1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ikona pop-u czy klasyczny maestro?

7 sierpnia 2009

David Garrett uchodzi za „najszybszego“ skrzypka świata, dobrze się prezentuje i łączy klasykę z pop-em. Opowiada nam, dlaczego chce zachęcić młodzież do słuchania klasyki, i o tym, jak mu się to udaje.

https://p.dw.com/p/J5mf
David Garrett, skrzypek, chce przybliżyć klasykę młodzieżyZdjęcie: picture-alliance/ ZB

Deutsche Welle: Pański sukces to nie tylko liczne koncerty, ale i to, że nie może Pan incognito chodzić po Berlinie, Kolonii czy Frankfurcie. Jak daje sobie Pan radę z tą popularnością, Davidzie Garrett?

David Garrett

: Oczywiście poznaję mnóstwo ludzi, którzy zadają się ze mną w uwagi na mój sukces. Ale oczywiście należy sobie zdawać sprawę z tego, że kiedy sukces się skończy, to ich też zabraknie.

O ile Nigel Kennedy robił w latach 80. furorę jako skrzypek-punk, to Pan uchodzi raczej za pop-skrzypka, przyciągającego głównie publiczność w wieku 12 – 20 lat, porywając ją do klasyki. Czy na tym polega Pańska misja?

Misja to może przesada. Raczej chcę zachęcić do chodzenia na koncerty. Uważam, że w ostatnich dekadach muzyka klasyczna ucierpiała nieco przez to, że była ekskluzywna, tracąc kontakt z życiem na co dzień. Dlatego też trzeba najpierw oswoić młodzież z klasyką, by odprężeni siedzieli w salach koncertowych.

Pański ojciec jest Niemcem, matka – Amerykanką. Czy czuje się Pan bardziej Niemcem, czy Amerykaninem?

David Garrett
David Garrett, skrzypek, lecz nie na dachuZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Nie wiem, czy jestem bardziej Niemcem, czy Amerykaninem. Myślę, że w równym stopniu. Zawsze się cieszę, kiedy tu i tam wracam. To coś szczególnego – i wspaniałego – że mój zawód na to właśnie pozwala.

Jako 13-latek nagrał Pan pierwszą CD. Na okładce widzimy Pana w czarnym garniturze, sprawiającego wrażenie niezbyt szczęśliwego.

Oczywiście wówczas nie decydowałem o wszystkim sam. Lecz tymczasem – i to jest wspaniałe – mogę powiedzieć, co mi się podoba, a wtedy wszystko sprawia mi do tego większą frajdę.

Rozstanie z etykietką cudownego dziecka sprawiło, że zajął się Pan muzyką pop. Pan aranżował niektóre utwory Michaela Jacksona i komponował własne. Kto należy do Pańskich wzorów?

David Garrett
Na życie prywatne - nie ma czasu...Zdjęcie: picture-alliance/ ZB

W muzyce klasycznej są to skrzypkowie, jak Nathan Milstein, dyrygent Arturo Toscanini i pianista Artur Rubinstein. W popie oczywiście gwiazdy, jak Pink Floyd i Jimmy Hendrix. Z nowszych podoba mi się całkiem Green Day – ale na tym nie koniec.

Przez ostatnie miesiące niemal bez przerwy był Pan na tournee, nie starczało czasu na życie prywatne. Ale kiedy słucha Pan muzyki, to jakiej?

Bardzo lubię słuchać Rachmaninowa; szkoda, że nie napisał niczego na skrzypce. Jestem wielkim fanem schyłku romantyzmu, także i Czajkowskiego. To mam we krwi, bowiem w tej muzyce kryje się wielka pasja.

Gdzie woli oglądać Pan swe zdjęcia – w gazecie pop dla młodzieży, czy w klasycznym piśmie koncertowym?

Cieszą mnie one w obu, bowiem – jak uważam – to dziś niesłychanie ważne. A jeśli ma się jedno i drugie, to jest się na właściwej drodze.

Claus Fischer/jk