jedności Niemiec. Szefowa rządu w Berlinie pogratulowała Irlandczykom wyboru. Wobec dziennikarzy Merkel stwierdziła, że to ważny krok na drodze do realizacji Traktatu Lizbońskiego. I dodała: „Niemcy się cieszą w Dniu Jedności Niemiec z wyniku referendum”.
Radość w Sztokholmie
Szef dyplomacji w Sztokholmie, (Szwecja pełni turnusową prezydencję w Unii Europejskiej), Carl Bildt, stwierdził komentując pierwsze doniesienia z Dublina, że „to wielkie zwycięstwo dla Irlandii – i dla całej Europy”. Bildt dodał, że teraz pozostały na drodze do realizacji projektu jedynie podpisy prezydentów Polski i Czech i wyrok trybunału w Pradze. Czescy przeciwnicy traktatu walczą przed sądem z traktatem, który – jak utrzymuje senator Jiri Oberfalzer – zamierza uczynić z Europy „superpaństwo”. Premier Szwecji, Fredrik Reinfeldt, urzędujący przewodniczący Rady UE, zapowiedział w Sztokholmie, że spotka się z premierem Czech, Janem Fischerem, w sprawie ratyfikacji traktatu przez Pragę. Reinfeldt jest też przekonany o tym, że prezydent Polski, Lecz Kaczyński, niebawem podpisze traktat.
Lambsdorff trzyma Kaczyńskiego za słowo
Radość panuje wśród europolityków. „Irlandia wybrała Europę” – stwierdził zastępca szefa klubu poselskiego liberałów, Alexander Graf Lambsdorff w Brukseli. Polityk zaapelował do prezydentów Polski i Czech, Lecha Kaczyńskiego i Vaclava Klausa, by nie zwlekali ze złożeniem podpisów. „Trzymam za słowo prezydenta Polski, Kaczyńskiego, stwierdził polityk FDP. Lambsdorff jest przekonany o tym, że kiedy Kaczyński spełni obietnicę, że podpisze traktat po przyjęciu go przez Irlandię, to także prezydent Czech, Klaus, zrezygnuje z blokady, bowiem obie izby parlamentu w Pradze opowiedziały się za traktatem. Ponowny proces antytraktatowy, prowadzony przez 17. czeskich senatorów, uważa on w tej sytuacji za farsę.
Jan Kowalski
red. odp. Alexandra Jarecka